Powiat orkiestrowy

Fenomen każdej znakomitej orkiestry polega na tym, by wszyscy grali na jedną nutę. Tak w tym roku było w Kałuszynie i tak starał się grać Mińsk, gdzie po raz pierwszy  do walki o pełne puszki przystąpili harcerze. Z powodzeniem, bo po przeliczeniu pieniędzy okazało się, że zebrali prawie 38 tysięcy złotych tj. ok. złotówki na jednego mińszczanina. Bardziej hojni okazali się kałuszynianie, bo ich ponad 32 tysiące to być może krajowy rekord WOŚP w przeliczeniu na mieszkańca

Zagrali na rekord

Powiat orkiestrowy / Zagrali na rekord

Napęd kałuszyńskiej orkiestry stanowiła szefowa sztabu Teresa Kowalska, która wspólnie z dyrektorami Marianem Pełką i Markiem Pachnikiem zorganizowała uroczystość na skalę ogólnopolską.
Od wczesnych godzin porannych wolontariusze wyruszyli z puszkami na ulice miasta i okolic.
W tym roku każdy nieletni wędrował z rodzicami, którzy znaleźli czas, by w każdy możliwy sposób pomóc swym pociechom w nazbieraniu pieniędzy. Kwestarze byli więc wszędzie, a najwytrwalsi wolontariusze dotarli nawet do Janowa i Augustówki.
Tymczasem w domu kultury odbywały się imprezy towarzyszące 17 finałowi WOŚP, które przygotowali przede wszystkim nauczyciele szkoły podstawowej. Wystąpiły wszystkie zespoły artystyczne – Pawana, Kasianiecka, Eksplozja, Fleciki, chór, zespół gitarowy oraz orkiestra dęta. Nowością w programie był występ muzykującej rodziny Gomółków, którzy wyśpiewali i wygrali najpiękniejsze kolędy.
Nie zawiodły zespoły dance – Sekret i Quest oraz mieszkańcy. Na licytacjach sprzedano prawie wszystkie gadżety, a największą popularnością cieszyły się firmowe buty Artura Boruca, które za 7 tys. złotych wywalczyli Marcin i Grzegorz Zagórscy.
W sumie zebrano 32.736 zł na które składają się wpływy z kwesty wolontariuszy (18.924 zł) sprzedaży darów, loterii fantowej, kawiarenki oraz pieniądze uzyskane od sponsorów.  Najaktywniejszymi okazali się przybysze - Marta Kowalczyk z Mrozów, której puszka była warta 2.797 zł oraz  Izabela Kot z Wielogolasu – 1.396 zł. Nieźle, bo  876 zł uzbierał także Janek Boruciński z Kałuszyna.
- Zagraliśmy rekordowo, a dźwięki naszej orkiestry usłyszała cała Polska, bo choć Kałuszyn to małe miasteczko, melodie serc wygrywa znakomicie – skomentowała niedzielną akcję Teresa Kowalska.
W Mińsku Mazowieckim nie było aż tak radośnie i rekordowo. Nie do końca wypaliły atrakcje na wieży ciśnień i strzelnicy, a w namiocie ustawionym przed kinem Światowid zamiast plejady wykonawców wystąpiła jedna i to doraźnie sklejona kapela. Bartek, Kamil i Paweł dawali z siebie niemal wszystko, ale bez nagłośnienia słyszeli ich tylko nieliczni przechodnie. Ożywiło się dopiero na koniec akcji, kiedy trzy mińszczanki -  Iga Woźnica, Kasia Sumińska i Kasia Nieborek - wykonały taniec ognia, a w górę pofrunęły fajerwerki imitujące światełka do nieba. Komendant Soćko podziękował swoim harcerzom za poświęcenie i obiecał, że za rok nie będzie już takiej improwizacji. Tegoroczna wynikła z rezygnacji dotychczasowego szefa sztabu, więc harcerze musieli ratować sytuację. Gdyby nie oni, orkiestra w Mińsku Mazowieckim w ogóle by nie zagrała.
Mimo spóźnienia i braku koniecznych efektów medialnych, mińszczanie nie stronili od sięgania do portfeli, a suma uzbieranych złotówek sięgnęła prawie 38 tysięcy – dokładnie 37.870 zł.
Za rok powinno być lepiej, bo ZHP wprzęgnie do WOŚP inne organizacje pozarządowe (np. NIK zapewni udział kapel) i prasę lokalną. Komendant ma też nadzieję, że do akcji włączą się mińscy kreatorzy kultury z powiatu, magistratu i pałacu oraz szkoły. Tak jest wszędzie, tylko nie nad Srebrną.
W Siedlcach do zbierania pieniędzy ruszyło niemal całe młode miasto, a łącznie z licytacjami zebrano 72. 940 zł, czyli – licząc na głowę mieszkańca - mniej niż w Mińsku.

Numer: 2009 03   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *