Europa w Mińsku

Zjednoczenie Europy nie leży w rękach sztywnych polityków ani – jak pokazuje przykład Irlandii – nie można wymusić go opasłymi, napisanymi hermetycznym językiem traktatami. To może się stać tylko oddolnie, a tymi, którzy dokonają tego najskuteczniej są młodzi, pełni zapału idealiści

Cnoty integracji

Europa w Mińsku / Cnoty integracji

Z takiego założenia wychodzi organizacja „Projects Are Us” skupiająca pięć europejskich krajów, które z pozoru dzieli niemal wszystko: Litwę, Estonię, Rumunię, Wielką Brytanię i Włochy. Niedawno dołączyła do nich polska grupa „Nowe spojrzenie” stworzona przez przewodniczącego parlamentu młodzieży Daniela Milewskiego. Wspólnie stworzyli projekt integracyjny, którego przewodnim motywem była ekologia i walka o czystość wody. Na miejsce swoich wspólnych warsztatów wybrali Mińsk.
Ze strony miasta rolę partnerów wspierających – także finansowo – przyjęli MDK oraz burmistrz Grzesiak, który otoczył gości czułą opieką. Grupa 32 młodych ludzi spędziła nad Srebrną 10 dni, poznając się, przełamując stereotypy i tworząc sztukę, czego efekty Mińszczanie mogli poznać na wielokulturowym festiwali, jaki odbył się we wtorek 19 sierpnia w pałacowym amfiteatrze. Jego dobrym duchem była Edyta Wojdyga, najaktywniejsza z wolontariuszek, dla której podobne projekty to już nie pierwszyzna.
Obserwując to pospolite ruszenie można było wysnuć wniosek, iż przyszłością Europy nie jest jakieś enigmatyczne ponadnarodowe państwo, lecz kontynent odrębnych tradycji, które mimo dzielących je różnic (niekiedy bardzo głębokich) poszukują pomostów porozumienia. Zresztą wszystkie grupy silnie akcentowały swoje patriotyzmy, malując twarze w narodowe barwy, bądź przyklejając flagi do koszulek. Wszak – jak zauważył burmistrz Grzesiak – wobec coraz szybciej postępującego zjednoczenia, już niedługo tradycja i kultura będą jedynym granicami.
Tego wtorkowego popołudnia młodzież pokonywała je za pomocą tańca, śpiewu, pantomimy, literatury i filmu. Na początku wystąpił chór MTMu, który choć w mocno okrojonym składzie dał popis muzyki Negro Spirit nazywanej też muzyką korzeni. Lirycznie o aniołach stróżach zaprezentowała się Dagmara Ostrowska. Goście pokazali między innymi pantomimę mającą zobrazować zgubne skutki zaśmiecania planety, film unaoczniający jak dużo wody każdego dnia marnujemy podczas zwykłych codziennych czynności oraz impresję literacką, w której przypomnieli, że woda to podstawowy budulec życia.
Okazją do nieco bliższego zintegrowania i podszlifowania języków były tzw. country stalls. Można było skosztować lokalnych specjałów, jak również wymienić doświadczenia. Choć z tym drugim niestety było już nieco gorzej. A byłaby prawdziwa tragedia, gdyby nie usłużne wolontariuszki całkiem sprawnie władające łaciną XXI wieku. Wszyscy przybysze zgodnie twierdzili, że są oczarowani Mińskiem, parkiem i naszą Srebrną. Dobrze, że nikomu nie wpadło do głowy, by się w niej wykąpać.
Burmistrz Grzesiak przypomniał zebranym, że czystą wodą nie wszyscy mogą się cieszyć. Zapomniał, że niektórzy nie mogą cieszyć się żadną. Ale o tym zagraniczni goście już się chyba nie dowiedzą. Chyba, że kupią do piątku nasz tygodnik.

Numer: 2008 34   Autor: Marcin Królik





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *