Sulejówek sesyjny

Kluczowym i zdecydowanie najgorętszym punktem ostatniej sierpniowej sesji w Sulejówku okazały się zapytania od mieszkańców, które dość szybko przerodziły się w sąd nad obecną ekipą rządzącą połączony z bezprecedensowym wiecem niezadowolenia. Nieco miodu na skołatane serca burmistrza i jego zastępcy, który jak lew bronił status quo, położyła dopiero dyrektor Zespołu Szkół Ponad gimnazjalnych – Halina Zielińska

Bolączki z rączki

Sulejówek sesyjny / Bolączki z rączki

Pierwszy atak przypuścił stały bywalec sesyjnych czwartków, Jan Linek. Rzutki obywatel wykazał się niezwykłą dociekliwością w kwestii spółki „Geotermia Sulejówek”, ale jako że jego wywód był raczej mętny, wice burmistrz Krzysztof Kuśmierowski, czym prędzej jął uspokajać zgromadzonych, roztaczając panoramę przyszłych korzyści, jakie miastu przyniesie ogrzewanie za pomocą złóż wód geotermalnych. Przekonywał, że to najnowszy krzyk mody ekologicznej, toteż niedługo nawet kościół w takie ogrzewanie zainwestuje.
W sukurs Linkowi przyszedł radny minionej kadencji, Zenon Dąbrowski. Nie przebierając w słowach jasno dał do zrozumienia, że o ile na Węgrzech, gdzie swego czasu przebywał, taki projekt mógł się udać, o tyle Sulejówek na powodzenie nie ma najmniejszych szans. Dlaczego? Tego niestety Dąbrowski już nie powiedział. Ale za to z nadzwyczajną pasją ubolewał nad wyglądem miasta i proponował, że skoro nowa rada nie ma pomysłu co z tym zrobić, ani tym bardziej chęci, może z własnej emerytury kupić puszki z farbą.
– Sulejówek to nie tylko marszałek Piłsudski! – grzmiał. – To jest hańba, panie burmistrzu! Hańba!
Niesłabnący święty gniew kazał mu również ująć się za emerytami sterczącymi w przychodni od piątej rano, by pobrać numerek. Na tym polu nowi włodarze też nie mają się czym popisać, skoro w przychodni komunizm kwitnie w najlepsze, a biedni ludzie – a tacy, jak przypomniał, też żyją w Sulejówku – muszą znosić to poniżenie w ciszy. Skoro zaś o biedzie mowa, to jak bumerang powrócił nieszczęsny projekt spółki „Eko-Inwestycja”. Dąbrowski zarzekł się, że on i podobnie jemu myślący zrobią wszystko, by płacone przez mieszkańców podatki nie wyciekły w – jak to finezyjnie ujął – prywatne łapy.
– Jeśli zajdzie potrzeba, zrobimy wam tu powtórkę z Halinowa! – zapewnił.
Na osłodę była Zasadnicza Szkoła Zawodowa, która już od pierwszego września zacznie działać w Zespole Szkół Ponad gimnazjalnych. Dyrektor Halina Zielińska mówiła niezwykle entuzjastycznie o klimacie powrotu do szkolnictwa zawodowego. Poinformowała jednocześnie, że w wyniku kończącej się właśnie rekrutacji do pierwszej klasy zapisało się już ponad trzydzieścioro uczniów, którzy – mimo iż szkoła nazywana jest budowlaną – będą się kształcili także na fryzjerów, mechaników, elektryków, cukierników i piekarzy.
Już w tej chwili cała placówka jest skomputeryzowana i posiada dostęp do internetu. Na najbliższą przyszłość planowana jest wymiana uczniowska z Hiszpanią. Do szczęścia brak jedynie statutu. Na razie szkoła została objęta statutem zespołu, do którego należy, jednak miło byłoby zacząć nowy rok z własnym.
Jego projekt został poddany pod głosowanie i po krótkiej dyskusji przeszedł gładko, co po niedawnych burzach wyraźnie uspokoiło obradujących.

Numer: 2008 36   Autor: Marcin Królik





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *