MUTW kulturalny

Kultura to bez wątpienia jedna z najmocniejszych stron działalności Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Dowodzi tego zarówno duża popularność wykładów z tej dziedziny, czy zapraszani goście, jak również wydarzenia około-edukacyjne takie jak spektakle teatralne lub wycieczki. Ostatnio zaś MUTW ogarnęła istna gorączka sztuki

Jak w katedrze

MUTW kulturalny / Jak w katedrze

W ubiegły czwartek niezwykle entuzjastycznym przyjęciem cieszyła się prelekcja młodej absolwentki UMK w Toruniu mgr Iwony Pleskot traktująca o średniowiecznej architekturze. Wykładowczyni za punkt wyjścia obrała katedrę w Chartres uważanej za arcydzieło gotyku oraz zawarty w monumentalnej architektonicznej bryle program ideowy, by następnie przejść do opowieści o kościele mariackim, a zwłaszcza słynnym ołtarzu i jego twórcy.
Słuchacze dowiedzieli się, że dzieło Wita Stwosza jest pentaptykiem, czyli konstrukcją pięcioczęściową. Sporym zaskoczeniem była dla nich też informacja, że niemiecki mistrz wykonał ołtarz z drewna – przypuszczalnie lipowego, ale nie jest to do końca pewne – które już wówczas liczyło sobie około pięciuset lat. Również powojenne dzieje ołtarza okazały się w ujęciu Pleskot frapujące – dokonany przez hitlerowców rabunek, powrót do Polski i wreszcie dramatyczna walka konserwatorów o odrestaurowanie zniszczonych przez wilgoć i pasożyty elementów.
Wśród ciekawostek znawczyni sztuki wymieniła między innymi cenę dzieła. Otóż okazało się, że całkowity koszt jego powstania wyniósł 2808 florenów, co w owych czasach stanowiło równowartość kilku kamienic w Krakowie. Nie zabrakło także odniesień lokalnych. W polu zainteresowania stwoszologów jest bowiem średniowieczny ołtarz kościoła w Cegłowie, co do którego istnieją podejrzenia, iż do jego powstania mógł przyłożyć rękę któryś z uczniów Wita, bądź nawet on sam. Dowodzi tego chociażby snycerka, która według badaczy nosi wyraźne znamiona jego warsztatu.
Trzeciowieczni studenci przyjęli wykład owacyjnie, ale sami też wykazali się sporą erudycją. Podczas omawiania wspaniałości katedry w Chartres wywiązała się dyskusja o autentyczności zgromadzonych tak artefaktów. MUTWowicze przywołali polemikę Estreicherta, który udowodnił, iż większość z nich to dziewiętnastowieczne imitacje zastępujące oryginały zniszczone podczas rewolucji. Owszem – przyznała mgr Pleskot – ale wykonano je starając się możliwie jak najwierniej zachować zgodność z pierwowzorem.
O tym jak pracochłonne jest wznoszenie katedry MUTWowicze przekonują się zresztą na własnej skórze budując mozolnie katedrę swojego stowarzyszenia. Właśnie zastanawiają się nad nazwą, która – jak wstępnie ustalili – raczej nie będzie odnosiła się bezpośrednio do MUTW. W najbliższym czasie zamierzają zwołać zebranie, podczas którego prawdopodobnie padną pierwsze konkrety. A tymczasem ferment kulturalny i umysłowy trwa. Już wkrótce MUTW zanurzy się w kosmologicznych odmętach, zaś w poniedziałek 8 grudnia obejrzeli w MDK monodram „Lifting” w wykonaniu Jolanty Żółkiewskiej.
Wobec tak bogatej oferty tym bardziej interesujące będą wyniki rozdanej ostatnio wśród uczestników ankiety zawierającej pytanie o zadowolenie z poziomu zajęć.

Numer: 2008 50   Autor: Marcin Królik





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *