Cegłów sesyjny

Kwietniowa sesja cegłowskiej rady gminy była równie gorąca jak wiosenna aura. A wszystko za sprawą nie tylko dyskusji nad udzieleniem absolutorium cegłowskiemu włodarzowi, ale także zmiany na stanowisku przewodniczącego rady gminy. Złożony w tej sprawie wniosek ośmiu radnych był nie do końca formalny, ale spowodował powrót Teodory Wójcik na wcześniej piastowaną funkcję

Powrót Teodory

Cegłów sesyjny / Powrót Teodory

Głównym uzasadnieniem wiosku o odwołanie Marka Waleckiego było (zdaniem wnioskodawców) niewłaściwe prezentowanie rady oraz brak jednomyślności w głosowaniach nad uchwałami. Niby nic, ale jednak już tym wnioskiem radni złamali przepisy ustawy, która jednoznacznie określa, że „zadaniem przewodniczącego jest wyłącznie organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad rady”. Jednym słowem nie ma nic o jednomyślności głosowania. Jednak stosunkiem głosów 9 „za” Marek Walecki został odwołany a na jego miejsce powołano Teodorę Wójcik, której kandydaturę zgłosiła radna Kozłowska. W tym miejscu po raz pierwszy naruszone zostały przepisy ustawy. Po wyborze nowa przewodnicząca nie złożyła rezygnacji z członkostwa w Komisji Rewizyjnej jak i z przewodniczenia komisji oświaty. Zwrócił na ten fakt uwagę radny Marek Walecki. Jednak przewodnicząca oprócz potwierdzenia tego faktu nie złożyła rezygnacji z zajmowanych stanowisk.
Od samego początku dyskusja miała bardzo burzliwy, a nawet gwałtowny przebieg. Wniosek radnego Dariusza Uchmana o rezygnację z „Sójki Mazowieckiej” czy też zarzucanie wójtowi Krzysztofowi Miklaszewskiemu niegospodarności zaostrzyły polemikę miedzy nimi do tego stopnia, że na kolejne zadane pytanie wójt nie udzielił już odpowiedzi twierdząc, że takich pytań to nawet baran by nie zadał. Przed ostatecznym głosowaniem nad udzieleniem cegłowskiemu włodarzowi absolutorium radni głosowali nad uchwałą stwierdzającą wygaśnięcie mandatu radnemu Janowi Mistewiczowi. Utrata mandatu wynikała z przepisów prawa, a związana jest z prawomocnym wyrokiem skazującym ściganym z urzędu. Rada, mimo wyjaśnień złożonych przez wójta w tej sprawie, jak również obligatoryjną interwencją wojewody, w tajnym głosowaniu nie podjęła uchwały w tej sprawie. I tu po raz drugi nastąpiło naruszenie przepisów. Zgodnie z przepisami ustawy przewodnicząca powinna wyłączyć z głosowania radnego Jana Mistewicza, gdyż dotyczyło ono jego interesu prawnego. Nie uczyniła tego jednak, dopuszczając zainteresowanego do głosowania. Jakie mogą być tego skutki? Wbrew temu, co wyjaśniał radny, wymazanie kary z rejestru nie nastąpi szybko, gdyż z treści samego artykułu wynika, że będzie on figurował w rejestrze przez 10 lat. Samemu radnemu zrobiono także „niedźwiedzią” przysługę, gdyż unieważnienie mandatu przez wojewodę w trybie nadzoru nie tylko wygasza jego mandat z dniem uprawomocnienia się wyroku skazującego, ale także spowoduje ponowne ściganie skazanego radnego z urzędu. Tym razem za wyłudzenie nienależnych diet począwszy od miesiąca grudnia do dnia wygaśnięcia mandatu w trybie nadzoru. A to już jest tzw. recydywa, czyli bezwzględny wyrok pozbawienia wolności nie tylko już orzeczony, ale także za kolejne przestępstwo. No i w całej tej sprawie są inne konsekwencje prawne dla rady. Ale o tym w najbliższym numerze, bo cegłowski ciąg dalszy aż się prosi na łamy.

Numer: 2008 18   Autor: (jur)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *