Mińsk Mazowiecki dobroczynny
Rok temu na koncercie charytatywnym „Różowy Słoń” zostało zebranych 5825 złotych. Za tamte pieniądze ośmioro najbiedniejszych dzieci wyjechało na upragnione wakacje. Czy w tym roku wyjedzie tyle samo? Niestety nie. Mało tego - wyjedzie ich sporo mniej, ponieważ zebrana kwota była prawie o połowę mniejsza
Chudy słoń

W sumie charytatywny utarg wyniósł ponad trzy tysiące, natomiast kwota podliczona bezpośrednio po koncercie wyniosła tylko 2845 złotych. Reszta pieniędzy ma być doniesiona
w ciągu całego tygodnia. Czyżby filantropi w naszym mieście byli na wymarciu? Na aukcji pojawili się ci sami ludzie, co na imprezach zeszłotygodniowych. I tak samo jak tydzień wcześniej, tylko oni licytowali. Większość osób przyszła najwyraźniej obejrzeć tylko część artystyczną, na którą składał się występ Miejskiej Orkiestry Dętej pod batutą Adama Kwaśnika czy folklorystycznej Dąbrówki, która znowu zachwyciła repertuarem.
Cały koncert prowadziła Edyta Chrzanowska z Towarzystwa Przyjaciół Mińska Mazowieckiego, które zorganizowało akcję. Natomiast licytację prowadził Leszek Celej, dyrektor Muzeum Ziemi Mińskiej. I szłoby mu naprawdę nieźle, gdyby miał z kim tę licytację prowadzić. Praktycznie licytujących można było policzyć na palcach obu rąk. Do osób udzielających się należała chociażby żona burmistrza, a sam Grzesiak nie garnął się do licytacji. Najwyższą kwotą znowu popisał się Maciej Majszyk, ponieważ zapłacił 550 złotych za obraz Stary Rynek w Kazimierzu. Również wysoko zalicytowała poseł Teresa Wargocka
z wynikiem 500 złotych za obraz malowany akwarelami. Oczywiście były również osoby, którym jedynie zależało na dobru dzieci i potrafili sami siebie przelicytować, żeby podnieść stawkę. Ale takich chlubnych wyjątków było mało. Jeżeli posłuchać organizatorów, że koszt wysłania jednego dziecka w tym roku wynosi minimalnie tysiąc złotych, mamy prosty rachunek. Mińszczan stać jedynie na zasponsorowanie wyjazdu dla trójki dzieci. Przy zeszłorocznej ósemce trzech wygląda słabo. Co spowodowało tak niski poziom? Czyżby przesycenie ostatnimi imprezami charytatywnymi?
A może po prostu filantropia się nie opłaca? Nawet wspierana uśmiechem dzieci...
Numer: 2008 15 Autor: Bartek Baranowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ