W Posiadałach

Gminne dożynki mogłyby spokojnie uzupełnić program Mazowieckiej Sójki, gdyby jej termin przesunąć na okres pożniwny. Tak się nie stało, więc w sierpniu mamy okazję do zabawy na dwóch ludowych imprezach. Święto plonów w tym roku zorganizowali posiadalanie i nie trzeba było gwiazd, by wszyscy dobrze się bawili

Swojskie plony

W Posiadałach / Swojskie plony

Strażnica OSP w Posiadałach widziała już niejedno, ale w  ostatnią niedzielę sierpnia jeszcze szerzej otworzyła oczy. Niemal cały plac wypełnił się gośćmi i straganami, a na scenę otoczoną świeżymi brzózkami nie spadła kropla deszczu.
Zanim na deski weszli artyści, przed sceną ustawiono dziewięć dożynkowych wieńców, a starostowie święta plonów – Leokadia Stosio i Wiesław Augustyniak - obdarowali wójta Miklaszewskiego bochenkami tegorocznego chleba. Oboje mieszkają w 350-osobowych Posiadałach i gospodarują na ponad 10 hektarach.
Gdy poświęcony przez trzech księży i pokrojony w kostkę chleb wędrował wśród publiczności, naprędce powołane jury błyskawicznie rozstrzygnęło, że trzy najpiękniejsze wieńce uplotły gospodynie ze Skupia, Posiadał i Piaseczna. Wójt Miklaszewski nie był dłużny i również ekspresowo przyznał nagrody – 500, 400 i 300 złotych. Pozostałe sześć wieńców z Podciernia, Pełczanki, Kiczek, Cegłowa i Mieni otrzymały po 200 złotych. Także Kalaudia Kieliszczyk, mała mienianka, która święto plonów uczciła adekwatnym do swego wieku wianuszkiem. W sumie wójtowi portfel schudł o 2,4 tys. złotych, co trzeba tylko pochwalić, gdy porównamy cegłowską pulę nagród do 5 tysięcy na dożynkach diecezjalnych w Siennicy.
O tym, że gmina Cegłów, jest zagłębiem folkloru wiemy od zawsze. Posiadalanki, Podciernianki i Kiczkowianki, to już znane zespoły ludowe, ale takie aspiracje mają również Cegłowianki i Skupianki, a kto wie czy do powstania zespołów nie dojdzie w Mieni czy Pełczance. Staje się to wbrew opinii, że w gminie nie ma folklorystycznych tradycji.
Są zaś zdolne kobiety, a gdy im się trafi utalentowany chłop, wszystko staje się możliwe. Posiadalanki mają Mieczysława Zgódkę, który pokazał, że w konkursach kabaretowych równałby do najlepszych. Podobnie Zenon Chróścik z Mieni, który najpierw dzielnie wspierał Danutę Zakrzewską, aż wreszcie wziął rząd dusz w swoje ręce, pobierając się w rubaszną Genowefę Pigwę, która jeszcze może i to nie tylko dowcipkować.
Programy artystyczne pozostałych zespołów to przede wszystkim pochwała darów ziemi, ale również nie bez akcentów humorystycznych. Tak prezentowały się gospodynie z Podciernia, Piaseczna, Skupia, Kiczek i Cegłowa oraz Zorza z Jolantą Kowalczyk. Bywały momenty, że wszyscy przed sceną śpiewali, ale zabrakło takiej muzyki, która porwałaby zgromadzonych do tańca.
Za to już w sali OSP nikogo nie trzeba było namawiać ani do tańca, ani do nieskrępowanej radości. Tym bardziej, że Janina Laskowska z PZDR objawiła zebranym świeżo poznaną tajemnicę. Otóż na dożynkach zabrakło dwóch pań z zespołu Podciernianek. Jedna z nich – Jadwiga Kowalczyk z Huty Kuflewskiej pojechała do Zwolenia z kiełbasą wiśniową zza pieca i tam okazało się, że zdobyła nominację do tytułu mazowieckiej perły. To już czwarta kulinarna nagroda w naszym powiecie, a dotychczasowymi laureatami są sójki Anny Kotuniak, kiełbasa Elżbiety Bajszczak i sery podpuszczkowe Honoraty Cieślak. Wielki finał tegorocznych laureatów nastąpi 4 października podczas FARMY 2008 w Poznaniu.
A gdy do tego dodamy, że okolice Cegłowa to ziemia pachnąca wodami i lasami, nie sposób inwestować tam w agroturystykę. Jej połączenie z folklorem i swojską żywnością może przynieść doskonałe rezultaty.

Numer: 2008 36   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *