W Jeruzalu

W sklepie w Jeruzalu, gdzie pracuje Dorota Chotecka, wszyscy rozmawiają o nowej mieszkance wsi Wilkowyje – Amerykance, która odziedziczyła stary dworek. Wójt i jego brat bliźniak, czyli proboszcz miejscowego kościoła jak zwykle mają na temat tej sensacyjnej wiadomości odmienne poglądy. O co chodzi? Otóż, we wtorek ruszyły zdjęcia do nowego serialu, a ekipa filmowa opanowała Jeruzal

Kręcą serial

Z wozu reżyserskiego raz po raz słychać komendy: „Kamera! Akcja!”, obsługa planu przez megafon wydaje polecenia dla mieszkańców: - Proszę nie wychodzić ze sklepu! Proszę nie wchodzić w kadr! Cisza na planie! Będzie ujęcie! Planem filmowym stał się ryneczek we wsi, przy którym jest i kościół, i sklep, i niedaleko szkoła, ale mieszkańcy Jeruzala dzielnie znoszą utrudnienia, a władze chętnie pomagają. W końcu to niemała promocja, a i rzadko goszczą u siebie bohaterów znanych ze szklanego ekranu.

Czyja to sprawka?
Reżyserem całego tego zamieszania jest Wojciech Adamczyk – dziekan wydziału reżyserii w warszawskiej Akademii Teatralnej, dla którego praca przy serialu nie jest nowością. Oprócz bowiem wielu reżyserskich dokonań teatralnych (zwłaszcza w Teatrze Ateneum), kierował też pracą na planie takich seriali, jak: „Tata, a Marcin powiedział...”, „Miodowe lata”, „Na wspólnej”, „Camera cafe” czy „Dziupla Cezara”. Wysoki, postawny mężczyzna wchodzi więc raz po raz na plan, by udzielić swoim aktorom wskazówek, pochwalić lub prosić o powtórkę ujęcia. W czasie pracy skupiony, wydający polecenia głosem nieznoszącym sprzeciwu, podczas przerwy swobodnie żartuje z ekipą.

Ale co się dzieje?
Pierwszy wtorkowy klaps zapoczątkował pracę nad 13-odcinkowym serialem komediowo–obyczajowym pt.: „RANCZO” produkowanym przez Studio A (Maciej Strzembosz) na zamówienie TVP. Film ma pokazać polską wieś w krzywym zwierciadle. Będzie to historia młodej Amerykanki, granej przez Ilonę Ostrowską, która przyjeżdża na wieś z zamiarem sprzedania odziedziczonego po zmarłej babce dworku. Na miejscu jednak poznaje klimat polskiej wsi, na której rządzą braci bliźniacy – wójt i ksiądz (podwójna rola Cezarego Żaka), oczywiście o odmiennych charakterach i poglądach. Wójt marzy o wykupieniu zaniedbanego dworku dla swojej córki, więc tu już pojawi się konflikt. Mimo to Amerykanka postanowi zostać i - jak twierdzi kierownik produkcji Paweł Mantorski - to ona będzie katalizowała zmiany we wsi na lepsze, które na bieżąco będzie komentowało trzech wiejskich pijaczków, obserwujących świat z perspektywy przed sklepem (m.in. Leon Niemczyk). Oczywiście pojawią się wątki romansowe, bo w pięknej Amerykance będzie się podkochiwał i nauczyciel, i policjant, i pijaczek – opiekun dworu o dość ciekawej przeszłości. Jak się zakończą wszystkie te wątki będzie można zobaczyć prawdopodobnie wiosną, bo wtedy serial ma być emitowany w telewizyjnej „Jedynce”, w niedzielę, po „Wiadomościach”.

Co z Jeruzalem?
Jeruzal okazał się miejscem idealnym, jakby stworzonym pod scenariusz, bo przy centralnym placyku we wsi usytuowane są wszystkie niezbędne miejsca akcji. Zdjęcia kręcone będą w kościele, na plebanii, w sklepie, na przystanku, w przychodni i domu nauczyciela, a biblioteka będzie grała szkołę. Niedaleko, w Latowiczu znajdą swoje mieszkania i miejsca pracy filmowy wójt i filmowi policjanci. Nie udało się tylko znaleźć w pobliżu odpowiedniego dworku, więc po tygodniu zdjęć u nas, ekipa będzie się przenosiła w okolice Żyrardowa i tak do końca września. W pierwszym tygodniu zdjęć filmowcy zajęli sklep, który zmienili dla potrzeb serialu. Pod koniec lipca wrócą, żeby kręcić na plebanii, w kościele i ujęcia plenerowe. W dwóch scenach mieszkańcy Jeruzala będą mogli wziąć udział w charakterze statystów. Pierwszą będzie kazanie księdza namawiającego mieszkańców wsi do niepicia, drugą – przysięga wójta o spełnieniu obietnic wyborczych. W obu zagrają z Cezarym Żakiem, który chce stworzyć swoje wyobrażenie lewicującego wójta i prawicowego księdza. Tymczasem wielu mieszkańców Jeruzala obserwuje pracę na planie filmowym, jest też okazja do rozmów z aktorami i ekipą oraz niebywała gratka dla łowców autografów. Będziemy się temu przyglądać...

Numer: 2005 30   Autor: Izabela Saganowska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *