- Aż szkoda, że nie było czasu na obejrzenie wszystkich przedstawień – mówili uczestnicy sobotniej gali MDK podczas której rozdano trzy główne Pałacowe maski za najlepsze tym roku spektakle teatralne. Żal wziął się również z faktu, że Melpomena tak rzadko gości na mińskich scenach, a w prezentacji dzieci i młodzieży – raz do roku
Sensy absurdów

Teatralny maraton trwał od środy do soboty, a wszystkie 36 przedstawień obejrzało tylko jury z Małgorzatą Sulewską, Andrzejem Papisem i Mirosławą Trędą.
Przedszkola zgłosiły 9 grup, pokazując na scenie głownie legendy i baśnie. Pięciolatki z PM-4 bawiły się w lokomotywę, Zuchy z Klubu Malucha zagrały wiosenne przebudzenie, Biedronki z PM-1 – legendę o nieposłusznej flądrze, Kleksy z PM-1 witały w swojej bajce, Domowe Skrzaty wspominały zimę, Zuchy z PM-5 rozprawiały o kaktusie, Kleks - o Królewnie Śnieżce, a 6-latki ze Stanisławowa – o grzybach. Jednak – zdaniem komisji – najlepsza była baśń o Czerwonym Kapturku PM-2 opracowana dla grupy Motyle przez Monikę Kowalewską i Joannę Banasiak.
Teatralnymi talentami obrodziło w szkołach podstawowych, które na konkurs wysłały 19 zespołów - z Mińska, Zamienia, Grodziska, Mrozów, Halinowa, Kałuszyna, Huty Mińskiej, Lipin, Dobrego, Marianki, Transboru i Siennicy. Tutaj także nie zabrakło baśni, ale tylko jedna z nich przebiła się przez jurorskie sito. Była nią ironiczna przypowieść o Królewnie Śnieżce, postrachu krasnoludków i kilku czarnych, baśniowych charakterów włącznie z Babą Jagą.
Ale sztukę Szósteczki przebił spektakl transborskich Salomonek o końskim nazwisku, jakie nosił pewien miejscowy zielarz. Tylko on mógł pomóc cierpiącemu na ból zęba mecenasowi, ale efektem tej niepamięci byłe interwencja lekarza, który ostatecznie dokonał dzieła zniszczenia. Trzecie miejsce przyznano Szkolnemu Okienku z Dobrego za antyalkoholowe przypomnienie, że nie jesteśmy sami, w wyróżnienia - Akademii Dziecięcej z Halinowa i kałuszyńskiej Kasianiecce za folklorystycznego dyngusa.
Jak co roku nie popisały się gimnazja i szkoły średnie, prezentując tylko osiem spektakli, w tym dwa trupy „Do rzeczy” z dobrzańskiego GOK i aż trzy – „Teatru pod spodem” z GM-2, z których „Wizje” w reżyserii Anny Misiołek jury nagrodziło trzecią lokatą exequo z przedstawieniem o siostrach zespołu z Dobrego.
Wyróżniono „Teatr garażowy” z Mińska Mazowieckiego za przedstawienie o nadziei w pomoc wiary, a drugiej lokaty nie przyznano.
W ubiegłym roku zwyciężyła grupa teatralna Roberta Łubkowskiego przedstawieniem o poczekalni. W tym również, ale zmienili nie tylko sztukę, lecz również nazwę z „Teatru, którego nie ma...” na „Żytem w twarz”. Ich interpretacja Mrożkowskiego „Męczeństwa Piotra O’Heya” była na tyle przekonująca, że nawet przedszkolaki nie tylko nie poszły spać, ale też biły brawa. Takie czasy, czy za szybkie dojrzewanie do absurdów cywilizacji – kto to wie...
Przy okazji okazało się, że rosną nam w powiecie aktorskie gwiazdy. Jurorzy nagrodzili dyplomami prawie 20 osób i nie tylko postacie pierwszoplanowe, a wśród nich znaleźli się m.in. Krzyś Zajma za rolę Ogrodnika i Karol Prus grający Mecenasa w „Końskim nazwisku”. Z SP wyróżniono również Ewelinę Męczeńską, Czarka Klukiewicza, Dominikę Kur, Patryka Budkowskiego, Klaudynę Soczewkę i Kingę Radzio, a w grupie młodzieżowej – Piotra Sabaka za rolę Naukowca, Macieja Godlewskiego, który wcielił się w dyrektora cyrku oraz Jolantę Nejman i Darię Wybranowską z „Teatru pod spodem”.
Niestety, wskutek zamieszania nie możemy pokazać na zdjęciach wszystkich wyróżnionych grup i aktorów, co wcale nie znaczy, że PAŁACOWE MASKI AD. 2009 przejdą do historii jako niedowład organizacyjny. Doskonale zrekompensowały go niepospolite scenografie, aranżacje spektakli i gra aktorska młodych artystów.
Aż się prosi, by wreszcie dopuścić do rywalizacji grupę open, choć nie ma dla seniorów miejsca w dalszym ciągu teatralnych zmagań, które już jako „Srebrna maska” czekają zwycięzców w Siedlcach. Oby z powodzeniem.
Numer: 2009 13 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ