- Niech dzisiejszy bal na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Wykorzystajmy ten czas jak najlepiej, gdyż nie powtórzy się już nigdy – życzyli swoim koleżankom i kolegom Dorota Kaczorek i Michał Budzyński z klasy III A liceum przy Pięknej. – Mamy dzisiaj 391 gości – szepnęła na ucho Jadwiga Rokicka, szefowa restauracji Tir-estu, by i statystyce stało się zadość, a bal studniówkowy był nie tylko zauważony, ale też zapamiętany
Z siłą pamiętania

Zanim sześć klas Macierzanki ustawiło się do swoich pieczołowicie przygotowanych układów poloneza przez z górą pół godziny trwały przemowy pełne żarliwych podziękowań, przypomnień i życzeń.
Rozpoczęła dyrektor Jadwiga Ostrowska-Dźwigała od listu kuratora oświaty, a od siebie życzyła młodzieży, by ten bal z 7 lutego 2009 roku młodzi pamiętali co najmniej przez pół wieku. W imieniu rodziców przemówiła Ewa Szymla z Mirosławem Dominiczakiem. Stwierdzili, że przed trzema laty z obawą myśleli o tym, czy nauczyciele poradzą sobie z niesfornymi charakterami ich dzieci. Dziś widać efekty nie tylko w zachowaniu maturzystów. Wystarczy popatrzeć, by stwierdzić, że są inni niż na początku nauki, że odmienił ich nie tylko wiek, ale i okoliczność niepowtarzalnego przeżycia.
- Poszliśmy do liceum z marzeniami o dorosłości i planowaniu na życie. Wiele z nich już się spełniło, ale też wiele czeka na rozwiązanie – uświadamiała abiturientom Dorota Kaczorek z Michałem Budzyńskim. Oni doskonale wiedzą, że dorosłe życie to nie tylko radość, więc tym bardziej studniówka winna przynieść wszystkim pocieszenie przed prawie stu dniami wytężonej nauki. Przepraszają, że już nie zdążą się poprawić, ale trud nauczycieli i rodziców nie pójdzie na marne. Po takich zapewnieniach niejednej matce łzy stanęły w oczach a ojcom wyrastały skrzydła u ramion.
Identycznie się czuli w czasie poloneza, którym bal rozpoczęła trzecia F, ustawiając w pierwszej parze dyrektor Ostrowską-Dźwigałę z Michałem Wrońskim. Za nimi szedł na trzy wychowawca i matematyk – Ryszard Krasicki oraz były opiekun klasy – Robert Smuga, obecnie dyrektor MOSiR-u. W trzeciej C wychowawczynię Jolantę Krzyżanowską zastąpiła w tańcu polonistka Katarzyna Pieńczuk, która na koniec występu ukłoniła się, a za nią młodzież i dyrekcja szkoły. Oprócz Jadwigi Ostrowskiej-Dźwigały te swoiste podziękowania odbierały także dwie zastępczynie – Mariola Chodzińska i Anna Bujalska.
Trzecia tańczyła klasa A z uczącą historii Beatą Duszczyk, a następna klasa F z fizyczką Elżbietą Nowak, która objęła jej wychowawstwo po anglistce Katarzynie Siwik.
Z białymi różami na nadgarstkach tańczyły ze swoimi sympatiami wychowankowie matematyczki Katarzyny Staszel z klasy B, a na koniec z Marzanną Kurowską – urodziwą wuefistką – trzecia D, w której rządzą… dziewczyny. Jest ich tam aż 27 na 34-osobową klasę, a o swojej dominacji przekonały fotografów podczas sesji zdjęciowej.
Zarządził ją tuż po tańcach lider zespołu Fresh, który – jak twierdzi młodzież – doskonale spełnia jej muzyczne gusta i potrafi bawić przez całą studniówkową noc.
Mimo początkowej, głównie werbalnej, powagi, tegoroczni maturzyści Macierzanki udowadniali z każdą godziną, że potrafią się bawić, a nawet szaleć. Bo – jak mówi Kochanowski – jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli, którzy chcą, aby młodzi nie szaleli. Pod jednym warunkiem – z kulturalnym rozsądkiem, który pokazali na fotografiach, a za kilka tygodni zobaczą się na ekranach własnych telewizorów i komputerów.
Numer: 2009 07 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ