Nie tylko 1 kwietnia

Jesteśmy strasznymi kłamczuchami. Przeciętna osoba kłamie kilkanaście razy dziennie. Najbardziej niewinne kłamstwa to „Właśnie miałem do ciebie oddzwonić”, „Będziemy w kontakcie”, „Nie miałem nic złego na myśli”, „Masz zupełną rację” itd.

Wybitne kłamczuchy

Kłamstwo to nie jest piękna rzecz. Zastanówmy się kogo okłamujemy najczęściej? Może to być dla państwa zaskakujące, ale człowiekiem, którego okłamujemy, najczęściej jest nasza własna osoba. Oto prosty przykład. Proszę ocenić poziom swojej inteligencji (albo moralności), wybierając odpowiednią ocenę: -3, -2, -1, 0, 1, 2, 3, można także wybierać oceny ułamkowe (np. 0,5). Przy tym „–3” oznacza, że oceniasz siebie jako najgłupszego (najbardziej amoralnego) z ludzi. „0” oznacza, że nie różnisz się niczym od innych, jesteś zupełnie przeciętny. Wybór „3” oznacza, że oceniasz siebie jako człowieka o najwyższej inteligencji lub dobroci (uczciwości). Znakomita większość ludzi zaznacza w tym teście liczby dodatnie, część z nas zaznacza liczby ujemne, ale bardzo mało osób jest skłonnych myśleć o sobie w kategoriach „przeciętny” i zaznacza „0”. To klasyczny przykład oszukiwania siebie: przeciętna osoba myśli, że jest nieprzeciętna. Wolimy myśleć, że jesteśmy lepsi (czasem, że jesteśmy gorsi) niż inni. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że moglibyśmy być zupełnie przeciętni. Robimy tak po to, by zachować dobre mniemanie o sobie. Chronimy w ten sposób nasze poczucie wartości. Pragniemy żyć w takim złudzeniu i żyjemy w nim na co dzień. Codziennie okłamujemy siebie także pod względem wielkości wpływu na innych ludzi i na losowe wydarzenia. Bardzo łatwo to udowodnić. Wyobraźmy sobie zieloną lampkę, którą możemy włączyć i wyłączyć odpowiednim przyciskiem. Nasze zadanie polega na odkryciu, czy zapalanie się lampki zależy od naszego naciskania na przycisk. W rzeczywistości lampka zapala się zupełnie przypadkowo. Czy biorąc udział w badaniu odkryjemy to? Nie! Zwykle jesteśmy przekonani, że mamy wpływ na zapalanie się lampki. Jeśli uważasz, czytelniku, że nie dałbyś się nabrać w tym eksperymencie, to prawdopodobnie okłamujesz sam siebie po to, aby widzieć siebie, jako człowieka nieprzeciętnego. Jednym z objawów przeceny swego wpływu na rzeczywistość jest np. skreślanie w toto-lotku naszych „szczęśliwych numerów”. Złudzenie wszechmocy powoduje też, że planujemy w ciągu dnia znacznie więcej zadań niż jesteśmy w stanie wykonać. Gdy zaplanujemy na poniedziałek sześć zadań i trzech nie uda się nam zrealizować, to na wtorek planujemy odrobienie tych trzech i dodajemy jeszcze trzy nowe. Próbujemy oczywiście wyjaśnić, dlaczego nasze plany się nie powiodły. I wtedy też się okłamujemy. Zwykle bowiem znajdujemy wytłumaczenie w nieprzychylnych okolicznościach, a nie w naszej skłonności do przecenienia swych zdolności i czasu, jakim dysponujemy. Nasze codzienne kłamstwa przybierają jeszcze inną, interesującą formę. Z dnia na dzień odgrywamy prywatny spektakl po to, by wywrzeć na innych odpowiednie wrażenie. Mężczyzna wciąga brzuch w towarzystwie pięknych kobiet, natomiast kobieta stara się podkreślić swoje walory i ukryć wady w obliczu atrakcyjnych mężczyzn. Badania pokazują, że w małżeństwie mężczyzna zwykle gra rolę mądrzejszego niż jest w rzeczywistości, a kobieta głupszej niż jest naprawdę. Jeszcze innym, powszechnym oszustwem jest przytakiwanie szefowi, od którego zależy nasz awans i podwyżka, choćbyśmy uważali go za skończonego durnia. Takie niewinne zabiegi są naszym chlebem codziennym. A 1 kwietnia?

Numer: 2008 13   Autor: Marcin Florkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *