Rozpoczynali swoją działalność – jak większość jednostek OSP – od ręcznej sikawki, drabiny, bosaków i beczek na wodę. Ale już po roku 22 mistowskich druhów cieszyło się z pierwszej remizy – drewnianej szopy krytej gontem na placu Piotra Wójcickiego, który też był pierwszym prezesem OSP w liczącym prawie 600 lat Mistowie

Duchy z ognia

Mistowianie zawsze mieli aspiracje i to nie tylko strażackie. To tutaj funkcjonuje od prawie stu lat szkoła podstawowa, a od kilku – nowa parafia z okazałą kaplico-plebanią. Mają też wpływy w samorządzie dzięki awansowi Krzysztofa Domańskiego na przewodniczącego rady gminy.
Ale i wtedy, w biednych czasach po odzyskaniu niepodległości, już w trzecim roku funkcjonowania OSP mistowianie mieli swój sztandar, który po latach odzyskali i powiesili w szkole jako votum historyczne. Historia jednostki to również udział w akcji gaszenia Jakubowa (1931 rok) oraz przedwojenne mistrzostwo powiatu w zawodach strażackich.
Na nową remizę czekali aż do 1985 roku, a na klub strażaka i pełnowymiarową salę weselną do 90 rocznicy powstania. Oba przybytki kultury poświęcał proboszcz Wnuk – ludzki ksiądz, jak o nim mówią nie tylko w Mistowie. W klubie już działa internet, a na sali może się gościć i tańczyć 200 osób.
- Kiedyś przyjeżdżałem do Mistowa na zabawy, teraz już nie mogę – żartował Antoni J. Tarczyński, wtedy i teraz mieszkaniec niedalekiej Karoliny. A jednak zatańczył, bo mistowianki by sobie nie pozwoliły na pozostawienie prezesa ZW OSP tylko za stołem.
Wcześniej też starosta nie posiedział, bo prowadzący uroczystość dh. Jerzy Podsiadły zapraszał Tarczyńskiego do wręczania medali zasłużonych dla pożarnictwa.
Najwyższy rangą otrzymał Marian Kaska odznaczony Medalem Honorowym im. Bolesława Chromicza, a złote – Daniel Bartnicki, Marian Jurek, Tadeusz Parol, Mirosław Sadoch, Waldemar Wocial i Marian Walszczak. Na srebra zasłużyło czterech strażaków – Marian Domański, Marek Gągol, Władysław Gut i Ryszard Parol, a brązowe – Stanisław i Marian Wójciccy, Janusz Walszczak, Artur Muszelik, Marian Michalec, Dariusz Lipiński, Tadeusz Kowalczyk i wspomniany Krzysztof Domański.
Do 18 medalistów dołączyli trzej wzorowi strażacy – Tomasz Płochocki, Robert Kaszewski i Jerzy Podsiadły oraz odznaczeni za wysługę lat. I tu znowu nie do pobicia jest Marian Kaska, który ma za sobą 55 lat służby, z których większość w zarządzie OSP. Po pół wieku stażu mają Jan Lipiński, Henryk Wocial i Marian Jurek, a po 45 lat – Tadeusz Parol, Zdzisław Kowalski i Zygmunt Domański. Rubinowymi druhami są w Mistowie Daniel Bartnicki i Tadeusz Kowalczyk, a perłowymi – Mirosław Sadoch, Marian Wolszczak, Władysław Gut i Waldemar Wocial.
Stałym punktem strażackich rocznic są gratulacje i podziękowania. Bywają tez laudacje. Prezes Tarczyński chwalił gminę Jakubów za aktywność dotacyjną, komendant Belkiewicz – upór w pozyskiwaniu sprzętu, a prezes Parol – hojność sponsorów. Tylko wójt Piotrowski życzył strażakom, by doceniono ich nie tylko słowami i dyplomami, a przede wszystkim czynami.
Pokaz właśnie takiego doceniania trudu strażaków dały dzieci z mistowskiej szkoły. Polonistka Elżbieta Cudna napisała słowa do popularnych „ogniowych” melodii, Elżbieta Talma nauczyła tańca a Zofia Kowalska przygotowała muzycznie i przygrała. Co wyszło? Całkiem interesująca laurka, którą mistowianie z przyjemnością obejrzą na ekranach swoich telewizorów, bo całość śledziła kamera.
A zdjęcia dyrektor Lidia Domańska umieści w strażackiej księdze zdarzeń, gdzie historia OSP splata się z dziejami szkoły. Za rok SP w Mistowie czeka szczególny jubileusz – setna rocznica jej powstania. Przez 33 lata prowadziła ją Hanna Wocial, która od czterech lat cieszy się emeryturą.
Mistowska straż jest najstarszą wśród siedmiu jednostek gminy Jakubów. Niedawno 80-lecie obchodziła OSP w Jędrzejowie, a za rok 40 lat stuknie Moczydłom.

Numer: 2008 41   Autor: J. Zbigniew Piątkowski