Sokół tygodnia

- Kochać, jak to łatwo powiedzieć - śpiewał w połowie lat 60-tych ub. wieku Piotr Szczepanik. Ale nie tylko on. Piosenek o tym najpiękniejszym z uczuć było i jest wiele. O miłości i do miłości tęsknili poeci. Miłość wzniecała wojny (chociażby homerowska „Iliada”) i doprowadzała do upadku władców (Marek Antoniusz, Juliusz Cezar, czy bliższy nam król Edward VIII). Nasi Czytelnicy są romantykami, bo dla większości z nich Walentynki to nie kicz ani dowcip, a okazja, by wyrazić uczucie...

Zimowa miłość

Święty Walenty
Święty Walenty patronuje Dniu Zakochanych od około XV wieku. Czemu akurat ta postać, skoro jest ona uznawana za patrona chorych umysłowo? Może dlatego, że stan zakochania nierzadko powoduje właśnie zawirowania w umyśle.
Czemu 14 lutego? Ten dzień był czczony jako Luperkalia, rzymskie święto, kiedy to składano Faunowi, bożkowi pasterzy, ofiarę na znak płodności i oczyszczenia.
15 lutego czczono Junonę, opiekunkę kobiet, seksualnego pożycia i macierzyństwa. Zakochani młodzieńcy podrzucali pod domostwa lubych kartki z ich imionami – to stało się początkiem obdarowywania się prezentami w tym dniu.
Chrześcijanie zachowali święto pasterzy, przypisując mu nowego patrona Św. Walentego (valentulus – ten silny). Podaje się dwóch świętych: kapłana Walentego, którego skazano na śmierć za udzielanie chrześcijańskich ślubów wbrew carowi i którego stracono 14 lutego, oraz biskupa włoskiego Walentego, który jako pierwszy pobłogosławił związek poganina z chrześcijanką. W Bazylice, przy jego grobie, jest relikwiarz z napisem „Święty Walenty, patron zakochanych”. Według legend obaj mieli zdolności uzdrawiania i może to ma związek z imieniem Walenty.

Tandeta?
W Walentynki zakochani obdarowują się prezencikami, drobiazgami, nierzadko anonimowymi liścikami, podpisując się Twój Walenty czy Twoja Walentynka. Atrybutem tego dnia jest Kupidyn przeszywający serca strzałą miłości. Jednak coraz częściej piękne wierszowe frazy i własnoręcznie niegdyś przygotowywane karty z oryginalnymi ozdobami zastępują tandetne kartki z przesyconymi treścią wierszykami, smsy czy e-maile z internetowymi pocztówkami. Coraz bardziej widać tandetę w tym dniu. Z witryn sklepowych wprost straszą maskoteczki, pluszaki, walentynkowe upominki. A handlarze mają zarobek.

Wyparty Kupała
W Polsce Walentynki pojawiły się na początku lat 90. i przyjęte były niezbyt chętnie. W tym dniu dzieciaki w przedszkolu wręczają sobie papierowe serca, młodzież chodzi do kina, na dyskotekę, a co bardziej zakochani przygotowują kolację przy świecach, która kończy się... oświadczynami. Są też jednak tacy, którym ten dzień jest obojętny bądź po prostu go nie lubią. Ci najczęściej nie znaleźli jeszcze drugiej połówki.
Walentynki konkurują u nas z rodzimym słowiańskim świętem Nocą Kupały lub Sobótką, obchodzonymi 21-22 czerwca. Najhuczniej obchodzony jest Dzień Zakochanych w USA i Anglii – w tym ostatnim kraju działa specjalna usługa pocztowa 14 lutego: St. Valentine Day Greeting Telegram.

Serduszkowa fantazja
Z cała swoją amerykańską przesadą i kiczowatością Walentynki wyzwoliły w nas chyba też odrobinę fantazji. Dla wielu – zwłaszcza mężczyzn – jest to bodaj jedyny dzień w roku, kiedy wyrywają się z kokonu codziennych zajęć i pokazują swojej „drugiej połówce”, że nadal darzą ją miłością. O rocznicy ślubu czy zaręczyn trudniej pamiętać, bo nie trąbią o niej w telewizji, gazetach ani radiu, nie przypominają o niej sklepowe witryny, nie przypomina Internet. Dawniej było oczywiście święto kobiet, ale jako zbyt sztywne i tchnące akademią bezpowrotnie zdewaluowało się wraz z upadkiem komunizmu, zaś my w naszym charakteryzującym pierwszą połowę lat 90-tych niepohamowanym pędzie do „lepszego świata Zachodu” doceniliśmy 14 lutego nie tylko za jego oprawę, ale również za dwukierunkowość. Teraz również kobiety mogą okazać swoim mężczyznom całą głębię uczucia, jakim ich darzą. A robią to, trzeba przyznać, za pomocą coraz wymyślniejszych i śmielszych obyczajowo prezentów. Na przykład 19-letnia Ania, która od pewnego czasu mieszka ze swoim partnerem, zamierza w tym roku obdarować go oprawioną w ozdobną ramkę fotografią-aktem ze sobą w roli głównej oraz czerwonymi slipkami – bardzo ciasnymi i, ma się rzecz jasna rozumieć, piekielnie podniecającymi.
- Tej nocy zapowiada się prawdziwa burza zmysłów – cieszy się zakochana dziewczyna.

Kochać, ale jak?
Dla młodzieży, zwłaszcza tej dorastającej, „Walentynki” to wielka „frajda”. Piętnastoletnia Magda zdradziła mi, że w tym dniu to naprawdę się coś dzieje. Jest pęd do całowania się i pocałowanie kolegi nie uchodzi za nietakt. A jest i koleżeństwo, które z okazji tego dnia wiele sobie obiecuje. W każdym bądź razie miło jest otrzymać kwiatek czy jakiś upominek od sympatyzującej osoby - stwierdziła Magda.
Wydaje się, że za kilka lat to nasza młodzież i dorośli całkiem ulegną amerykanizacji i polskie „kocham cię” zamienią na „I love you”. Wiadomo, że miłość ma wiele kierunków i odcieni. Jest potężną siłą, która nadaje kierunek egzystencji. Należałoby się zastanowić czy kierunek wyznaczony sloganem „I love you” nie jest mylny? Bo miłość prawdziwa to coś znacznie więcej niż słowa.

I love you
Kocham Ciebie - to hasło święta 14 lutego, który ma być „Dniem Zakochanych”. Pytana o zdanie na ten temat 70-letnia pani Agata, emerytowana nauczycielka, odpowiedziała, że to dziwne święto. Nie wiadomo od czego pochodzi, a przyszło do nas wraz z amerykanizacją życia w Polsce i wprowadzaniem kultury i obyczajów amerykańskich. Patron dnia, św. Walenty był kapłanem rzymskim, ściętym w okresie prześladowania chrześcijan za cesarza Klaudiusza około roku 269, a w Polsce czczony jako patron w chorobach padaczki i podagry i ma się nijak do tematu współczesnych „Walentynek”.
Z wejściem na nasze tereny oddziałów Armii Czerwonej, pamiętam - komentuje pani Agata - jak żołnierki rosyjskie w dniu 8 marca 1945 roku podmalowały się ostrzej i chodziły dumniej, bo był to „Dzień Kobiet”. Z czasem na długie lata Polski Ludowej Międzynarodowy Dzień Kobiet wszedł do kalendarza imprez państwowych. Dzień ten ustanowiony został w 1910 roku na zjeździe socjalistek w Kopenhadze z inicjatywy niemieckiej działaczki ruchu kobiecego Clary Zetkin. Obchodzony był pod hasłem obrony praw kobiet, a w istocie nabierał odcieni miłostek, bo mężczyźni obdarowywali swoje sympatie kwiatami i prezentami, a te odwdzięczały się organizacją poczęstunków i była okazja do popicia lub „bimby”, a wszystkiemu przyświecało hasło „Kwiatek dla Ewy”.
Obecnie „Dzień Kobiet” traci na znaczeniu na rzecz „Dnia Zakochanych”, a że jako Polacy lubimy przyjmować i to co ze wschodu, i to co z zachodu, zatem świętujemy podwójnie, bo jak piosenka gminna głosi „od kochania nikt nie umarł, jeszcze się urodził...”.

' Kochać piękno
Wszelkie eksperymenty pokazują, że na nasz sposób myślenia o innych ludziach ma niesamowity wpływ na ich wygląd. Być może jest to przyziemne, ale o ludziach ładnych myślimy także, że są także dobrzy, natomiast ludziom brzydkim jesteśmy skłonni przypisywać negatywne cechy wewnętrzne. Jakie cechy ludzkiej twarzy i ciała uważamy za urodziwe?
We wszystkich kulturach i pod wszystkimi szerokościami geograficznymi za piękne uważa się symetryczne ciało i czystą, zdrową skórę.
Urodziwa twarz kobiety to twarz z małym noskiem, dużymi oczami (nie jest istotny ich kolor) i wydatnymi ustami. Istnieje potoczne przekonanie, iż pełne wargi posiadają kobiety namiętne, zaś wąskie należą do oschłych i zdystansowanych. Być może dlatego kobiety malują oczy i usta – sprawia to, iż wydają się one większe. Uwagę zwraca się także na włosy, jednak wbrew potocznemu przekonaniu, nie jest ważny ich kolor (np. blond) ani długość. Istotna jest natomiast gęstość. Gęste włosy bardzo podnoszą atrakcyjność kobiety.
Twarz mężczyzny nie musi posiadać dużych oczu ani wydatnych warg czy małego noska. Oczy mężczyzny mogą być wąskie, jednak aby się powszechnie podobały, powinny być wyraziste. U mężczyzn zwraca się także uwagę na silne i zdrowe zęby. Wbrew obiegowym przekonaniom włosy nie są istotne! Zarówno mężczyźni o rzadkich, jak i gęstych włosach mogą uchodzić za przystojnych, zaś golenie głowy jest częstym sposobem na podkreślanie swojej męskości – nadaje całemu ciału charakter „falliczny”.
Za urodziwe uchodzą kobiety, które posiadają długie nogi, widoczny biust oraz wyraźnie zarysowane biodra. Te trzy cechy kobiecego ciała traktowane są jako symbol atrakcyjności prawdopodobnie dlatego, że niosą informację o dojrzałości seksualnej kobiety, co wywołuje popęd płciowy u mężczyzn. Na okładkach czasopism kolorowych kobiety fotografowane są przeważnie tak, by wyeksponować ich ciało.
Inaczej jest z mężczyznami – przystojny mężczyzna to przede wszystkim mężczyzna wysoki. Ponadto posiada płaski brzuch, wąskie biodra i wydatny, jędrny tyłek. Wiele osób jest przekonanych, że istnieje związek między atrakcyjnością penisa i wielkością mięśni a atrakcyjnością mężczyzny – jednak żadne badania nie potwierdziły tego.

Nazwać miłość
Miłość mówi wieloma językami... Po angielsku: I love you, arabsku: Ohiboka, bułgarsku: Obiczam te, chińsku: Wo ai ni, czesku: Miluji te, francusku: Je t´aime, grecku: S´agapo, hiszpańsku: Te quiero, irlandzku: Taim i´ ngra leat, japońsku: Watakushi wa anata o aishinasu, litewsku: Asz milu tawia, niemiecku: Ich liebe dich, rosyjsku: Ja ljublju tiebja, turecku: Ben seni seviyorum, włosku: Ti amo.

Numer: 2008 07





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *