Styczniowe 2008

Powstanie styczniowe było dla Polaków wielką klęską: nie dość, że stało się to w czasie najsroższych mrozów, to jeszcze brakowało wyposażenia. Więc nasi rodacy chwytali w ręce cokolwiek, choćby kosy. Po powstaniu wielu, zwłaszcza polskich inteligentów, trafiło na zsyłkę, skąd powrotu już nie mieli...

Miejmy odwagę!

Styczniowe 2008 / Miejmy odwagę!

W minioną niedzielę, 20 stycznia w Mińsku Mazowieckim nie zabrakło obchodów upamiętniających to wydarzenie, choć owa rocznica faktycznie minie w nocy z 22 na 23 stycznia – tak jak miało to miejsce 145 lat temu. Rozpoczęto od uroczystej mszy świętej w kościele pod wezw. NNMP, na którą przybyli tłumnie nie tylko mińszczanie, ale również poczty sztandarowe poszczególnych szkół czy organizacji. Mszę celebrował ks. Dariusz Walicki prałat parafii. Tym razem organy kościelne były zbyt słabe dla uczczenia doniosłego zrywu niepodległościowego. Wierni wysłuchali kolęd w podniosłej tonacji Mińskiej Orkiestry Dętej pod batutą Adama Kwaśnika. Homilię wygłosił ukraiński ksiądz, który przyjechał gościnnie do naszego miasta. Przypomniał on o zsyłkach wielu Polaków, będących skutkiem powstania styczniowego. Tłumaczył, że do tej pory wielu mieszkańców wschodu ma korzenie rdzennie polskie. Dodał przy tym, że niestety większość z nich żyje w biedzie i niedostatku, dlatego poprosił nie tylko o wsparcie duchowe, ale i materialne.
Msza była jednak zaledwie początkiem dalszych uroczystości, gdyż te przeniosły się przed pomnik bohaterów powstania 1863 roku, gdzie przedstawiciele poszczególnych organizacji orasz szkół złożyli wieńce i kwiaty. Lecz zanim to nastąpiło, wygłosił niedługie przemówienie burmistrz Zbigniew Grzesiak, który upomniał o ciągłej pamięci zarówno wobec tego zrywu, jak też innych ważnych wydarzeń. Zaś dyrektor GM-3 Mirosław Samociuk zaprosił wszystkich zgromadzonych do środka szkoły, gdzie czekała na nich część artystyczna. W jej trakcie młodzież szkoły nie tylko recytowała, lecz również śpiewała – a co najważniejsze dobór repertuaru był trafiony. – Miejcie odwagę, nie tę jednodniową! – upominali widzów gimnazjaliści, a w chwili śpiewania Boże coś Polskę... cała sala wstała – jak przystoi na prawdziwych patriotów. Biały krzyż Klenczona zaś niewątpliwie wzbudził u słuchaczy nostalgię i niejednemu zakręciła się w oku łza... Finał obchodów rocznicowych zakończył poczęstunek w GM-3, tuż po części artystycznej.

Numer: 2008 04   Autor: Justyna Olkowicz-Gut





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *