Zima jest dla ludzkiego organizmu najtrudniejszym okresem w roku – zwłaszcza ostatnio, gdy coraz szybciej postępujące globalne ocieplenie klimatu sprawiło, że w obszarze podzwrotnikowym przemieniła się w szarą, przyciężkawą i nijaką porę. Tym ważniejsze staje się zatem dbanie o zdrowie zarówno w wymiarze ściśle medycznym, czy kosmetycznym, jak i sensie pojmowanego ogólnie stylu życia
Zimowy szyk
Odporność na talerzu
Odpowiednia dieta to najlepsza metoda na uniknięcie charakterystycznych dla zimy przeziębień i gryp. Dobra dieta wzmacniająca powinna być bogata w naturalne antybiotyki. Wbrew przekonaniom naszych babć czosnek i cebula to nie jedyne wiktuały wzmacniające odporność.
Warto poszerzyć jadłospis np. o ryby, natkę pietruszki i jogurty. Czosnek i cebula mogą jednak stanowić doskonały dodatek do sałatek i wszelkich gotowanych czy smażonych mięs. Wśród ryb szczególnie ważne są te, które zawierają kwasy omega – śledź, halibut, łosoś, dorsz lub makrela. Niezwykle istotny jest również selen, bez którego komórki odpornościowe nie są w stanie wytwarzać przeciwciał. Znajdziemy go w pełnoziarnistym pieczywie, płatkach zbożowych, wątróbce oraz – i tu ponownie ukłon w stronę tradycyjnej mądrości ludowej – cebuli i czosnku. Nie należy wreszcie zapomnieć o witaminach. W zimie podstawowa jest witamina C, która w naturalnej postaci występuje w cytrusach, czarnych porzeczkach i kiszonej kapuście.
Warzywa i owoce sezonowe można jeść bez względu na porę roku. W zimie w grę wchodzą oczywiście głównie mrożonki, ale – jak zapewniają dietetycy – dzięki nowoczesnym bezpiecznym metodom przedłużania trwałości nie tracą wartości odżywczych.
Kameleon po jesieni
Zimą każda kobieta powinna zadbać o włosy i skórę twarzy. Po jesieni skóra jest wysuszona, a włosy pozbawione wilgoci i połysku. Aby zniwelować te katastrofalne dla wyglądu efekty salon piękności „Kameleon” proponuje doczepianie rzęs różnego koloru i długości, zagęszczanie z przedłużeniem włosów i przygotowanie ich na trudne zimowe warunki zabiegami regenerującymi i odbudowującymi. Ponadto klientki „Kameleona” mogą liczyć na zabiegi odżywiające twarz takie jak np. poprawienie kolorytu skóry w solarium czy makijaż permanentny z użyciem lasera. A wszystko to salon zwieńczy pięknymi paznokciami.
Bona Dea bez igieł
Skóra wymaga ciągłej pielęgnacji skupiającej się na odpowiednim nawilżaniu i odżywianiu. Częsta ekspozycja na słońcu powoduje zgrubienia i silniejsze rogowacenie naskórka, co staje się przyczyną nagłych zmian pigmentacyjno – barwnikowych.
Aby usunąć te nieprzyjemne dolegliwości skórne specjaliści z Centrum Urody Bona Dea polecają zabiegi złuszczania. Takie wygładzające zabiegi jak niezwykle skuteczna mikrodermabrazja czy zabiegi kwasami owocowymi i mlekowymi stosuje się przede wszystkim w okresie jesiennym i wiosennym, gdyż zarówno ostre letnie słońce jak i niskie temperatury stanowią przeciwwskazanie do ich wykonywania.
Mikrodermabrazja połączona z mezoterapią bezigłową to doskonały zabieg, który poprawi koloryt i strukturę skóry, zmniejszy pory, spłyci zmarszczki i usunie przebarwienia, przez co stanie się ona świeższa i młodsza.
Sjesty w tropikach
Pomimo gwałtownego ocieplenia wielu z nas wciąż uważa, że jednym z najlepszych sposobów na ucieczkę od zimowej martwoty jest wyjazd do krajów tropikalnych. No i po co myśmy się rozleźli z tej Afryki na cały świat? – wzdycha melancholijnie pewien Mińszczanin. Szkopuł jednak w cenie takiej egzotycznej podróży. Ale czy na pewno musi ona być bajońsko droga? Niekoniecznie.
Dobrym rozwiązaniem są tzw. Wycieczki Last Minute. Do Egiptu, Tunezji, czy na Wyspy Kanaryjskie można obecnie polecieć już za 790 zł. Niestety dla miłośników równikowego słońca mamy złe wieści – ekonomiści szacują, że wskutek kryzysu na rynkach finansowych era tanich wojaży może rychło dobiec końca. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że już w najbliższym czasie za wycieczkę zapłacimy przynajmniej 10 procent więcej niż w tej chwili, a stawka ta może jeszcze wzrosnąć. Co jednak ciekawe biura podróży póki co nie narzekają na brak klientów pragnących za każdą cenę – niektóre biura deklarują nawet 48 procentowe podwyżki – wyrwać się tam, gdzie jest ciepło i jasno.
Od afrykańskiego słońca dzielą światłolubów zaledwie trzy, cztery godziny lotu. Wielbiciele naprawdę wielkich upałów mogą udać się na Karaiby – na Dominikanę, Kubę lub Jamajkę – albo na Daleki Wschód – Tajlandia, Indonezja, Malediwy.
Na stoki
Urlop z nartami lub snowboardem można oczywiście spędzić w Polsce, lecz nie zawsze dadzą one to, co znajdziemy na zagranicznych stokach – gwarancję śniegu, dobrą infrastrukturę i zaplecze turystyczne.
Jeśli oczekujemy czegoś niedrogiego i położonego stosunkowo blisko, wybierzmy słowackie Tatry. Chopok, Tatrańska Lomnica, Besenowa – te i inne górskie miasteczka zdobyły już serca Polaków. Ich malowniczymi pejzażami i doskonałymi stokami do szusowania można cieszyć się już za niecały tysiąc złotych za osobę. Słowacja może też wiele zaoferować tym, którzy nie przepadają za nartami i deskami. Wszak jest to kraj pełen uznanych i popularnych uzdrowisk, termalnych basenów i parków wodnych. Coraz więcej z nich przygotowuje swoją ofertą właśnie z myślą o Polakach. Nie ma się czemu dziwić, skoro Tatralandia, najsłynniejszy słowacki Aquapark, leży zaledwie cztery godziny jazdy samochodem od Krakowa. Czteroosobowy domek w jego rejonie można wynająć za tysiąc złotych na tydzień.
Z kolei Austria nazywana Mekką zimowych ekskursji może nam zaoferować najnowocześniejsze w Europie wyciągi i duży wybór nartostrad. Na przykład dziewięciodniowy wyjazd do Karyntii z pełnym wyżywieniem kosztuje ok. dwa i pół tysiąca od osoby.
Na biały puch można też z reguły liczyć na stokach we Włoszech, Francji czy Szwajcarii. Należą one jednak do droższych miejsc – nawet pięć tysięcy za tydzień szusowania – ale w zamian nawet podczas najłagodniejszych zim zapewniają dobry do jeżdżenia śnieg. Obiekt westchnień stanowią tamtejsze lodowce – francuski Val Thorens, Włoski Val di Solo Cervinia czy szwajcarski St. Montz Gstadt.
Na świąteczne smutki
Jolanta Abramowska z centrum naturoterapii „Kwiat Lotosu” usłyszała pewnego styczniowego dnia od jednej ze swoich klientek, że jej 12 letni synek oświadczył niespodziewanie, iż nie lubi świąt, a zwłaszcza Bożego Narodzenia. Nuda, smutno, nie ma co robić – wyliczał malec – wolę chodzić do szkoły – zakończył.
Zrobiło jej się tak przykro, że łzy napłynęły jej do oczu. Nie była w stanie dalej uczestniczyć w wieczerzy wigilijnej, więc poszła do kuchni – „do garów”. Cały mój trud poszedł na marne – rozmyślała – po co się tak męczę, skoro i tak nikt tego nie docenia? Cały dom wysprzątany, prezent pod choinką, na stole przepisowych dwanaście dań i jeszcze im mało. Gdzie popełniłam błąd?
Brzmi znajomo? A przecież wcale nie chodzi o porządek – konstatuje Jolanta Abramowska – ani o potrawy czy prezenty, lecz o radość bycia razem w tych wyjątkowych dniach. Bożonarodzeniowe atrybuty, które większość z nas wysuwa na czoło, to tak naprawdę jedynie dopełnienie. Pani Jolanta przywołuje na tę okoliczność intencję Jana Pawła II sprzed ośmiu lat, w której zmarły papież wzywał, by Boże Narodzenie na powrót ożywiło w każdym z nas pragnienie stania się aktywnymi budowniczymi cywilizacji miłości.
Życząc czytelnikom „Cs?” świąt pełnych miłości, jedności i zrozumienia zaprasza do Kwiatu Lotosu. Masaże lecznicze, fizjoterapia, kuracje odchudzające, fitness, aerobik, taniec brzucha, joga i wiele innych atrakcji z pewnością przywrócą duszy równowagę. W przedświątecznej gorączce jak znalazł.
Numer: 2008 50
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ