Powiat kobiet

Tegoroczne marcowe święto kobiet przypadło w poście, który jednak nie przeszkodził organizatorom w inicjowaniu uczt, wystaw i koncertów. Pierwszy raz oficjalnie doceniono kobiety wiejskie, a mińszczanki miały do dyspozycji dwie imprezy – koncert Big Bandu w szkole artystycznej i pałacowe występy muzyczno-kabaretowe połączone z wystawą chwalącą piękno kobiecego ciała

Czulsze pokusy

Powiat kobiet / Czulsze pokusy

W sali konferencyjnej cegłowskiego urzędu gminy tym razem nie było sesji, a spotkanie z okazji dnia mieszkanki wsi. Na to swoiste uczczenie dnia kobiet wpadł wiceprzewodniczący rady Marcin Uchman, którego wsparła kwiatami miejscowa komisja rolnictwa i wójt Miklaszewski, a minister rolnictwa dorzucił prezenty o zdecydowanie kuchennej użyteczności. Praktyczny wymiar miał również wykład Anny Matyszczak z siedleckiego MODR-u, którą do Cegłowa zaprosiła Janina Laskowska. Doradczyni opowiedziała o urządzaniu przydomowych ogródków, wartości dekoracyjnej wielu gatunków krzewów i bylin oraz nowych metodach tępienia kretów. Jedną z ciekawszych jest ich przepędzanie przy pomocy włosów, których – podobno – zapachu nie znoszą.
Gospodynie wysłuchały także życzeń od ministra Sawickiego, a już przy zastawionych specjałami stołach, w ramach rekompensaty za brak występu Cegłowianek, dwie nostalgiczne piosnki zaśpiewały Podciernianki z Posiadalankami. Natomiast wójt Miklaszewski pochwalił kobiety za aktywność i tworzenie w gminie zagłębia produktów regionalnych, któremu swoimi sójkami dała początek Anna Kotuniak. Teraz jest ich pięć, a przecież gospodynie nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.
W Mińsku Mazowieckim zabrakło stołów, ale za to panie mogły się raczyć muzyką i galerią sławiącą piękno kobiecego ciała i pasujących do niego dodatków. Na ścianach odnowionej galerii zawisły śmiałe akty, w szafach bibeloty, a dodatkowo – zdjęcia modnych dam z XX wieku. Uwagę wzbudził ilustrowany plakat o szkodliwości noszenia gorsetu, z którego narodził się biustonosz i elastyczny pas do podkreślania talii.
Wszystko tworzyło oryginalną całość, a  zbiory udostępnili Barbara i Mariusz Dzieniowie. Nie pierwszy zresztą raz, za co dyrekcja i plastyczki MDK są im wdzięczne.
Na scenie było zaś sentymentalnie i kabaretowo. Nastrój uwielbienia dla kobiet stworzył zespół Krawcy z wokalem Michała Zawadki, któremu akompaniowali Tomasz Hryciuk, Andrzej Karczmarczyk oraz Daniel i Mirosław Niedźwiedzcy.
Po tych sentymentach przyszedł czas na prawdziwe życie, czyli ostre sceny w wykonaniu kabaretu Limo z ich ostatniego programu „Dzielnia”. Sporo było w nim dresiarstwa, ale też i aniołów, scen szkolnych oraz tych najbardziej lubianych czyli damsko-męskich. Warto przy okazji wiedzieć, że nazwa „Limo” pochodzi od ich pierwszego skeczu o limonadzie, albo – jak dowcipkują – od siniaka pod okiem, gdy coś im strzeliło do głowy.
Niestety część mińszczan nie skorzystała z zaproszenia MDK i wybrała się na koncert Big Bandu. Aż szkoda, że te dwie imprezy zaplanowano w tym samym czasie, ale atmosfera na obu scenach i widowniach była podobna. To zasługa muzyki i gości mińskiego bandu – Dja Tkaczu i rapera Numer Raz, który jest jednym z pionierów polskiego hip-hopu. Nic dziwnego, że na sali nie brakowało jego fanów, którzy żywiołowo reagowali na lekkostrawne słowa i winylowe popisy Tkaczu. Odrodzony przed rokiem Big Band też ma się dobrze i – co pokazała sala – coraz więcej sympatyków wśród kobiet, którym ten koncert dedykował.

Numer: 2009 11   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *