Wokół Mińska

W gminie Dobre w 2007 roku osiedliło się 10 (na 60 nowych) niezwiązanych z gminą rodzin. Działki letniskowe ma ponad 1000 osób. Są to ludzie z wielkich miast, mający dość hałasu, spalin. A także pragnący obniżenia kosztów utrzymania. Kilka młodych małżeństw zamieszkało u rodziców lub dziadków, pragnąc ciszy, spokoju i świeżego powietrza. Z Dobrego do Warszawy jest tylko 50 km - godzina jazdy do pracy

Wieś warszawiaków

Wokół Mińska / Wieś warszawiaków

Zaczynają od ogłoszenia: - Kupię gospodarstwo rolne, z domem. Może być do remontu. Tel. 0-22... Po wielu latach ucieczki młodych do miasta, obserwujemy zjawisko odwrotne. Mieszkańcy dużych miast uciekają na wieś, i to nie tylko na dacze. Pragną na stare lata zamieszkać na cichej, spokojnej wsi, gdzie „bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała (...)”. A zamiast warkotu tysięcy aut słychać trele ptaków. Kończą wyścig szczurów, sprzedają wille, apartamenty, rezygnują z ciepłych posadek i kupują podupadające gospodarstwo.
I tak do pewnej mazowieckiej wsi zawitał przystojny pan pod 50. Zawsze uśmiechnięty, ogolony, pachnący z miejsca podbił serca żeńskiej połowy wsi. A że i wygadany, szybko zyskał u sąsiadów przydomek „Pawlak”. Gdzież naszym chłopom do takiego pięknisia.
Wraz z wiosną ruszył remont, bo i standardy nie te, i zimowa wichura szkody narobiła.
Razem z jaskółkami przybyła ekipa murarzy. Na wsi zawrzało, bo takiej szybkości robót najstarsi górale nie pamiętali. Ze słonkiem majstrowie do pracy stawali, ze słonkiem dzień pracy kończyli. Nie to, co wsiowe ekipy, gdzie panuje przekonanie, że „lepiej mieć brzuch od piwa niż garb od roboty”. Wiosna ustąpiła miejsca latu, a zamiast skromnej chałupinki - willa z poddaszem stanęła, dziwna jakaś, bo bez komina. Jak się wkrótce okazało ekologiczną kotłownię w osobnym budynku urządzono, a zamiast tradycyjnego komina na dachu baterie słoneczne stanęły. Wszak Pawlak to osoba wykształcona, o ekologii słyszał i co mógł -zastosował.
W obejściu zmiany gołym okiem można było zobaczyć. Zniknęła rozwalająca się szopa, obórka lśni nowością i na nowych lokatorów czeka. Wieść wiejska głosi, że nie krowy, a daniele zamieszkiwać w niej będą, w odnowionej komórce króliki mają się osiedlić, a być może i strusie.
Chodzą słuchy, że z nową wiosną pola doczekają się siewu. A Pawlak sam na własnej skórze pozna smak rolniczego trudu.

Numer: 2008 07   Autor: (nar)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *