Drodzy Czytelnicy

- To był rok, dobry rok / z żalem dziś żegnam go – śpiewa Seweryn Krajewski, a każdy z nas choć przez kilka chwil próbuje ocenić siebie i najbliższe otoczenie. Niech to nie będą tylko rachunki krzywd, a nadzieja, że przyszły rok może być lepszy, jeśli sami się o to postaramy, jeśli będziemy potrafili kochać cierpliwie i prawdziwie

Zanim się spełnią…

Drodzy Czytelnicy / Zanim się spełnią…

Przyznam, że trochę się obawiałem trzynastego roku wydawniczego, ale – jak to już jest – feralne stereotypy zazwyczaj się nie sprawdzają. Trzeba tylko kochać i chcieć pracować. Tak jest z moim niegasnącym afektem do dziennikarskiej posługi.
A jako wydawca naszego tygodnika obliczyłem, że w ciągu 2008 roku kupiliście Państwo ponad 300 tysięcy egzemplarzy „Cs”, które pomnożone przez średnio 4-5 czytelników daje zawrotną liczbę prawie 1,5 miliona czytających. Przy takich liczbach nietrudno dziękować, ale czynię to z wielką przyjemnością, bo dzięki Wam – naszym Czytelnikom – utrwaliła się na rynku marka „Co słychać?”, choć już od dawna ten zwrot nie oznacza tylko standardowego pytania o nowe wydarzenia w życiu każdego z nas. Dziękuję również firmom i instytucjom zamieszczającym ogłoszenia, które przynoszą potrójną korzyść. Bez nich utrzymanie się na trudnym rynku medialnym byłoby niemożliwe.
Dzięki wielu darczyńcom możemy również organizować nasze festiwale – od kwietniowych wiejskich kabaretów, przez wrześniową rewię darów ziemi aż po jesienną, autorską Mivenę.
Za jej udane narodziny dziękuję wszystkim twórcom, którzy mieli odwagę wystąpić na scenie czy w galerii artystów. Tym są cenniejsi, im częściej nawiedzały nas myśli, że ten prekursorski festiwal może spalić na panewce. A jednak się udał, czego materialnym dowodem będzie filmowy reportaż. Ale cieszą też opinie na żywo w rodzaju, że jeszcze tak interesującej i twórczej imprezy
w Mińsku Mazowieckim nie było.
Czy stanie się tak popularna jak Festiwal Chleba? Mocno w to wierzę a szczególnie
w twórców kultury, którzy jeszcze nie skostnieli w manii własnej wielkości.
Czy po 30 latach małżeństwa można się czuć jak po ślubie? Można, bo dzięki odnowieniu małżeńskiej przysięgi wracają dawne zauroczenia. Kto ma sumienie i kocha - nie zbłądzi, ale bywają tez sytuacje trudne,  o których opowiadał ks. Pawlukiewicz
z transmitowanej na cały kraj homilii ze świętokrzyskiej bazyliki. Gdy jednej z żon jej mąż zszarzał i zmarkotniał, postanowiła go tylko chwalić. Po roku rozkwitł i był znowu tym mężczyzną, którego przed laty pokochała
i przysięgała mu miłość aż po grób.
Inna żona dowiedziała się, że mąż ją zdradza. Zamiast jątrzących wymówek modliła się, dzieląc z nim stół i łoże. Zrozumiał błąd i znowu ją szczerze kocha. To nie bajka, a samo życie, choć trudno uwierzyć w takie metamorfozy.
Każdy z nas już wybrał swoją drogę, ale nigdy nie wiadomo, czy wystarczy sił, by nie zboczyć na manowce. Obyśmy w nowym roku nie stracili jasności celów, cierpliwej miłości, uzdrawiającej wiary i nadziei na pomoc najbliższych. I bądźcie z nami, a my postaramy się nikogo nie zawieść.

Numer: 2009 01   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *