Śpiewy turystyczne

Miński Tramp czyli przegląd piosenki turystycznej to już prawie kawaler gotowy nie tylko do śpiewania przy ognisku. Przez 17 lat wiodło mu się różnie, ale zawsze był wyzwaniem dla śpiewających globtroterów niemal z całego Mazowsza. Teraz na trampowanie śpiewają przeważnie sami mińszczanie, a jego ranga spadła do nudnej, miejskiej imprezki

Tramp na przełęczy

Śpiewy turystyczne / Tramp na przełęczy

Za tegorocznego Trampa odpowiadał Daniel Niedźwiedzki, akustyk MDK, który od nowej dyrektorki otrzymał dodatkowe obowiązki instruktora promocji. To on wybrał do komisji oceniającej Jerzego Zawadkę, Kingę Szaniawską i Barbarę Szczepanik. Jury, choć mało znane, okazało się konsekwentne co do regulaminu i... zdyskwalifikowało pewniaków do zwycięstwa – trio z Dawidem Nalazkiem, Bartkiem Królakiem i Dariuszem Kulmą za nietrampowy repertuar. W ten sposób otworzyła się droga do pierwszego miejsca Magdalenie Maciejec, a za nią grupie Dwa Słowa z mińskiej Kazimierzówki oraz Trio Egzotycznemu z Macierzanki, wokalistom z Ekonomika i Tomaszowi Roguskiemu za komiczną „Farmę Gośki”, którą śpiewa od dobrych kilku a nawet -nastu lat. Tuż przed nim próbował swoich estradowych chwytów Marcin Gomulski, ale jego prędkie cwały i cygańskie tabory nie znalazły uznania jury.
Również osiem występów miały dzieci z podstawówek, w tym oprócz mińskiej Dabrówki z Huty Mińskiej, Żakowa, Rudy i GCK w Mrozach z Kubą Bajszczakiem. Wygrał zespół Między Nami z SP-2 w Mińsku Mazowieckim przed duetem z Żakowa i Julią Garbacką z Rudy, a wyróżniono Macieja Prońko z Dąbrówki.
Aż 13 razy wystąpili reprezentanci gimnazjów, ale spoza Mińska Mazowieckiego były tylko dwa – jakubowskie Kłopoty Doroty i mroziańskie prowadzone przez GCK. Ale i tutaj najlepsi byli mińszczanie. Wygrała Alicja Bąk, która minimalnie przewyższyła Sylwię Łobodę i Maćka Walewskiego nie głosem a repertuarem. Trampowy brąz przypadł Izie Sęk z GM-2 w Mińsku, a wyróżnienia – Ani Piętce i zespołowi Niespodzianka ze SOSzW. Wszyscy otrzymali gadżety turystyczne, a najlepsi – plecaki i śpiwory. Za ile – to tajemnica dyrektorki MDK, która zakazała pracownikom ujawniania prasie wydatków finansowych. Czyżby zapomniała, że takie „tajemnice” są jak szydło w worku – wychodzą w najmniej oczekiwanych sytuacjach, bo może się nagle okazać, że któraś z nagród nie trafiła do adresata.
Nowe zasady ukrywania informacji publicznych i współpracy z mediami to nie wszystko, co wprowadziła w życie dyrektor Markowska. Po wyrzuceniu wykładów MUTW z pałacu do MSzA, wielu słuchaczy zrezygnowało lub będzie rezygnowało z tak potraktowanego uniwersytetu. Zmieniła się również atmosfera pałacowych imprez. Oprócz wszechobecnego strachu i wody w ustach, dominuje sztampa, przyklejone uśmiechy i brak profesjonalizmu – nawet w sztuce witania gości.
A tegoroczny Tramp? Według jurorki Kingi Szaniawskiej był na wysokim poziomie, choć komisja zdyskwalifikowała trzy zespoły za niedotrzymanie warunków regulaminu. Jednak Kinga przyznaje, że oceniała pierwszy raz i trudno jej porównywać tegoroczny przegląd z poprzednimi.
Całkiem inaczej o Trampie 2008 mówi jeden z niedocenionych wykonawców. Uważa on, że impreza była ustawiona, a jury – niekompetentne. Wygrały osoby, które nie mają pojęcia o śpiewaniu i grze na gitarze, a niektórzy nagrodzeni nie umieli tekstu na pamięć. Nazwał więc Trampa żenującym dziadostwem, ale on na szczęście wcale się tym nie przejmuje, bo zawsze gra nie dla jury, a publiczności. Ta akurat przyjęła jego występ owacyjnie.
Za rok może być lepiej, ale niekoniecznie, bo zło lubi się utrwalać. Chyba, że ktoś wpadnie na pomysł, by zmienić trampową promocję i formułę.

Numer: 2008 45   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *