Nasi wójtowie - Mrozy

Wójt Dariusz Jaszczuk już od 11 lat rządzi gminą Mrozy. Najpierw w latach 1997-2002 w roli wójta - przewodniczącego zarządu gminy, a od listopada 2002 roku jako jednoosobowy organ wykonawczy. Z końcem V kadencji samorządu lokalnego nosił się z zamiarem pozostawienia Mrozów na rzecz objęcia czołowego stanowiska w starostwie mińskim

Nic na siłę

Nasi wójtowie - Mrozy / Nic na siłę

– Jak to właściwie było z tym odejściem do powiatu?
– Nie zamiar objęcia ważnego stanowiska był powodem tamtych decyzji. Oceniłem, że zakończyłem w Mrozach pewien etap prac i powstała myśl powrócenia do zawodu geodety. Trwała kampania wyborcza do samorządów, a ja byłem szefem jednego z komitetów wyborczych i zamiarowałem kandydować do rady powiatu mińskiego - stąd te spekulacje. Później zmieniłem zamiar, bo w Mrozach powstała nieoczekiwanie złożona sytuacja wyborcza.
– Jakie przesłanki kierowały tym, że został pan gospodarzem gminy Mrozy?
– Przede wszystkim potrzeba chwili, jaka powstała w 1997 roku po odwołaniu poprzedniego zarządu gminy. Było też trochę przypadku, ambicji i ciekawości, jak to często bywa w takich sytuacjach. Myślę, że duże znaczenie miał fakt, że w latach 1990-1991 byłem zastępcą wójta Mrozy.
– Na jakie dziedziny zwrócił pan szczególną uwagę?
– Dokonałem pełnej analizy uwarunkowań mających wpływ na życie gminy, a później wspólnie z radą gminy określiliśmy cele strategiczne i priorytety. Dotyczyły one wszystkich dziedzin życia społeczno-gospodarczego. Jednak najważniejsze to: budowa infrastruktury, oświata, służba zdrowia i gospodarka komunalna. – Co do tej pory było najważniejsze?
– Myślę, że przeorganizowanie gminy w nowej sytuacji społeczno-gospodarczej po 1989 roku i po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Potrzeb mamy dużo, ale ważne, że wiemy dokąd zmierzamy. Cieszę się, że coraz więcej młodych ludzi wiąże swoją przyszłość z Mrozami.
– Czy śni się panu, że Mrozy zostaną miastem pod rządami burmistrza Dariusza Jaszczuka?
Nie jest to jakiś szczególny cel moich działań. Nie ma to dla mnie większego znaczenia czy będziemy miastem, czy wsią, a ja będę wójtem czy burmistrzem. Mrozy śnią mi się jako nowoczesna osada z pełną infrastrukturą, żyjącą w pełnej symbiozie z otaczającą nas przyrodą, a ludzie są dumni, że tu mieszkają.
– Jakie przywileje może przynieść miejskość Mrozom?
– Nie ma żadnych szczególnych przywilejów z miejskości. Dla części mieszkańców miejscowości ma to znaczenie prestiżowe. W Polsce gminy wiejskie i miasta do 5 tys. mieszkańców funkcjonują na tych samych zasadach.
– Jeżeli wszystko by szło po myśli, to za ile lat, zdaniem wójta, Mrozy staną się piątym miastem w powiecie mińskim?
– Oceniam, że pod koniec obecnej kadencji (2010 r.) przeprowadzimy konsultacje z mieszkańcami w tej sprawie. Opinia mieszkańców powinna być decydująca.
– Nie obawia się pan, że rozwój przemysłu i usług może być zagrożeniem dla terenów zdrowotno-rehabilitacyjnych?
– Nie obawiam się, ponieważ cała gmina ma uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego i lokalizacja nowych zakładów może odbyć się w miejscach ściśle do tego wyznaczonych.
– Może dobrze byłoby skierować uwagę na rolnictwo i agroturystykę?
– Agroturystyka tak, bo jest wiele miejsc, gdzie można ją rozwijać. Natomiast znaczący rozwój rolnictwa jest możliwy ze względu na niską jakość gleby. 65% użytków rolnych posiada V i VI klasę ziemi.
– Czy myśli pan o rozbudowie bazy szkolno-sportowej?
– Największą inwestycją planowaną w zakresie infrastruktury sportowej będzie budowa hali sportowej przy ulicy Licealnej w Mrozach i boisk ogólnodostępnych w Mrozach i Jeruzalu. Przez najbliższe 2 lata planujemy zakończenie remontów szkół. Dużym wyzwaniem będą działania dotyczące dalszego funkcjonowania Liceum Ogólnokształcącego w Mrozach.
– Dyskretne pytanie: czy bycie wójtem lub burmistrzem wyczerpuje aspiracje Dariusza Jaszczuka?
– Wyczerpuje w pełni. Rozpocząłem wraz z radą nowy etap związany z rozwojem naszej gminy. Jego zrealizowanie może być powodem dużej satysfakcji.
– Życzę zrealizowania zamiarów - tych urzędowych i tych osobistych.
– Również panu, redakcji i czytelnikom „Co słychać?” składam życzenia sukcesów, a przy okazji pozdrawiam mieszkańców mojej gminy.

Numer: 2008 04   Autor: Rozmawiał Franciszek Zwierzyński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *