Aż 14 par zaprosił stanisławowski urząd gminy, by w 50-lecie pożycia małżeńskiego wręczyć im medale od prezydenta Kaczyńkiego. Zabrakło tylko dwóch małżeństw, do których wójt Wojciech Witczak wybiera się osobiście. Ale ci, którym w ubiegły czwartek dopisało zdrowie i ochota, mieli zgoła inną satysfakcję, choć przez życie szli innymi drogami
Tuzin spełnień

Tym razem złote gody znalazły godne dla nich miejsce w wyremontowanym ośrodku kultury. Okazała i nastrojowa sala widowiskowa bez kłopotu pomieściła jubilatów oraz przedstawicieli ich rodzin.
Dyrygował wójt Witczak ustawiając złotych małżonków przed kurtyną sceny, by tam każdemu przypiąć medal i osobiście pogratulować. Przewodniczący rady Andrzej Gałązka wręczał legitymacje, a kierownik USC Marta Rogala – wiązanki żywych kwiatów.
- My też już swoje przeżyliśmy i, co widać, jesteśmy w słusznym wieku, ale jeszcze do was wiele nam brakuje – porównywał z zadziorkiem wójt Witczak, dziękując gminnym złotkom za ciężką pracę i trud wychowania dzieci. Teraz nie powinni poprzestać na niańczeniu wnucząt, a realizować własne marzenia, bo jeszcze nie jest za późno. Świadczy o tym przykład państwa Wiktorowiczów, którzy wciąż dążą do reaktywacji miejscowego chóru.
Podczas gratulacji wójt Witczak jeszcze nie wiedział, że jego jubilaci to pary na demograficzny schwał. Z tuzina małżeństw urodziło się wprawdzie tylko 43 dzieci, ale za to liczba wnucząt sięga 106, a prawnucząt – 22.
To zasługa kilku par, a przede wszystkim państwa Michalików z Rządzy, którzy dorobili się ośmiorga dzieci i… 18 wnucząt, z czego ośmioro ma córka Alicja a sześcioro - syn Andrzej. Gratulacje tym szczersze, że to ładna i zdolna młodzież, czego przykładem była obecna na uroczystości wnuczka – uczennica klasy fryzjerstwa w mińskiej Budowlance.
Niewiele mniej bo 15 wnucząt mają Genowefa i Edward Książkowie z Choin, którzy wychowali 7 dzieci (w tym aż 5 synów) oraz Bronisława i Józef Szubowie z Woli Wybranieckiej – troje dzieci, jedenaścioro wnucząt i najwięcej bo aż 10 prawnucząt, choć oboje mają dziś tylko po 72 lata.
Ponad 10 wnucząt mają jeszcze państwo Prusowie z Lubomina, a do ich czworga prawnucząt dołączają się sąsiedzi – Janina i Zygmunt Kowalczykowie.
Pobierali się zazwyczaj w wieku 19-22 lat, a do starszych nowożeńców należeli tylko państwo Buczkowie z Pustelnika (28/30), Kowalczykowie z Sokóla (27/29 lat) i Książkowie z Choin (27/28 lat). Trzy małżeństwa były w równym wieku – po 20 lat mieli Wanda i Czesław Dąbrowscy z Legacza, po 21 lat – Czesława i Stanisław Kulmowie z Wólki Czarnińskiej, a po 22 lata – Szubowie z Woli Wybranickiej. Młodszy od swojej żony jest Aleksander Bartnicki z Rekowa (on 19 ona 21 lat w dniu ślubu) oraz Marian Michalak z Rządzy (odpowiednio 21/22 lata).
Uroczystość słodziły pamiątkowe zdjęcia i tort, a szampan barwił twarze kolorami. Gdyby ktoś zagrał do tańca, nie byłoby maruderów, a jubileusz zapadłby w pamięć jako złote wesele. Być może za rok władze gminy pomyślą, jak jeszcze radośniej umilić złotym parom te kilka godzin. Kapele – nie tylko weselne – czekają na wezwanie.
Numer: 2009 06 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ