W mieście i na wsi

1 czerwca oznaczał niegdyś jedyny w roku Dzień Dziecka. Teraz poświęcone dzieciom imprezy trwają przez cały rok, a tylko ich nasilenie zauważa się w czerwcu

Czerwcówki

Najwcześniej obchody dziecięcego święta zaczęli policjanci odwiedzający dziatwę w placówkach oświatowych, a nawet w szpitalu. Spotkania wypełnione były pogawędkami o zagrożeniach, bezpiecznym zachowaniu i wymianie prezentów, w której policjantom został w pamięci najprzyjemniejszy dar – uśmiech dziecka.

W gminnym przedszkolu w Osinach na ostatni dzwonek oddany został plac zabaw. Z tej okazji dyrektorka Anna Zasada zorganizowała mały piknik dla rodziców. Pociechy przywitały ich wspaniałym widowiskiem opowiadającym o krainie dobrych żabek. Potem była loteria fantowa, aukcja „dzieł” przedszkolaków, słodkie przyjęcie i zbiorowy odbiór placu zabaw z udziałem wójta Sylwestra Dąbrowskiego.
W Dniu Dziecka kino Światowid nieprzerwanie wyświetlało filmy dla dzieci i młodzieży, a na stadionie z udziałem ponad 150 dzieci odbyła się Spartakiada Przedszkolaków, którą prowadził ulubieniec maluchów, Piotr Siankowski.
Gimnazjaliści z ul. Budowlanej bawili się razem ze swoimi nauczycielami. Najzabawniejszy był konkurs karaoke, w którym próba sił muzycznych wypadła remisowo, za to w konfrontacji na boisku piłkarskim sprawniejsi byli uczniowie, co nie będzie miało dla nich przykrych konsekwencji w dzienniczkach.
Smutku nie było też w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym, gdzie wychowankowie popisywali się w różnych zawodach i konkursach, z których najbardziej widoczny był konkurs plastyczny. Po świątecznym poczęstunku (dzieci nie mogły się doczekać na grochówkę pani Zosi), na szkolnym placu odbyła się wielka dyskoteka, na której niespodziewanie objawiły się ukryte talenty taneczne.
Cykl dziecięcych imprez zakończył festyn integracyjny, który odbył się 9 czerwca pod mińskim Pałacem. Początkiem imprezy była parada jedności osób niepełnosprawnych, ich opiekunów i przyjaciół, którą ulicami miasta prowadziła miejska orkiestra dęta. Na estradzie zaprezentowali się wychowankowie placówek podległych dyrektorowi PCPR, J. Ździeborskiemu, a zebrana na placu publiczność (mniejsza niż rok temu) bawiła się przez kilka godzin. Wolontariuszki z Chemika częstowały gości słodyczami, a grochówką obdzielały panie z DPS im. św. Józefa z Mieni. W zabawach sportowych osoby niepełnosprawne niejednokrotnie osiągały rezultaty lepsze od pełnosprawnych! Nie było tradycyjnej aukcji dzieł plastycznych, ale zainteresowani mogli je nabyć w specjalnych stoiskach. Skromne wesołe miasteczko okazało się wystarczające na potrzeby mińszczan, pogoda też. Piąte integracyjne spotkanie swoją rolę spełniło, ale odezwały się głosy o zmianie jego formuły i to dajemy pod rozwagę organizatorom.
PS O ciekawszych „czercówkach” jeszcze napiszemy.

Numer: 2005 25   Autor: Józef Lipiński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *