Drodzy Czytelnicy

Jan Kasprowicz wieszczem nie był, ale gdy zmuszał swe wargi do wyznania, że rzadko wymawia „krwią przepojony najdroższy wyraz: Ojczyzna” pewnie nie przypuszczał, jaki wielki i przewidujący z niego mag pióra. Szczególnie w tych wersach, które wyszydzały bogoojczyźnianych lizusów, karierowiczów, kupczyków i populistów. Gdyby Kasprowiczowskie strofy ktoś przeczytał zaraz po hymnie, może niektórzy wreszcie by zmądrzeli. Nieważne, czy ze wstydu, czy z lęku przed szyderstwem lub piekłem

Mroki odświętne

Drodzy Czytelnicy / Mroki odświętne

Odkrycia gwałconych, zamrażanych lub kiszonych jak ogórki dzieci nie powinny nikogo oburzać ani szokować. Tacy jesteśmy na co dzień od tysięcy lat, nawet przed podarowanym nam przez Kaina piętnem bratobójstwa. Codzienne, mroczne zbrodnie złoczyńców nie zawsze trafiają na łamy prasy i przed kamery telewizji. Ale gdy już trafią, wszyscy z takiej gratki się cieszą, doznając swoistego katharsis. To dla nich święto, bo piętno sprawiedliwości znalazło miejsce na czole winowajcy. A kiedy na naszym? O tym najlepiej nie myśleć, krzycząc jak najgłośniej - Bóg, honor, Ojczyzna.
Dziekan Walicki przestrzegał 3 Maja przed zdradą, a tuż po jego homilii zdradzono drugi raz konstytucyjny obelisk, bo pada deszcz, a pomnik Niepodległości też przyjmie kwietne dary pamięci. Dla większości to może szczegół niewarty roztrząsania, ale można zapytać, czy rzeczywiście tylko pogoda popsuła 3-Majowy plener pod pomnikiem i dlaczego nikt nie pomyślał, by się przed deszczem (czy słońcem) odpowiednio zabezpieczyć. Nikomu się nie chciało, bo i tak weźmie pensję z maksymalną premią, a ankieterom OBOP-u będzie się chwalił, że jest zadowolony z pracy. A kto by nie był, nie będąc za nic rozliczanym.
W naszym tygodniku wszelką władzę pochodzącą z wyboru czy mianowania rozliczamy na bieżąco.
Co innego media ogólnopolskie, które zaglądają nad Srebrną przy okazji grubej afery. Ostatnio Ikonowicz nagłośnił sprawę Raźniaka, ale na szczęście dla burmistrza ominęło go piętno zabójcy eksmitowanego mieszkańca. WAM też się do zbrodni nie przyznała, jednak Radio dla Ciebie zwietrzyło dobrą okazję do odwiedzin Mińska Mazowieckiego w przedmajowy wtorek.
Kto o tym wcześniej wiedział? Chyba nikt, bo mnie redaktor Piotr Łoś poinformował trzy godziny przed audycją na żywo. Dobre i to, ponieważ na antenie mogłem wypowiadać się bez cięć i ograniczeń, reprezentując mińszczan i lokalnych dziennikarzy. Mam nadzieję, że byłem merytoryczny, dociekliwy, ironiczny i kulturalny, co wcale nie jest łatwe, mając przy okrągłym stole tylko podwładnych burmistrza i jego samego w roli głównego odpowiadacza.
O czym rozmawialiśmy? O odpowiedzialności władz miasta za politykę mieszkaniową (tajność przydziału lokalów), o braku 180 miejsc w miejskich przedszkolach i o lotnisku, które ma coraz mniejsze szanse na powstanie, a co za tym idzie - miasto traci szanse na dynamiczny rozwój. Burmistrz Grzesiak jest zawsze dobrej myśli, ale na basenie poślizgnął się jak na skórce od banana, gdy wydawało się, że mógłby przenosić góry. Konsekwencją jego słabości był absolutoryjny pat przez litość sześciorga radnych (Jurek, Kirylak, Mirecki, Olkowicz, Szymankiewicz, Ślusarczyk), którzy w chwili próby stracili wiarygodność. A burmistrzowi oddali niedźwiedzią przysługę, bo właśnie referendum mogło mu wrócić utracony autorytet. Prawie godzinnej audycji nie sposób dokładnie przenieść na papier, ale za tydzień spróbujemy przytoczyć jej obszerne, najgorętsze fragmenty. Tymczasem zapraszamy na naszą stronę internetową, gdzie dzięki uprzejmości RdC możemy jej w całości wysłuchać.
Gdy zechcecie się podzielić ze mną opiniami, proszę pisać. Najciekawsze znajdą miejsce na szpaltach „Cs”.
Maj zaczął się deszczowo, zapachniał zdradą i przyśpieszył wegetację. Czym nas zaskoczy w drugiej i trzeciej dekadzie? Oby nie katastrofą łóżkową, jaka przydarzyła się bohaterom opowieści Rajmunda Giersza, którego „sprzęty domowe” na jakiś czas zagoszczą w naszym tygodniku. A że jest ich sporo, powspominamy sobie z ironią pana Rajmunda co najmniej przez rok. Miłego czytania i kochania, bo to przecież maj!

Numer: 2008 19   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *