Drodzy Czytelnicy

Śniegu po takich jesiennych upałach nikt się nie spodziewał. A jednak aura znowu nas zaskoczyła. Coraz bardziej upodabnia się do ludzi i to nie tylko w zaskakiwaniu. Gdy trzeba, wszystkie brudy chowa pod śnieżnym kobiercem, a gdy przyjdzie jej ochota – odsłania je w najmniej spodziewanym momencie

Brudny odcień bieli

Drodzy Czytelnicy / Brudny odcień bieli

Miniony tydzień przyniósł kilka wydarzeń godnych odsłonięcia prawdy, którą z różnych przyczyn zamiata się pod dywan. Szczegółowe relacje zamieszczamy wewnątrz numeru, więc tutaj tylko wydobędziemy
z nich niewidoczne na pierwszy rzut oka tajemnice.
Najważniejszy jest byt powiatu, który właśnie obchodził pierwszą dekadę istnienia. Można bez końca ubolewać, że jego obecny stan prawny nie daje mu odpowiednich prerogatyw i – co za nimi idzie – pieniędzy, ale trudno się nie zdziwić, dlaczego to tak długo trwa, skoro politykom zależy na silnym drugim szczeblu władzy samorządowej. Pytań jest więcej, bo przecież instytucje tzw. powiatowe wcale staroście nie podlegają i gdyby chciały, nie musiałyby składać radzie rocznych meldunków. Ten galimatias kompetencyjny jest w stanie rozwiązać tylko rząd przy aprobacie Sejmu. Ale też widać wyraźnie, że nie bardzo chce. Ba, ma się wrażenie, iż obecny układ administracyjny wyższym biurokratom nie pasuje. A szczególnie niewygodny jest dla byłych miast wojewódzkich, które – wbrew pozorom – wciąż mają potężny lobbing.
O zmianie ordynacji wyborczej czy podatku liniowym można sądzić identycznie. Jakby komuś bardzo zależało, by Sejm nie zaroił się od lokalnych autorytetów, a fiskus odciążył się od armii petentów.
Tej alogicznej niemocy towarzyszy zwykła głupota, bo jak nazwać zakup przez ZUS przestarzałych dyskietek o pojemności 1,44 MB, gdy są znacznie większe nośniki pamięci, a wiele komputerów już nie ma dyskietkowych kieszeni. To groteskowe zacofanie instytucji obracającej połową budżetu kraju może skończyć się tragicznie, ale nie dla ZUS-u, a dla nas.
Równie tragicznie na członkach związku emerytów może się odbić ostatni zjazd powiatowego ZERiI. Unikanie kontaktów i brak informacji, która z natury rzeczy jest publiczna zawsze niesie za sobą podejrzenia, że nie wszystko jest w porządku. A hochsztaplerstwo i bezprawne metody działania biją zazwyczaj nie we władzę, a zwykłych i zazwyczaj biednych emerytów czy rencistów. Oni boją się otwarcie przeciwstawić zakłamanym karierowiczom, bo lęk przed ostracyzmem społecznym czy wykluczeniem pomocowym jest silniejszy od bólu sumienia. Ale jeszcze gorsi są klakierzy, którym zawsze po drodze z każdą władzą. Gotowi zdradzić, byleby załapać się na darmową paczkę. Wstyd, ale dopóki nie znajdą drogi prawdy, niech się kiszą we własnym sosie.
Trzeci odcień bieli to konkurs poezji śpiewanej i w ogóle kultury muzycznej. Trudno tu liczyć na masową frekwencję, ale co zrobić, gdy nie ma nawet przyzwoitej. Co ostatnio nas jeszcze bawi, to modne
i lubiane kabarety. Resztę obejrzymy sobie w telewizorze lub na monitorze komputera. Nieprawda, żywego odbioru kultury nie zastąpi żadna, choćby najbardziej finezyjna sztuczność.
A satysfakcję z własnej twórczości trudno wręcz przecenić. Stąd się wziął nasz festiwal autorów, na który ostatecznie zapraszamy w sobotę 20 grudnia w sali MSzA. Oprócz konkursu oryginalnych piosenek, można przeczytać swój wiersz lub wystawić własne prace plastyczne. Na zgłoszenia czekamy do 13 grudnia. Nie bądźmy gnuśni
i pokażmy siebie. Mivena nikim nie pogardzi.
Więcej o festiwalu - www.co-slychac.pl

Numer: 2008 47   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *