Mrozy już okrzyknięto kulturalną stolicą powiatu, a po tegorocznym święcie ludowym i ogniowym staną się osadą imprezową. 12 czerwca najważniejsi byli jednak strażacy, którzy przyjechali z całego powiatu na swoje święto i 80-lecie mroziańskiej OSP
Oskary strażaków
OSP w Mrozach powstała w 1925 roku, sześć lat przed erygowaniem parafii. Inicjatorem było ZMW i lekarz Kazimierz Dobrowolski, który też został pierwszym prezesem jednostki. Wtedy Mrozy były niewielką wsią i należały (aż do 1973 roku) do gminy Kuflew. Strażacy najpierw zbudowali strażnicę, a punktem zwrotnym w rozwoju OSP jest przyjazd do Mrozów Heleny i Zygmunta Wielobyckich, kreatorów życia społecznego i kulturalnego. Osada tętniła imprezami, z których dochód przeznaczany był również na rozwój straży. Po Wielobyckich kulturalną schedę objęła Danuta Grzegorczyk, a gminnym prezesem OSP został wójt Dariusz Jaszczuk. Dziś w gminie działa 13 jednostek, do których należy 465 strażaków.
W ubiegłym roku strażaccy ochotnicy i zawodowcy spotkali się na wspólnym święcie w latowickim Transborze. Mrozy nie święciły nowego sztandaru, ale ich rozbudowana strażnica w bezpośrednim sąsiedztwie gminnego centrum kultury, urzędu gminy i kościoła mogła budzić zazdrość uboższych druhów, którzy z 21 sztandarami patrzyli na przecinanie wstęgi i święcenie dobudówki z nowym samochodem gaśniczym przystosowanym do akcji ratunkowych.
Główne uroczystości przeniesiono na mroziański stadion, który dzięki trybunom umożliwiał gościom doskonałą widoczność. Wciągnięcie flagi na maszt rozpoczęło godzinną sesję medalowo-oskarową. Na pierwszy ogień poszli złoci zasłużeni dla pożarnictwa, tj. Sławomir Makowski, Paweł Parobczuk, Marek Wróbel, Paweł Skrzyński, Stanisław Serafin, Michał Kaczorek, Dariusz Jaszczuk, Jerzy Zembrzuski, Marek Sowa, Adam Saganowski, Marek Kasprzak i Henryk Serwatka. Na srebrne medale zasłużyli: Andrzej Gadomski, Piotr Sitek, Jan Szydłowski, Janusz Jaworski, Zbigniew Nowosielski, Grzegorz Lisicki, Jan Rajchel, Grzegorz Jarzębski, Władysław Malesa, Michał Sacko i Czesław Wodarczyk. Prezes Antoni J. Tarczyński z komendantem Andrzejem Belkiewiczem dekorowali również brązowymi medalami i wręczali odznakę wzorowego strażaka (lista z fot. przy innej okazji).
Były też awanse dla zawodowych strażaków i novum – strażackie oskary, czyli statuetki św. Floriana. Przygotowano trzy – dwom firmom (Partner, Minwar) oraz Feliksowi Kopczyńskiemu, weteranowi OSP z Janowa. Mroziańska straż otrzymała zaś statuetkę strażaka w akcji i obraz katedry praskiej, gdzie złożono relikwie patrona strażaków.
Ale największą furorę zrobił Janusz Rewiński, który ze znaną wszystkim wdzięczną ironią podziękował strażakom, w imieniu Anny i Zbigniewa Nowosielskich za pomoc podczas wylewu Piasecznej. Wkrótce scenę opanowali miejscowi artyści w specjalnym, ogniowym programie. A gdy znużeni strażacy (po grochówce z kasyna Bazy Lotniczej) poszli odpoczywać do domu ludowego, zagrał Focus i za darmo – Retro z Dębego. Przyzwyczajeni do zabawy mrozianie trzymali muzyków aż do północy.
Numer: 2005 25 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ