Jedynka jest nie tylko najstarszą mińską podstawówką, ale też szkołą po przejściach. Tych dawnych z pożarem budynku przy Siennickiej, tułaczymi lekcjami podczas okupacji, bohaterstwem akowców w niemieckim Arbeitsomcie po ciągłą rozbudowę w czasach PRL-u i brakiem samodzielności po utworzeniu gimnazjów
Cena pamięci
Jak na 90-latka Kopernik ma się dobrze, co udowodniły aż trzydniowe obchody jubileuszu. W piątek 3 czerwca modlono się w intencji twórców historii szkoły, sobota była dniem oficjalnych uroczystości w MSzA zakończonych przyjęciem w siedzibie Kopernika, a na niedzielę zaplanowano piknik rodzinny z uczniami i przyjaciółmi. Z okazji rocznicy wydano również pierwszą w dziejach Jedynki monografię, która omal nie stała się przyczyną skandalu na oczach władz i zaproszonych gości. Przed 7 laty nauczycielka Kopernika pozwała uczennicę do sądu, teraz była polonistka i aktualna radna miała za złe autorom monografii, że niedostatecznie pokazali Solidarność i narodziny III Rzeczpospolitej.
Cena wybiórczych wspomnień może doprowadzić do otwarcia zabliźnionych ran. Niestety, przeważnie nie mamy czasu na szczegóły. Nie sposób pokazać wszystkiego w półgodzinnym filmie dokumentującym 9 dekad dziejów czy liczącej 200 stron monografii. W filmie górował hałas mińskiej ulicy i zniekształcony głos weteranki – Joanny Nojszewskiej opowiadającej o swoich półwiecznych doświadczeniach pedagogicznych i historycznych. I zapewne na niekontrowersyjnych wspomnieniach i życzeniach by poprzestano, gdyby nie Wanda (Iza) Rombel nazywająca siebie żywą historią i tradycją Kopernika. A ta historia to również Solidarność, dzięki której mogli już żołnierzy nazwać ułanami, a cenzorów – kacykami. Tego zabrakło w monografii, która powinna być jak najszybciej poprawiona, bo przynosi wstyd szkole.
– Ten nie popełnia błędów, kto niczego nie robi – tłumaczył dyrektor Ciechański, łagodząc konflikt.
Rozeszło się po kościach, ale niesmak pozostał. Aż do kopernikowskiego czaru wspomnień odegranego przez małych aktorów i ich artystycznych gości, którzy przekonali malucha (ku radości rodziny), że warto iść do takiej szkoły jak właśnie Kopernik. A zachęcała ze sceny śpiewająca Elżbieta Sieradzińska, trzy „Judajbajki” Krystyny Kani, Stanisława Woźnicy, Edyta Szubińska i Paweł Mielnik z zespołem oraz rozśmieszający do łez Łukasz Oleksiuk. Przekonywali też młodzi artyści współczesnego Kopernika z chórem Tomasza Zalewskiego czy grupą taneczną Ewy Zagórskiej. Taki zestaw osób i pomysłów wywołał burzę oklasków, podobnie jak nazwiska nagrodzonych medalami patrona szkoły. Otrzymaly je z rąk burmistrza i starosty panie – Joanna Nojszewska, Helena Kowalska, Weronika Kaniewska, Jadwiga Maletka, Honorata Mika, Maria Ruta, Jadwiga Sulej, Bożena Ziemicka i Jadwiga Frelak oraz panowie – Zbigniew Grzesiak, Czesław Mroczek (absolwent), Tomasz Pudyna oraz ks. Jan Byrski. Wcześniej kopernikowskie wyróżnienia przyznano i wręczono dyrektorce z lat 1974–91 – Danucie Zagórskiej. Za jej rządów patronem szkoły był FUD, teraz sponsorskie cegiełki otrzymał Arek, Partner, Bank Spółdzielczy i Studium Języków Obcych.
Miński Kopernik współpracuje też z innymi szkołami noszącymi imię astronoma. Do rocznicowych konkursów przystąpiły Łosice, Nowa Wieś i Szymanów. Dzieci pisały opowiadania o swojej drodze do gwiazd i wykonywały albumy o Koperniku. Nagrodzeni przez jury mińszczanie to Adrianna Melcher, Dawid Gałązka, Konrad Słowik, Piotr Szklanko, Jan Wodziński, Adam Szlenda, Bartosz Dróżdż i Michał Buczek. Już w salach lekcyjnych zamienionych na rocznicową galerię mogliśmy podziwiać inne dokonania uczniów Kopernika, w tym staranne graficznie albumy pełne zdjęć i wycinków prasowych, a trzeba przypomnieć, że piłkarze Kopernika zawsze się liczyli w turniejach halowych Co słychać? zdobywając wielokrotnie z trenerem Grzegorzem Cyranem puchary i medale.
Dzisiejsza Jedynka to ponad 600 dzieci w 23 oddziałach pod opieką 51 nauczycieli i 19 pracowników obsługi. To także uciążliwe sąsiedztwo z wtłoczonym tu gimnazjum i dwuwładza w zatłoczonym budynku. O tym podczas jubileuszu nikomu nie wypadało wspominać. To cena nieprzemyślanej sieci szkół miejskich, która jednak w niczym nie dorównuje bezcennym wspomnieniom szkolnych lat.
Numer: 2005 24 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ