W Halinowie

I oto słowo, czyli nasze przypuszczenia stały się ciałem. W Halinowie za Zbigniewem Niewiatowskim poszło jeszcze czworo radnych, zrzekając się swego mandatu. Przez 18 lat funkcjonowania samorządów w wolnej Polsce jeszcze nie było takiego exodusu. – Wstyd na całą Polskę – mówią halinowianie

Siła wstydu

W Halinowie / Siła wstydu

Kto w Halinowie powinien się wstydzić i co z tego wstydu wyniknie? Odpowiedź na drugą część pytania jest łatwa – będą wybory w obwodach, z których pochodzą buntownicy. Wszakże tylko uzupełniające, ale to właśnie one mogą przesądzić o halinowskiej demokracji. Bo przecież tylko naiwny może pomyśleć, że wyjście z rady Zbigniewa Niewitomskiego, Krzysztofa Sarniaka, Michała Chudzika, Mirosława Sznurło i niepokornej okuniewianki Lucyny Szulim to koniec buntu „Normalności i Rozwoju”. Może ustąpili po to, by do Halinowa wróciły stare normy i niezależność.
Przewodniczący Gronczewski podczas sesji nadzwyczajnej zachęcał radnych do dyskusji nad uchwałami w sprawie wygaśnięcia 5 mandatów, ale nikt nie miał na nią ochoty. Tylko radna Grażyna Matuszewska wstrzymywała się pięć razy od głosu, by tym wyrazić swój związek z grupą Niewiatomskiego.
Dopiero po zakończeniu półgodzinnej sesji wystąpiła sołtys Żwirówki – Stanisława Osica. Pytała, co się stało, że aż 5 radnych zrezygnowało z funkcji. Ona musi coś ludziom powiedzieć, a nie wie, o co tu chodzi.
Gronczewski ironicznie rozpostarł ręce, ale wiceburmistrz nie mógł sobie na taki gest pozwolić. Jął więc tłumaczyć, że każdy radny miał zawsze szansę nieskrępowanej dyskusji i dociekań. Nie rozumie więc, dlaczego to decyzje w sprawach budżetowych cała piątka uważa za niekorzystne i nie widzi możliwości dalszej współpracy.
- Nie można nas traktować jak ludzi nierozumnych – twierdził Machowski, gdy padł zarzut o mezaliansie z Sulejówkiem.
O zastrzeżeniach do umowy mówił Niewiatowskiemu, a teraz powtórzył, że jej nie podpisze, jeśli stosunek udziałów (1:5) będzie się równał sile głosów. Uchwała rady była więc tylko legislacyjnym preludium do dalszych negocjacji.
Trudno wiceburmistrza posądzić o fałszowanie rzeczywistości, a jeszcze trudniej przypisać mu wstyd za decyzję radnych. A jednak to z powodu silnych rządów pary Damasiewicz – Machowski i układu w radzie doszło do potężnego rozłamu. Może zbyt silnych jak na psychikę byłego burmistrza i jego radnych.

Numer: 2008 31   Autor: (jzp)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *