Sokół tygodnia

W obecnych czasach, gdy młodzi ludzie są coraz bardziej zabiegani, kwestia tego co zrobić z dzieckiem staje się coraz bardziej problematyczna. Wielu rodziców decyduje się oddać dzieci pod opiekę babci lub profesjonalnych niań. Ale coraz więcej woli jednak posłać pociechę do przedszkola. Wciąż popularniejsze są placówki publiczne – liczba uczęszczających do nich dzieci jest w naszym mieście większa niż w prywatnych, choć samych placówek przedszkolnych jest kilkakrotnie mniej. Ale ten trend być może wkrótce się odwróci

A przed szkołą...

Przedszkola retro
Pierwsze przedszkola powstały we Francji już w XVIII wieku, zaś w Polsce w 1836 roku, jako zakłady opiekuńcze organizowane przez filantropów. Z czasem przyjęły charakter opiekuńczo-wychowawczy o różnym ubarwieniu, zależnie od okresu i czynników ustrojowych. W przedwojennej Polsce przedszkola były zakładami wychowawczymi dla dzieci do lat 7. W Polsce Ludowej stanowiły wstępne ogniwo w systemie oświaty. Chodziło o specjalistyczne wychowanie człowieka już od małego. Wiadomo, że dziecko charakteryzuje się wielką plastycznością, łatwiej można nim pokierować, toteż w przedszkolach i na koloniach dziecięcych w okresie stalinowskim często spotykało się coś w rodzaju ołtarzyka, gdzie znajdował się portret Stalina wśród kwiatów na stoliku. Złośliwi dopatrywali się w tym nawet powstania nowej religii. Jednak wraz ze śmiercią dyktatora czasem zniknął i jego kult. Przedszkola w tym czasie, jak głosiły hasła partyjne, były pomocą pracującym rodzicom z zapewnieniem dzieciom opieki wychowawczej. Dlatego były trudno dostępne
i w myśl doktryny o emancypacji klasy robotniczej raczej dla dzieci matek pracujących Obecnie odium ideologii szczęśliwie zostało ciśnięte do kosza.

Pomylone priorytety
Zadaniem nauczyciela jest nauczać i jest to oczywiste. Czy aby na pewno? Często nie zastanawiamy się, czy dziecko umie już wiązać sznurówki, przygotować herbatę czy poprawnie ustawia wieżę z klocków.  Zakładamy raczej, że tak prozaiczne umiejętności już posiada lub jakimś cudem w niedalekiej przyszłości samo nabędzie.
A przecież tak naprawdę sednem i istotą pracy nauczyciela jest człowiek - każdy. Nie powinny być ważne rankingi szkół lub przedszkoli, średnie z testów, szczególne osiągnięcia, korepetycje i ... ustawiczny „wyścig szczurów”. Bardzo szybko, niestety, dzieci są dzielone na te lepiej lub wolniej się rozwijające, a ich błędy (w końcu naturalne) są oceniane i etykietyzowane. Ważniejsze jest, by w początkach wzrastania, każde dziecko bacznie obserwować, stymulować i inspirować, aby mogło się rozwijać efektywnie
i we własnym rytmie. Można tu wykorzystać naturalne fazy jego chłonności (niestety zanikają bezpowrotnie), charakteryzujące się radością, łatwością przyswajania i opanowywania konkretnych wiadomości.

Wyspy szczęśliwe
Stanom tym zawsze towarzyszy fenomen polaryzacji uwagi, czyli głębokiej i długotrwałej koncentracji. Radosne
i tysiąckrotne wykonywanie czynności doprowadza dziecko do budującej konkluzji: potrafię, daję radę i rozumiem. Ba, na dodatek samo do tego dochodzi. Czyż to nie wspaniałe? Warto więc posłać swoje pociechy na takie wyspy szczęśliwe. Może niekoniecznie do wyszukanych placówek oświatowych, ale tam, gdzie będą zaangażowani, pełni pasji i pozytywnie spoglądający na świat nauczyciele. Prawdziwa sztuka życia polega na zadawaniu pytań, a szkoła czy przedszkole są takim miejscem, gdzie dziecko powinno się tego nauczyć. Nie powinno odczuwać lęku, bo drążenie tematów i realizacja podjętych celów to wspaniała podróż. Szkoła i przedszkole powinny pomóc uczniom nadać sens ich podróży w krainę wiedzy, a poprzez różnorodne działania, pokazać bogactwo i wewnętrzną wartość samych dzieci. To właśnie na wyspach szczęśliwych utrzymuje się edukacyjny alert, który w zależności od wyzwania zawsze może rozpalić się w radosną naukę. Gdzie zatem szukać owych wysp szczęśliwości?

Rajskie ciocie
Już od 10 lat niezmiennie dobra opinią i zaufaniem rodziców cieszy się przedszkole prywatne „Mini Raj”. Tutaj dziecko odnajdzie dobrą zabawę i edukację na wysokim poziomie w przestronnym, dobrze wyposażonym, dostosowanym do obecnych norm budynku oraz na dużym placu zabaw. Wizytówką przedszkola są uśmiechnięte buzie podopiecznych, którzy spędzają czas w niemal rodzinnej atmosferze, otoczeni troską serdecznych, zaangażowanych w swoją pracę i wykwalifikowanych nauczycielek będących dla dzieci „ciociami”. Przedszkolaki pracują na programie zatwierdzonym przez MEN, nie brak też form nauki przez zabawę. Dzieci z każdej grupy ćwiczą paluszki podczas pracy z gliną na ceramice. Na rodzinnych uroczystościach opiekunowie mogą zobaczyć, a zwłaszcza usłyszeć, czego przedszkolaki nauczyły się na rytmice. Podczas zajęć tanecznych nawet ciocie „wyginają śmiało ciało” razem z dziećmi ćwiczącymi wesołe układy taneczne. Po lekcjach języka angielskiego dzieci relaksują się na podwórku razem z Kubusiem – kucykiem mieszkającym na terenie przedszkola. Kto ma ochotę może także uczyć się gry na pianinie lub ćwiczyć kondycję na funny judo i basenie. Do tylu zajęć potrzebna jest oczywiście energia, której dostarczają smaczne i zdrowe posiłki przygotowane przez „Ciocie Kucharki”, jak nazywają panie przedszkolaki. Przedszkole „Mini Raj” koncentruje się na potrzebach indywidualnych dzieci, by miały szansę poznać siebie i swoje możliwości oraz nauczyć się wiary we własne siły, gdyż braków wychowania przedszkolnego nie uzupełni nawet najlepszy uniwersytet.

Enklawa odkrywców
Od września „Centrum Małych Odkrywców” działa w nowym miejscu, którego ogromną zaletą jest bliskość lasku. Przedszkole dysponuje przestronnym placem zabaw, salą komputerową, salą do zajęć dydaktycznych i – zgodnie z nazwą – mini centrum badawczym. Mali odkrywcy mogą uczestniczyć w warsztatach szybkiego czytania zajadając w przerwach pyszności z... domowej kuchni.

Artystyczny Kleksik
Przedszkole „Kleksik” jest jedynym w Mińsku, które oferuje rodzicom wydłużone godziny pracy od 6.30 do 19.00. Jest usytuowane w zacisznym miejscu i posiada własny ogród. Obecnie ma 52 wychowanków. Cieszy się tak dużym powodzeniem, iż w tej chwili w ramach list rezerwowych przyjmuje jedynie 3-latki, ale od września zamierza uruchomić własną zerówkę. Czesne wynosi 500 zł. W tym rodzice mogą liczyć na stołówkę z cateringiem oraz zajęcia z rytmiki i tańca. Ponadto dostępne są dodatkowe zajęcia z rozszerzonego języka angielskiego w cenie 25 zł. „Kleksik” postawił na rozwój artystyczny swoich małych podopiecznych, szczególnie plastyczny, o czym świadczy choćby ich udział w licznych konkursach i odnoszone w nich sukcesy. By jeszcze bardziej uatrakcyjnić pobyt i stymulować wyobraźnię małych artystów organizują wycieczki do „Kolorado”.

Klub dla najmniejszych
„Klub malucha” prowadzi grupy w przedziale wiekowym od 3 do 6 lat. Wśród swoich atutów wymieniają między innymi dogodną lokalizację w centrum miasta i dobre warunki lokalowe, w tym ogród przedszkolny do zabaw na świeżym powietrzu.
W ofercie zajęciowej obok tego, co dziś jest w niepublicznych przedszkolach standardem zachęca taniec ludowy i religia. Wychowankowie „Klubu malucha” biorą udział w lokalnych i ogólnopolskich konkursach plastycznych, muzycznych i teatralnych. Organizują teatrzyki i koncerty, wyjeżdżają do teatru i na ciekawe wycieczki. W „Klubie” odbywają się też imprezy okolicznościowe i urodziny z prezentami. Kadra zapewnia indywidualne podejście do każdego dziecka,  wysoki poziom i... prawdziwie rodzinną atmosferę.

Zabawnie po angielsku
Nacisk na edukację językową kładzie przedszkole „Funny Kids”. Maluchy mogą tam liczyć na codzienne półgodzinne zajęcia z tego języka z wykwalifikowanymi lektorami o statusie native speakers. Dodatkowo umiejętności szlifują pod okiem profesjonalnego nauczyciela. Na najbliższą przyszłość zapowiadane jest również uruchomienie profilu francuskojęzycznego dla 4 i 5-latków. Oczywiście jest też korektywa, rytmika i muzyka.
Przedszkole Michałek Prywatne przedszkole „Michałek” istnieje od dwóch lat. Mieści się w wygodnym, świeżo wyremontowanym budynku i na chwilę obecną opiekuje się około 55 dziećmi. Wśród zalet, które jego właściciele uznają za najważniejsze jest to, iż w „Michałku” to rodzice mają największy wpływ na rozwój swych maluchów poprzez kształtowanie kierowanej do nich oferty. „Michałek” jest otwarty na propozycje i pomysły najróżniejszych form aktywności. „Michałek” łamie również stereotyp jakoby przedszkola prywatne były tylko dla ludzi z zasobnymi portfelami – czesne wynosi 200 zł. W „Michałku” dzieci szybko się adaptują i niechętnie opuszczają przedszkole.

Kolorowe mróweczki
„Mrówkolandia” nie jest przedszkolem, lecz Dziecięcym Klubem Rozrywki i głównie zajmuje się organizacją zabaw i przyjęć dla najmłodszych. By zaś mróweczki mogły wybawić się do woli, do swojej dyspozycji mają między innymi salę wypełnioną kolorowymi piłeczkami. Miesięczny karnet dziennego pobytu opiewa na koszt 350 zł plus 8 zł dziennej stawki żywieniowej. Chcąc wyjść naprzeciw oczekiwaniom rynku „Mrówkolandia” stworzyła ostatnio grupę przedszkolaków w przedziale wiekowym między 3 i 5 lat, dla których przygotowano podstawowy pakiet zajęć z języka angielskiego, gimnastyki korekcyjnej, muzyki i plastyki. Dzieci z „Mrówkolandii” są pod stała opieką pani psycholog, która prowadzi zajęcia wspomagające rozwój emocjonalny i manualny. Mogą też liczyć na zajęcia z logopedą. W niedługiej przyszłości „Mrówkolandia” rozszerzy swoją ofertę również o 2-latki.

Zdrowo z Krasnalkiem
Rodziców, którzy zdecydują się oddać swoje pociechy pod opiekę Krasnalka z pewnością przekona zdrowa ekologiczna kuchnia, dla której codziennie kupowane są świeże i najwyższej jakości produkty żywnościowe. Dodatkowym zachęcającym czynnikiem jest prawdziwie domowa atmosfera – w jednej grupie nie może być więcej niż 15 dzieci, nad którymi opiekę sprawuje wykwalifikowany personel. Od marca do krasnalkowej drużyny, którymi dowodzą aż dwie panie z uprawnieniami dyrektora placówki oświatowej z pełnym wykształceniem z zakresu wychowania przedszkolnego dołączy kolejna osoba, która oprócz tych uprawnień posiada kwalifikacje z zakresu psychologii. Jeśli zaś chodzi o zajęcia, na jakie mogą liczyć małe krasnalki, to obok muzyki, rytmiki czy angielskiego są też zajęcia teatralne. Przedszkole współpracuje między innymi z białostockim teatrem Narwal, w którym obok aktorów działają także pedagodzy, poloniści i animatorzy kultury wiedzący jak stymulować rozwój dziecka, a przy tym dobrze się bawić.

Jak w domu
Przedszkole „Domowe” podobnie jak „Mini Raj” funkcjonuje już dziesiąty rok. Od dawna dziećmi opiekuje się ten sam  miły, zgrany i kompetentny 7 osobowy zespół. Placówka oferuje smaczne posiłki przygotowywane we własnej kuchni. Obok zajęć z podziałem na grupy wiekowe dla wszystkich organizowane są spacery i wycieczki. Zimą wszyscy spotykają się w zaprzyjaźnionej stadninie na kuligu połączonym z ogniskiem. Dzieci uwielbiają przejażdżki konne w siodle, choinkowe zabawy z Mikołajem i bale karnawałowe. Wychowawcy dbają też o rozwój artystyczny swoich podopiecznych, którzy często mają okazję popisać się swoimi umiejętnościami przed rodzicami w sali koncertowej szkoły muzycznej. Zdarza się, że rodzice rezerwują terminy z dużym wyprzedzeniem, co – jak mówią pracownicy „Domowego” – daje im poczucie, że to co robią, robią dobrze.

Numer: 2009 10





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *