W Cegłowie

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku cegłowianie pozbawieni zostaną tak udanego w ubiegłym roku festynu. A wszystko za sprawa radnego Marcina Uchmana, który wystąpieniem na sesji absolutoryjnej postanowił skazać ją na niebyt

Sójka na śmierć

W Cegłowie / Sójka na śmierć

Czy można odpowiadać za działanie w tzw. dobrej wierze i jednocześnie tłumaczyć się za brak efektywnej promocji gminy? Odpowiedź na to pytanie jest pozytywna, ale musi być spełniony jeden warunek - trzeba być wójtem gminy Cegłów. Taki przynajmniej wniosek można wyciągnąć z wypowiedzi radnego Uchmana na sesji cegłowskiej rady gminy, która obradowała w kwietniu. A problem dotyczy organizacji festynu Sójka Mazowiecka, jaki odbył się w ubiegłym roku. Radny powołał się na zarządzenie wójta gminy w sprawie projektu budżetu, w którym zabezpieczone zostały na ten festyn środki w kwocie 3 tys. złotych, zaś całkowity koszt festynu zamknął się kwotą ok. 23 tysięcy. I właśnie za te 20 tysięcy Uchman chce pociągnąć wójta do odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Jak zatem wójt ma promować gminę, skoro rada uniemożliwia mu takie działania? Można oczywiście pozyskać sponsorów na taką imprezę, ale jest jeden warunek. Festyn musi wpisać się w kalendarz imprez powiatowych i wojewódzkich w konkretnym czasie i terminie. A ubiegłoroczny festyn był zorganizowany po raz pierwszy. Jego celem była promocja nie tylko gminy, ale także tradycyjnego wyrobu regionalnego - sójki. Swoimi uwagami Marcin Uchman za jednym zamachem uśmiercił nie tylko sam festyn, ale także ponadregionalną promocję sójki. Uniemożliwił tym samym wpisanie jej do rejestru produktów regionalnych, pozbawiając Cegłów ogólnopolskiej reklamy. Festyn, wsparty środkami powiatowymi i wojewódzkimi, miałby szansę stać się także imprezą medialną, a to dawało pewną gwarancję uzyskania specjalnego certyfikatu przyznawanego przez Ogólnopolską Izbę Produktu Regionalnego. Teraz stoi to pod olbrzymim znakiem zapytania.
A przecież wystarczy spojrzeć na sąsiednie Mrozy, gdzie coroczny zjazd opiekunów szkolnych sal komputerowych wpisał się nie tylko jako impreza ogólnopolska. Tutaj czołowe firmy z branży informatycznej (Intel, Microsoft, Vobis) nie wyobrażają sobie absencji. Jednak na to organizatorzy pracowali parę lat. Sójkowy festiwal też miał szansę za dwa, trzy lata stać się imprezą podobną do mroziańskiej, jednak niewypowiedziana wojna radnych z wójtem Krzysztofem Miklaszewskim może pozbawić Cegłów nie tylko rozrywki, ale także ukazać gminę jako nieatrakcyjną (nie tylko inwestycyjnie). A ofiarami tej „zabawy” staną się - jak zawsze - mieszkańcy.

Numer: 2008 21   Autor: (jur)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *