Powiat śmieciowy

- Segregują bogaci i nam się też opłaci - takie hasło powinno przyświecać każdemu z nas po znacznym wzroście opłat za składowanie odpadów zmieszanych. I chociaż o tym fakcie samorządy wiedziały już od dawna, to jednak po raz kolejny okazało się, że znowu zaspaliśmy. Hiszpanie mają takie powiedzenie „maniana”, czyli jutro. Ale w tym przypadku należało zrobić to na „wczoraj”. Dzisiaj, aby oszczędzać, czeka nas już...

Totalna selekcja

Powiat śmieciowy / Totalna selekcja

Od początku roku jednym z tematów lokalnych dyskusji jest drastyczny wzrost opłat za składowanie odpadów. Te tzw. „opłaty marszałkowskie” to nic innego, jak opłaty za gospodarcze korzystanie ze środowiska, które wynikają z przepisów nie tylko polskich, ale także unijnych. Przykład Neapolu świadczy, do czego może doprowadzić zaniedbanie problemu selektywnej zbiórki odpadów. Zresztą nie musimy sięgać aż do przykładów włoskich. Podobny problem (tylko w mniejszej skali) mamy także w Mińsku. Nasze składowisko już praktycznie jest zamknięte, a nadsrebrzańskie śmieci „wyjeżdżają” do podpłońskiego Dalanówka. Gdyby władze miasta myślały perspektywicznie, a nie prowadziły krótkowzroczną politykę „śmieciową”, dzisiaj problem byłby prawdopodobnie zminimalizowany. Przykładów tego jest wystarczająco dużo wokół stolicy powiatu. Mrozy, Dobre czy ostatnio Cegłów problem śmieciowy rozwiązały (bądź rozwiązują) w sposób wzorcowy. Już dzisiaj cegłowianie płacą niewiele ponad 2 zł za „czarny” worek z odpadami zmieszanymi, a posegregowane odpady gmina odbiera za darmo. A jeszcze mają możliwość dostania dodatkowego wsparcia w różne środki pozabudżetowe (tak finansowe, jak i rzeczowe) dla lepszego funkcjonowania systemu. To nagroda nie tylko za dbanie o środowisko, ale także zachęta do dalszego usprawniania systemu. Bo te pieniądze nie będą utopione w przysłowiowym błocie, ale zostaną efektywnie wykorzystane. Jednym słowem zbiórka selektywna to nie tylko oszczędności w domowym budżecie (bo im mniej odpadów bytowych pozostawimy w workach, tym mniej za ich odbiór zapłacimy), ale także więcej dodatkowych pieniędzy zyskają samorządy lokalne (także w formie wsparcia rzeczowego) na ulepszanie ochrony środowiska. Nie mówiąc o mniejszej ilości śmieci dostarczanych na składowiska. A dzisiaj jedna tona wywożona na składowisko to koszt rzędu ponad 200 złotych. I właśnie ta opłata wpływa na wzrost opłat za odpady. A ile można zyskać na selektywnej zbiórce? To zależy od rodzaju odpadów, ale na dzień dzisiejszy dopłata do selektywnej zbiórki wynosi od 80 (za papier) do nawet 170 złotych za tonę (szkło i tworzywa sztuczne typu polietylen czy też PET). Jest zatem o co walczyć! Zbierając selektywnie odpady nie tylko zmniejszamy ilość odpadów na wysypiskach, ale także zyskujemy dodatkowe środki w samorządowych budżetach. Nie mówiąc już o oszczędnościach w naszych portfelach.

Numer: 2008 13   Autor: Jacek Lichomski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *