Sokół tygodnia

Mierzymy ich spojrzeniem pełnym złości. Zniecierpliwieni zapominamy, że dawniej to my z przerażeniem pokonywaliśmy kolejne, ruchliwe skrzyżowanie. Początkujących zdradza duże, białe „L” na niebieskim tle. A także  wystraszony wzrok młodego kursanta i pełna napięcia twarz instruktora. Jednak wszystko powoli ulega zmianom. Jest inaczej. Jest lepiej. A to dzięki stale rosnącej konkurencji i narzuconym odgórnie cenom za kurs, których szkoły nauki jazdy zobligowane są pilnować

Jak uczą jeździć?

Młodych, przyszłych kierowców bezpieczeństwo na drodze nie interesuje. Chcą oni jak najtaniej zdać egzamin na prawo jazdy. Wielu narzeka na katastrofalny poziom szkolenia kierowców, bo skąd niby tyle tragicznych zdarzeń na polskich drogach. Policja narzeka na bezmyślność kierowców, ci zaś na jakość dróg i nieżyciowe przepisy. Gdzie zatem leży wina? Młodych ludzi należy uczyć bezpiecznej i rozsądnej jazdy, a szkoły jazdy nie mogą tylko i wyłącznie przygotowywać do egzaminu i służyć odbębnieniu trasy egzaminacyjnej. Słowo „szkoła” zobowiązuje, a instruktorzy nie powinni zapominać, że są nauczycielami i to oni dają zielone światło często zbyt porywczym młodym ludziom. Jak wygląda nauka jazdy w mieście Mińsk? Oto przegląd najlepszych szkół.

Ciepła Emola
Do szkoły nauki jazdy Emola trafić nie jest trudno. Wystarczy rozejrzeć się tylko, by natychmiast zauważyć przykuwające spojrzenie bannery. Poza tym błyszczące w słońcu samochody ze słynną „elką” na górze to poruszające się bezkolizyjnie i sprawnie duety instruktor – kursant. Emola powstała w czerwcu ubiegłego roku. Grzegorz Szczepański, Łukasz Markiewicz i Marcin Zając rozpoczęli swą działalność w poniedziałkowy poranek, a w czwartek wyruszyli w miasto z pierwszymi chętnymi. I tych w szkole nie ubywa, a wręcz przeciwnie. Każdego dnia zgłasza się kolejna zainteresowana „przyłączeniem” do ruchu drogowego osoba. Dzieje się tak dlatego, że szkoła sama wypracowała sobie w tak krótkim czasie doskonałą renomę, a zadowoleni kursanci namawiają kolejne osoby, by odważyły się i spróbowały swych sił w tym właśnie miejscu. Co przemawia za tym ośrodkiem? Składa się na to kilka czynników. Na wstępie witają  wszystkich profesjonalnie przygotowane zajęcia z części teoretycznej, gdzie w przytulnym pomieszczeniu, dzięki najnowszym technologiom multimedialnym każdy z łatwością może przyswoić tajniki budowy samochodu, czy zawiłości ruchu drogowego. Będąc uczestnikiem takiego kursu odnosi się wrażenie, że samemu siedzi się w samochodzie i staje się uczestnikiem jazdy po ulicach miasta. Zdecydowanie ułatwia to późniejszą, już „realną” jazdę samochodem. Nikt nie jest tu ignorowany, dla każdego znajdzie się czas, wytłumaczone zostanie najbardziej skomplikowane pytanie kursanta, bez oznak zniecierpliwienia, a rzetelnie i fachowo. Ułatwieniem jest także obecny w ośrodku fantom, na którym wszyscy uczestnicy kursu mogą sprawnie przyswoić wiedzę z zakresu udzielania pierwszej pomocy, tak nieodzownej, a jednocześnie nieoczekiwanej wobec tego co niesie życie. Materiały szkoleniowe wliczone są już w koszta kursu. A kiedy zachęceni zajęciami, z książkami o wiedzy teoretycznej pod pachą wsiądziemy do samochodu mamy wtenczas do dyspozycji marki takie jak Opel Corsa, czy Chevrolet Aveo. Dla zainteresowanych kategorią A czeka nowa Yamaha YBR 250 (taki sam model jest obecny podczas egzaminów państwowych). Kursanci zadowoleni z przebiegu nauczania z łatwością później zdają państwowe egzaminy. Zawsze najbardziej doskwiera początkującym ogromny stres. Tu nikt z tym nie ma problemu, a to  za sprawą wyjątkowej kadry instruktorów, dla których każda nowa osoba, to ewentualny „przyszły przyjaciel” na drodze ruchu. A zatem przysługuje mu spokojne i rzetelne nauczanie, bez krzyku, bez spóźnień, bez najmniejszych oznak zniecierpliwienia wobec wszelkich popełnianych błędów. Dla tych, którzy liczą się ze swoim bezpieczeństwem i życiem czekają zajęcia z jazdy kontrolowanej, czyli jazdy na trolejach (godz.- 80zł). Jednym słowem Emola to nie tylko szkoła dla przyszłych kierowców, ale i obecnych. Stąd z pewnością każdy wyjdzie, a raczej wyruszy zadowolony.

Rondo czasu
– Witam, jeśli chodzi o naukę jazdy to polecam „Rondo”. Egzamin zdałam za 1 razem – oto zdanie jednej z internautek z forum mińskich kierowców.
Są miejsca, które rzetelnym i profesjonalnym podejściem bronią się same, nie szukając rozgłosu, czy zbędnej reklamy. Czasem jednak owa jest potrzebna, zwłaszcza, gdy mowa o doskonałej kadrze instruktorskiej w Mińsku Mazowieckim. Taka czeka na wszystkich przy ulicy Piłsudskiego 45 w szkole nauki jazdy „Rondo”. Z całą pewnością jest to placówka, dla  której czas jest najlepszym sprzymierzeńcem, bo gwarantuje doświadczenie, ale i nie zapomina o postępie. Rondo działa od 4 listopada 1996 roku, rodzinnie, z pokolenia na pokolenie. Działa też z założeniem, że wszelkie pochwalne słowa na temat ich działalności nie mogą się mierzyć z zadowoleniem zdających z pozytywnym wynikiem egzaminy kursantów. Bo to dla nich ta szkoła, a nie dla ogólnej famy. Fakt faktem, że w wielu dziedzinach ich działalności nasuwa się niepostrzeżenie słowo „naj”. Otóż, oprócz tego, że jest tu zatrudniona największa liczba instruktorów, to jeszcze dwóch z nich może się pochwalić najdłuższym stażem w szkoleniu. Chętnych do zrobienia kursu na kat. D zapraszamy do jednego z nich, pana Mariana. Co więcej pod szyldem „Ronda” jeździ się po ulicach Mińska i okolicach np. Warszawy. To oni wpadli na najlepszy pomysł, jakim okazały się materiały dydaktyczne gratis. Można tak wymieniać bez końca, ale znacznie lepiej jeśli przyszli kierowcy sami się o tym przekonają, bo i tak z pewnością podzielą te opinie. Z tarasu można przyjrzeć się pasom manewrowym, zmierzenie się z którymi nie ominie nikogo. Wszystko blisko i obok siebie, czego nie doświadczy się w żadnej innej szkole. Zapisując się na kurs do Ronda prosto z zajęć dydaktycznych, po wybraniu sobie samodzielnie instruktora można w paru krokach przejść na plac manewrowy. Star MAN, Autosan H-9 oczekują na wszystkich odważnych. A zwłaszcza na kobiety, choć te ochoczo i bez obaw mierzą swe siły w kategoriach dotychczas zarezerwowanych przez mężczyzn. Rondo przyciąga panie, których bardzo dużo przystępuje do kursu na kat. A (tu jest to o tyle ciekawe, że jazdy organizowane są w ruchu drogowym), trzy panie wystartowały w kat. C (dwie zdały egzamin za pierwszym razem), dwie kobiety w kat. E (obie zdały za pierwszym razem). A zatem panie chętne by osiągnąć coś więcej zapraszamy do Ronda. Pierwsze spotkanie jest niezobowiązujące, wpaść, obejrzeć, porozmawiać może każdy. A zapłacić później i to w dowolnych ratach.

Siła rodziny
Niegdyś, zgodnie z nazwą, mieścili się rzeczywiście przy ratuszu. W chwili obecnej ich siedziba znajduje się przy rynku, na ulicy 11 listopada. Szkołę tę „we władaniu” ma trójka fantastycznego rodzeństwa, gdzie sprawnie funkcjonuje podział obowiązków. W szkole jazdy „Przy Ratuszu” naukę prowadzi dwóch braci Rudnickich. Siostra - Monika Rudnicka przyjmuje wszystkich chętnych do zapisania się na kolejny kurs, a tych dzięki doskonałemu przygotowaniu rodzinnej kadry powinno być z dnia na dzień tylko więcej. Funkcjonują na rynku od marca 2007 roku. Ale tak krótki czas nie przeszkadza, by zdobyć opinię rzetelnych, profesjonalnych i z całą pewnością punktualnych instruktorów. Bracia są bardzo zapracowani i z trudem można ich złapać w szkole, jednak świadczy to tylko o ogromnym zainteresowaniu przyszłych uczestników ruchu drogowego tą właśnie placówką. Obok biura, w którym każdy może zapisać się na kolejny kurs, otwarta i przygotowana dla wszystkich sala wykładowa zachęca do szybkiego przyswojenia wiedzy teoretycznej. W cenie kursu jest nie tylko pomoc dydaktyczna, ale i przyjazd lekarza i niezbędne badania. Przy Ratuszu z teorii droga prosta do praktyki. A tę kursanci mają zapewnioną w samochodach marki Opel Corsa, czy Toyota Yaris. W razie potrzeby szkoła może zatrudnić dodatkowych instruktorów. A wszystko to, by nie tylko bezstresowo i skutecznie nauczać, ale i w wygodnym dla kursantów czasie.

Po europejsku
Europa, nie da się ukryć, budzi kontrowersje. Z drugiej strony wzbudza ciekawość i z całą pewnością jest widoczna na ulicach miasta Mińsk. W drodze na dworzec kolejowy każdy minie europejską siedzibę szkolenia kierowców. Właściciel, Sebastian Gańko, mówi, że to najlepsza szkoła w Mińsku. Dodaje, że pod szyldem Europy działają szkoły w Siedlcach, Łukowie i Sulejówku. Wszystko zaczęło się na początku 2005 roku. Mińsk Maz. okazał się o tyle dobrą siedzibą, że właśnie stąd  pochodzi największa liczba kursantów. Należy dodać, że kursy w kat. B nie są sprawą priorytetową dla Europy. To jedynie przystawka – zauważa Sebastian Gańko. Głównym celem szkoły jest wsparcie osób bezrobotnych i pomoc w podniesieniu ich kwalifikacji. Stąd współpraca z EFS-em  i kształcenia w zawodzie kierowcy (kat. C+E i D). Często tego typu spotkania odbywają się w weekendy. 20 godz. szkolenia to dużo dla każdego, zwłaszcza w tak krótkim czasie. Wyczerpujące chwile uprzyjemnia  catering i posiłek zagwarantowany przez szkołę każdemu z uczestników. Zagwarantowane są również pomoce dydaktyczne, jak i badania lekarskie. Sebastian Gańko dodaje, że zatrudnia najlepszych instruktorów i wykładowców. Jeśli ktoś tej opinii nie podziela może w każdej chwili poprosić o zmianę instruktora. Po ulicach Mińska kursanci sprawnie i bezpiecznie poruszają się  autami takimi jak Opel Corsa, czy Fiat Punto. Wszyscy też mają zagwarantowaną podróż, w ramach kursu, do Siedlec, gdzie mieści się WORD i odbywają państwowe egzaminy. Wyjątkową sprawą, która czeka na przyszłego kierowcę to największy pas manewrowy w Janowie. Z ogromnej sali wykładowej tchnie profesjonalizmem i doskonałym przygotowaniem do pomieszczenia nawet sporej grupy słuchaczy. W międzyczasie drzwi ośrodka otwierają się. Wchodzą osoby zainteresowane podszkoleniem swoich umiejętności. Prawo jazdy jest, ale brak doświadczenia wywołanego długoletnią przerwą. Natychmiast otrzymują wizytówkę najlepszego w tej dziedzinie instruktora. Wystarczy jedna lekcja, po co więcej? W końcu nikt tu nie chce nikogo narażać na zbędny wydatek – dodaje Gańko, a klienci wychodzą zadowoleni.

Problemy szkół
Wielu narzeka na niską liczbę kursantów, którym udaje się pomyślnie zdać egzaminy na prawo jazdy. Zdecydowanie nie jest to wina szkół jazdy funkcjonujących w Mińsku. Każdy po ukończeniu kursu ma możliwość wybrania Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego (WORD), szkoda tylko, że żaden nie mieści się w powiecie mińskim. Zapisy do Warszawy, czy Siedlec trwają i przedłużają się w czasie, a to oznacza, że odstęp nawet dwóch miesięcy od czasu ukończenia kursu do momentu egzaminu niweczy wcześniejszy wysiłek instruktorów i wiedzę kursantów. Pozostają tylko jazdy dodatkowe, a później już niestety kursy doszkalające (po trzecim nie zaliczonym egzaminie).Wkrótce, żeby zdobyć prawo jazdy, nie trzeba będzie jeździć na egzaminy do byłych miast wojewódzkich. Te będzie można zdawać w swoim powiecie. Taką zmianę przepisów złożyli w tym roku posłowie. Szkoda, że do tego czasu nikt nie pomyślał, by otworzyć w Mińsku filię ośrodka egzaminacyjnego, zamiast narażać młodych ludzi na stres jazdy po nieznanych, obcych dla nich ulicach po tak długim okresie oczekiwania na tenże właśnie egzamin.
Od dnia 1 sierpnia obowiązuje jedna stawka za każdą kategorię nauczania, więc teraz o naszym wyborze szkoły decydują inne czynniki, a nie cena, niższa, czy wyższa w tym lub innym miejscu. O tym nigdy nie powinni zapominać ani instruktorzy, ani właściciele szkół.

Numer: 2008 33





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *