McDonald’s w Wesołej-Starej Miłośnie

W kanonie gościnności restauracji McDonald’s nie brakuje zapisów o czystości, dokładnej realizacji zamówień, szczerym witaniu i żegnaniu klientów, cierpliwości, magicznych chwilach i traktowaniu dzieci jak gwiazdy. Normy są znane i realizowane przez wszystkich pracowników, a szczególnie zatrudnionym w sieci matkom. Restauracja McDonald’s w Wesołej–Starej Miłośnie zatrudnia 25 mam - aktualnie wychowujących 41 dzieci (jedna z nich ma ich czworo). To przede wszystkim dzięki nim spotkania z dziećmi-klientami są zawsze niecodziennie urocze, bo dzieci czują się jak w domu...

Czują się jak u mamy

McDonald’s w Wesołej-Starej Miłośnie / Czują się jak u mamy

Dzięki nowej, elastycznej polityce zatrudniania wesołowski McDonald’s dysponuje wystarczającą liczbą pracowników. To powód do dumy i wielu możliwości. Jedną z nich jest adekwatny do potrzeb grafik pracy, dzięki któremu żona i matka może dostosować z mężem lub nianią czas opieki nad dziećmi. Nawet w sytuacji, gdy aż co druga mama korzysta z urlopu wychowawczego. Niemal wszystkie wracają, bo wiedzą, że czeka na nie to samo stanowisko.
 - Podziwiamy takie mamy, a za ich trud i zrozumienie serdecznie dziękujemy – szczerze wyjawia Norbert, kierownik restauracji McDonald’s w Wesołej – Starej Miłośnie. I od razu wyjaśnia, że jeśli matka jest dobrą organizatorką życia rodzinnego, sprawdza się także w pracy. Kierownictwo restauracji również ma dzieci i jest wrażliwe na potrzeby takich kobiet. Kierownik twierdzi, że praca matek nie może rozbijać rodziny, a przenosić jej wartości do miejsca zatrudnienia. Wtedy nie ma problemu z pracowitością i odpowiedzialnością, a z czasem pracujące matki stają się menadżerami i ambasadorkami restauracji.

Jedną z 25 pracujących matek w McDonald’s w Wesołej-Starej Miłośnie jest mińszczanka Anna. Wróciła do pracy po czterech latach przeznaczonych na wychowanie syna i prowadzeniu własnego biznesu. Po okresie stresów, dziecko zostawiła u babci, a tutaj znowu odnalazła przystań i satysfakcjonujące wynagrodzenie.
- Jesteśmy z Ani bardzo zadowoleni, a kiedy zdarzają się trudne chwile, pomagamy a nawet bronimy – chwali trochę onieśmieloną pracownicę kierownik.
Często matki przenoszą do pracy swoje problemy rodzinne, więc nie sposób zostawić ich bez opieki. Pierwsza jest szczera rozmowa i zazwyczaj ona pomaga.
Drugą zaproszoną do rozmowy matką jest również Anna. Mieszka z mężem i dwojgiem dzieci w wieku 8 i 5 lat w Łaziskach w gminie Jakubów.
- Mój mąż jeździ TIRami i jest w trasie po kilka dni, ale zawsze po powrocie zastaje żonę w domu – uśmiecha się tajemniczo pani Anna. To efekt elastycznego grafiku w restauracji, który zawsze można dostosować do potrzeb pracującej matki i jej domowych obowiązków.
Co ciekawe, pani Anna rzadko korzysta ze zwolnień lekarskich. Zrozumiała, że lepiej zapobiegać chorobom, niż je potem długo leczyć. Nauczyła się więc metod uodparniania swoich pociech, by ich dolegliwości nie powodowały absencji w pracy.
- To nie strach przed ewentualnym zwolnieniem a kwestia odpowiedzialności – twierdzi rezolutna mieszkanka Łazisk. Nie bez znaczenia są również zarobki i możliwość zawodowego spełnienia. Każdej kobiecie ono się również od życia należy. Oczywiście, że tęskni za swoimi maluchami, ale doskonałą rekompensatą matczynej troski są mali klienci restauracji McDonald’s w Wesołej–Starej Miłośnie.

Właśnie kolejna grupa dzieci hałaśliwie wchodzi do wnętrza, ale - na widok przyjaznych uśmiechów - już spokojnie zamawia ulubione smakołyki i zasiada przy czystych stołach. Tak dzięki pracującym matkom spełniają się w McDonald’s zasady gościnności.
Gościnności uprzejmej, wyrozumiałej, cierpliwej i magicznej... Jak w domu, jak u mamy. Gwiazdami są dzieci, nasze dzieci.

Numer: 2008 50   Autor: ®





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *