W Mińsku

Szczęśliwe zmęczenie towarzyszy tylko nielicznym organizatorom trudnych przedsięwzięć. Krzysztof Podgórski, prezes Klubu Miłośników Gołębi „Mazowsze” nie ukrywał, że trzecia wystawa w gościnnej „Piątce” znowu im się udała. Tym bardziej, że prócz miejscowych hodowców kilka tysięcy mińszczan mogło podziwiać gołębie z Żyrardowa i Białobrzegów

Ptasi podziw

W Mińsku / Ptasi podziw

Przez niemal całą sobotę i niedzielę sala sportowa Piątki – jeszcze w karnawałowej scenerii – roiła się od gości, którzy mogli obejrzeć ponad dwieście ptaków.
Dominowały gołębie, wśród których było 75 pocztowych i 108 ozdobnych. Ale już tradycyjnie nie brakowało kanarków Waldemara Dobrzyńskiego i Kazimierza Powałki oraz bażantów Krzysztofa Jakubika. Wszystkie na osłodę pobytu najmłodszych mińszczan. Jednak wystawa to nie tylko podziwianie ptaków. Hodowcy gołębi pocztowych szczycą się ich zdolnościami lotnymi, a ozdobnych – cechami rasy. Okazało się, że obecnie najlepszym hodowcą jest Andrzej Korzeń, którego gołębie pocztowe zdobyły mistrzostwo Klubu w kategorii ptaków dorosłych jak i młodych. Na podium zasłużyły także gołębie Stanisława Sokołowskiego, Andrzeja Wojdygi, Krzysztofa Jakubika, Radosława Czarneckiego i Marka Szczęsnego.
Wszyscy otrzymali pamiątkowe puchary i dyplomy już w sobotę, bo w niedzielę w obecności starosty Antoniego Tarczyńskiego, dyrektora Mirosława Krusiewicza i gospodyni obiektu Ewy Szczerby nagrodzono gołębie za ich eksterier rasowy. Niezależni jurorzy wyróżnili mińszczan Krzysztofa Podgórskiego, Karola Zygadło, Artura Buczka, Sławomira Piotrowskiego, Krzysztofa Ositka i Mirosława Krupę z Cegłowa, Mariusza Chrzanowskiego i Mariana Kaczmarczyka z Niedziałki, Andrzeja Bogdanowicza z Królewca, Krzysztofa Jakubika z Choszczówki oraz Wiesława Witowskiego z Targówki.
W sumie rozdano 24 puchary hodowcom gołębi pocztowych i 15 miłośnikom gołębi ozdobnych.
Wystawie towarzyszyła licytacja, na którą wystawiono 19 ptaków – od kanarków po bażanty. Mimo tanich biletów (tylko 5 zł) i bezpłatnych wejściówek dla dzieci do 15 lat zwiedzający zapłacili za wybrane okazy niewiele ponad 500 złotych, które wzbogacą konto rady rodziców. Nie zraziło to jednak organizatorów, którzy dzięki wejściówkom, darmowym salom i darczyńcom (wójt Sylwester Dąbrowski i Adam Wiącek z Partnera) mogli zapewnić imprezie właściwy wymiar, a nawet splendor.
Można ich podziwiać również za oddanie swojemu hobby. Mówią o ptakach z miłością godną zaufania. Bo też hodowcy gołębi to tak wierni małżonkowie jak wędkarze. Ich żony mogą być spokojne, że jeśli w ogóle wyjdą z domu to na randkę w gołębniku lub wolierze.
- Żeby tylko ludzie byli tak mądrzy i lojalni jak gołębie – twierdzi po swojemu Krzysztof Jakubik, który w Choszczówce Rudzkiej wciąż rozwija swój ptasi raj. A gdy zaczyna opowiadać o swoich pupilach, rozpalają mu się oczy. Starosta Tarczyński był szczerze urzeczony wystawą i obiecał, że w przyszłym roku zarząd nie poskąpi na puchary. Podobnie dyrektor Krusiewicz, który pierwszy przed trzema laty nie bał się wpuścić ptaków do szkoły. I to wtedy, gdy byliśmy pod wpływem epidemii ptasiej grypy. Gołębie się jej nie boją. Wytrzymały też spojrzenie kilku tysięcy par oczu. Ich właściciele w przyszłym roku będą musieli zapłacić za wejście 7 zł, a limit wieku dla dzieci ograniczy się do 10 lat. Organizatorzy i ich rasowe ptaki na takie warunki zwiedzania w zupełności zasłużyli.

Numer: 2009 04   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *