Blues jako gatunek muzyczny nie należy do najbardziej obleganych. Ale ma jedną istotną cechę – wiernych fanów niezależnie od ustroju, władzy, czasów i muzycznej mody. Blues łączy również pokolenia, a bywa również muzyką miłości. O tych wszystkich aspektach tejże muzyki mogli się przekonać młodzi mińszczanie na koncercie walentynkowym zorganizowanym przez stowarzyszenie „Nowe spojrzenie” z jego prezesem Danielem Milewskim, który w ubiegłym roku był jednym z trzech marszałków polskiego parlamentu dzieci i młodzieży
Spojrzenia miłości

Koncert rozpoczął się równo o 19.00, zadziwiając przybyłych gości wyjątkowym jak na MDK wyposażeniem scenicznym. Już dawno nie było przygotowanego z taką pieczołowitością koncertu na terenie pałacu. Pierwszy wystąpił zespół Sleyd starając się poderwać przybyłych gości do zabawy. Niestety, publika niekiedy z grobowymi minami, wsłuchiwała się w zaprezentowane przez zespół utwory. Sleyd pokazał się po raz pierwszy szerszej publiczności na naszej pierwszej Mivenie. Wtedy to trzej wykonawcy nie zachwycili jury, choć otrzymali rzęsiste brawa za odwagę w prezentowaniu niepoetyckiej, a jakże popularnej muzyki. Tym razem wypadli lepiej i widać, że Sleydom nie brakuje chęci, że chcą się rozwijać. Disco grane przez grupę nie bardzo pasowało do nastroju tego dnia, co zauważyła publiczność dając raczej stonowane oklaski. W przerwie technicznej poprzedzającej występ następnego wykonawcy wystąpił Tomasz Roguski prezentując szlagier zespołu Dżem z własnymi słowami, które dokładnie, a nawet dosadnie charakteryzowały jego artystyczne rozterki. Było to całkiem niezłe preludium do występu głównych bardów wieczoru.
„Skazani na bluesa” również pokazali się na Mivenie jako sześcioosobowy twór muzyczny, który coraz bardziej dorasta do miana ewenementu na mińskiej scenie rozrywkowej. Młody wiek, spory talent, dużo pasji - to ich sposób na sukces. Skazani grali ponad półtorej godziny zabawiając, ciesząc a niekiedy nawet wzruszając nie tylko zakochanych, ale również miłośników nastrojowego bluesa. Nie obyło się bez zabaw na scenie z różnymi wykonaniami anielskiego utworu zespołu Feel, który zagrany na trzy - niepozbawione ironii - sposoby zachwycił
i rozbawił publikę. Wykonawcy najbardziej zaimponowali młodzieńczym impetem i swobodą interpretacji trudnych, by nie powiedzieć, wyrafinowanych, utworów. To nie tylko odgrzewanie kotleta w innej tonacji czy tempie, ale czysta, nieskrępowana zabawa formą i dźwiękiem. I to w bardzo dobrym wykonaniu. „Skazani...”, a szczególnie ich wokaliści, dwaj Maćkowie - Walewski i Kopka, byli niemalże zmuszani przez publikę do kilku bisów. Członkowie grupy już nie wiedzieli, co zagrać…
a ich fanom było nadal za mało.
Za koncert „Kocham Mińsk” odpowiada głównie nowo utworzone stowarzyszenie „Nowe spojrzenie”, mające na celu wspólne łączenie sił w krzewieniu kultury w Mińsku Mazowieckim i okolicach. Wspiera również młodych, którzy chcieliby coś zdziałać, bo w końcu każdy może tworzyć kulturę w swoim mieście. Efektem miesięcznej pracy NS jest specjalny program „nowe spojrzenie na miasto” rozpoczęty właśnie od walentynkowego koncertu, któremu towarzyszyły zdjęcia miasta równie młodych fotografów. Mówił o nim w dość rozrywkowej formie Daniel Milewski. Zazwyczaj jest poważny, jak przystało na absolwenta salezjańskiego liceum i marszałka młodzieżowego parlamentu, ale na scenie wydawał się wytrawnym showmanem, którego wzmacniał Karol Deja, też nieźle rozgrzany kulturą... słowa prezenter.
Jeżeli takich imprez ma być więcej i jeszcze mają się one rozwijać, to można tylko liczyć na godziny dobrej zabawy. Kulturalnej zabawy.
Numer: 2009 08 Autor: B. Baranowski, Z. Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ