W siennickim Zalesiu

Małżeństwo przedwojenne Karoliny i Stanisława Zagrabskich z Zalesia w gminie Siennica istnieje już, dziękować Bogu, 70 lat. Kiedy się pobierali, był 26 grudnia 1937 roku. Panna młoda miała wtedy 19 lat, a pan młody 22 lata. Ślubu udzielił proboszcz parafii ks. Stanisław Gajewski w kościele poklasztornym pw. św. Stanisława bp. Męczennika

Dom brylantów

W siennickim Zalesiu / Dom brylantów

Dzisiaj państwo Zagrabscy chętnie wracają wspomnieniami do tamtych i późniejszych czasów. Z rozmowy z nimi i ich rodzinami spisałem treść, którą dzielę się z czytelnikami.
Okazuje się, że Karoliny i Stanisława nikt nie swatał, co było prawie ewenementem w owym czasie. Po ślubie zamieszkali w domu rodzinnym Stanisława w Zalesiu, który stał na ziemi przodków od wielu pokoleń. Dom był okazały, kryty gontami, naprzeciwko były zadbane budynki gospodarcze i sad owocowy. Jednak w tym obszernym domu mieszkały wtedy 4 rodziny. Młodzi, pełni radości i entuzjazmu, postanowili wybudować własny dom. Budowę rozpoczęli w lecie 1939 roku, a tu nagle wybuchła wojna. Ciężko pracowali, ale wkrótce przeprowadzili się na swoje. Nikt im nie pomagał. Ojciec Stanisława zmarł przedwcześnie, a matka była w podeszłym wieku. Natomiast ojciec Karoliny zginął na wojnie polsko-bolszewickiej, kiedy miała kilka miesięcy. Znała go tylko ze zdjęcia wojskowego. Stanisław zajmował się pracą na roli i trochę handlował, zaś Karolina była krawcową i w wolnych chwilach dorabiała szyciem. Wychowali troje dzieci i doczekali się 6 wnuków i 14 prawnuków. Aktualnie pięcioro prawnuków studiuje. Najmłodszy prawnuk, który ma 3 lata, otrzymał imię rodowe Stanisław. Gospodarstwem, które można nazwać pokoleniowym, zajmuje się obecnie wnuczka z mężem.
28 grudnia 2008 roku, po uroczystościach złotych godów dla 22 jubilatów, jakie miały miejsce w urzędzie gminy, wójt Grzegorz Zieliński w towarzystwie kierowniczki USC Małgorzaty Kobzy odwiedził mieszkanie Zagrabskich w Zalesiu. Karolina i Stanisław otrzymali list gratulacyjny i kwiaty z okazji brylantowych godów. Także i proboszcz parafii siennickiej, ks. dziekan Marek Doszko, odwiedził dostojnych jubilatów 30 grudnia, a w dniu Świętej Rodziny udzielił im błogosławieństwa i Komunii św. oraz nałożył święte szkaplerze. Jak mi oświadczyła rodzina - praca i humor wspomagane modlitwą pozwoliły im przetrwać w małżeństwie 70 lat i doczekać sędziwego wieku. Dzisiaj są prawdopodobnie najstarszym małżeństwem w powiecie mińskim.

Numer: 2008 11   Autor: Franciszek Zwierzyński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *