Drodzy czytelnicy

Kończy się czerwiec aż gorący od jubileuszy, medali, orderów i gorączki w szkołach. My też zdążyliśmy z promocją (a jakże - w czerwcu) naszej książki „Srebrne źródła”, którą już można kupić w księgarniach i wybranych punktach sprzedaży prasy. Zachęcam, bo to niezła lektura na deszczowy urlop, który może się zdarzyć mimo optymistycznych przepowiedni meteorologów

Srebrne źródła

Piątkowy wieczór 24 czerwca będziemy wspominać z radosnym rozrzewnieniem. Mimo braku chorej (mam nadzieję, że chwilowo) gwiazdy, zachwyciły rodzime z Mrozów i Mińska. Kinga Szaniawska nie tylko śpiewała, ale też poprowadziła sesję wywiadowczą z autorami opowiadań. Kubę Bajszczaka wreszcie zobaczyła elita kulturalna Mińska, a Eli Sieradzińskiej – mimo bisów – nikt nie miał dosyć. - Powinna śpiewać w Olimpii – wróżyli wrażliwi na aksamitny, a zarazem głęboki alt melomani.

Pierwsi amatorzy literatury o lokalnym kolorycie byli w pałacu już przed 18.00. Kupowali opowiadania (także książki wydane wcześniej), podziwiali pejzaże Rajmunda Giersza i oryginalne rysunki ze „Srebrnych źródeł”, które Bożena Abratowska wystawiła na sprzedaż, by pomóc klubowi „Pinokio”. Udało się - zebrała ponad 600 zł, czyli kwotę wystarczającą na kolonie dla ubogiego dziecka.
By nikt nie odszedł głodny, już po kilku piosenkach zaprosiliśmy gości do stołu, na którym królował tort z jak żywą okładką książki i napisem „10 lat tygodnika Co słychać?”. Dziękujemy właścicielom cukierni „Janeczka” za to piękne dzieło, a piekarni Sławomira Gromulskiego za trzysta wyśmienitych, jeszcze gorących drożdżówek. Zrobiły furorę, chociaż stół aż uginał się od swojskiego jedzenia i picia.
Specjalnym gościem wieczoru stała się bohaterka jednego z opowiadań – Roma Byczuk, a wszyscy bez wyjątku autorzy obiecywali kolejne i jeszcze lepsze dowody swej twórczości literackiej. Mam nadzieję, że kolejny tom „Srebrnych źródeł” wydamy na tegoroczne Boże Narodzenie.
Tematami uzbieranymi przez ostatni tydzień można by obdzielić kilka wydań Co słychać?. W aktualnym numerze polecam relację w wielkiej uroczystości mariawitów (vide: Anielska odnowa, s. 15) i „krzyżowej” sesji rady powiatu (s. 7), podczas której pojawiła się w auli ZS-1 czołówka mińskiej służby zdrowia. Warto też poznać aktualne problemy 2,5 tysiąca emerytów z całego powiatu, którzy chcą wyremontować swój azyl, ale z braku pieniędzy od burmistrza szukają pomocy sponsorów (vide: Żyją nadzieją, s. 11). Nie zapomnieliśmy o jubileuszu 80-letniej Mazovii (Sportowa perła, s. 17) i Dębem, gdzie powitano lato dobrze zorganizowanym festynem (s. 12).
Jest więc dużo do czytania i oglądania, a za tydzień same rewelacje. Otóż odkryjemy kulisy krajowego festiwalu kapel i śpiewaków ludowych w Kazimierzu (specjalna relacja), pokażemy kolejne zaprzyjaźnione z Mińskiem miasta (Orszę i Lacy), okryjemy działalność miejskich spółek, kopalnię piasku w Julianowie i dojrzałość umysłową maturzystów ze wszystkich szkół w powiecie. Mamy też wyniki gimnazjów z Huty i Niedziałki i teraz już wiemy, dlaczego Wróblewski i Matzanke próbowali je zataić.
Większość z nas urlopuje w Mińsku Mazowieckim i okolicach, więc nie zamierzamy się lenić tylko dlatego, że przyszedł sezon ogórkowy.

Numer: 2005 27   Autor: Więcej zdjęć w galeriiJ. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *