Rozmnażają się jak króliki i ciągle im mało pieniędzy. Tak o organizacjach pozarządowych może powiedzieć tylko aspołeczny malkontent. To fakt, że niektóre powstają i działają na rzecz niewielkiej grupy ludzi (a nawet jednej osoby) lub sprzeniewierzają publiczne pieniądze, ale to przypadki odosobnione i bez trudu podlegające negatywnej weryfikacji zarówno przez samorządy, jak i darczyńców 1% od podatku

Publiczne miarki

Organizacje pozarządowe to głównie stowarzyszenia i fundacje. W powiecie mińskim jest ich prawie 60, ale tylko 18 ma status OPP, czyli pożytku publicznego, który uprawnia do ubiegania się o przekazanie im 1% podatku. Okazuje się, że niekoniecznie musimy znać ich numer ewidencyjny KRS i konto, a wystarczy tylko pełna nazwa, ponieważ urzędy skarbowe i na tej podstawie przekazują nasze pieniądze. Komu warto pomóc? Na naszych łamach prawie co tydzień mamy do czynienia z działalnością miejscowych OPP, a najczęściej pojawia się Mińskie Towarzystwo Muzyczne, MKS Mazovia, Stowarzyszenia Koniczynka, Dzieciom Radość i Przyjazne Dębe, Polski Związek Niewidomych (koło w Mińsku), PCK, miński hufiec ZHP, Watra Mrozy i wspierający inicjatywy lokalne Promotor. Oczywiście nie są to pełne nazwy, więc najlepiej sięgnąć po nie do internetu na stronę powiatu mińskiego lub www.pozytek.gov.pl. Według prawa powinny tam być tylko uprawnione, czyli rozliczone z dotacji organizacja pożytku publicznego: kto jeszcze się z fiskusem sam nie rozliczył, ma czas do końca kwietnia. Warto tylko pomyśleć, czy większy pożytek z naszych pieniędzy będzie miał budżet państwa (a zarazem samorządów), czy wybrane stowarzyszenie lub fundacja. My nie musimy, a samorządy są zobligowane prawem do pomocy organizacjom pozarządowym i to niekoniecznie ze statusem pożytku publicznego. By zadośćuczynić ich potrzebom, rozpisują co roku konkurs ofert na wykonywanie zadań powiatu, miasta lub gminy dotyczących kultury, sportu, opieki społecznej i zdrowia. W tegorocznym budżecie powiatu organizacjom pozarządowym wydzielono ponad 200 tysięcy złotych! To niewiele zważywszy na potrzeby sięgające nawet pół miliona. Przycinano więc prawie każdy wniosek do granic wytrzymałości, licząc na liczne rezygnacje. Nic z tego, każdy zadowolił się nawet ochłapami z powiatowego stołu. Najwięcej, bo połowa puli poszła na upowszechnienie kultury fizycznej, z czego 33 tysiące dla SZS, 16 tysięcy dla LZS, 11 tysięcy na sulejówecki festiwal tańca, 6 tysięcy na imprezę rozwijającą talenty w Długiej Kościelnej i 4 tysiące na Mazowiecką Piętnastkę. Reszta to kwoty od 3 tys. zł dla TKKF po 800 zł na turniej żeńskiej piłki nożnej organizowany przez klub „Korona”. Ten klub pozyskał także 4,5 tysiąca na rajd „Nawigator III”, a stowarzyszenie Dzieciom Radość 2,5 tys. na turystykę. Na zdrowie powiat wyda tylko 3,7 tys. złotych, ale za to na kulturę prawie 80 tysięcy. Wśród ofert przedstawionych przez stowarzyszenie dominują koncerty, przeglądy i festiwale muzyczne, a po nich konkursy literackie i plastyczne. Najwięcej – 8 tysięcy – otrzymał NIK na „Rock in Minsk Fest 2008”, a po 7 tysięcy nasz IV Festiwal Chleba i koncerty muzyki klasycznej w Mrozach. Na 5 tysięcy dotacji zasłużył festiwal rockowy w Cegłowie, koncerty NIK, halinowskie dni muzyki, dębski przegląd piosenki chrześcijańskiej „Śpiewajmy razem” oraz nasza druga po Festiwalu Chleba impreza folklorystyczna – Mińsk-Etno-Kabaret „Wieś się śmieje”. To tylko część kosztów organizacyjnych, więc reszta w ręku darczyńców. Na pewno nie zawiodą, a my już dzisiaj zapraszamy nie tylko mińszczan w sobotę, 12 kwietnia do pałacu na osiem godzin soczystego humoru. Już wkrótce powstanie w Mińsku Mazowieckim kolejna organizacja pozarządowa – Fundacja Pro-kultura, która będzie promowała i organizowała festiwale nie tylko dla młodzieży. Będzie też ubiegała się o fundusze zarówno samorządowe, jak i procent od podatku. W wolnym kraju każdy może działać według własnego uznania, ale pod jednym warunkiem – pro publico bono. Czerpanie osobistych korzyści równa się publicznej śmierci.

Numer: 2008 13   Autor: J. Zbigniew Piątkowski