Po raz dziesiąty na początku grudnia przechodzili przez drzwi pawilonu Arche w Siedlcach przy Brzeskiej, przyozdobione już świątecznymi, regionalnymi akcentami. Bo w tym roku kiermaszowi sztuki ludowej u Władysława Grochowskiego wybiło okrągłe 10 lat
Dekada Arche

Jako pierwszy od razu rzuca się w oczy grający na harmonijce Mieczysław Borkowski, który opowiada o swoim życiu.
- Przemierzyłem cały świat z tą harmonijką, byłem w Japonii i w Stanach. Gdy ktoś się pyta mojej kobity, po co on to robi skoro nic nie zarabia, wtedy odpowiada, że lepiej abym świat zwiedził i robił to, co lubię, a nie jak inni pod budką siedział. Wyjmuje „Magazyn Targowy”, w którym na pierwszej stronie jest jego wiersz: - Moja mała,/ harmonijko ustna. / Czułe moje usta / budzą cię ze snu. / Tak cię długo pieszczę,/ aż mi braknie tchu./ Kocham cię skrycie,/ całe moje życie./ Przeżyliśmy razem / już pięćdziesiąt lat. / Słuchała nas Polska,/ słuchał cały świat.
Zostawiając pana Mieczysława w nostalgii, wchodzimy na górę, gdzie już od progu witają nas tradycyjne podlaskie stroje. Oglądamy każde stoisko. Na wprost Irena Ostaszyk ze swoimi tomami poezji oraz książek o kulturze i historii Podlasia, z prawej miodny Mieczysław Sapieja ze Sterdyni, zaraz za nim Mirosława Brokowska, która wykonuje karty okolicznościowe i papierowe ozdabiane torebki. Dalej obrazy malowane na szkle, oleje i pastele Alicji Antonowicz-Łukasiuk oraz ręcznie robione koronki Anny Montewki, która je dzierga od 8 lat.
Targi w tym roku bardzo się odmłodziły, a wśród młodych ludzi spotykamy Annę i Tomasza Nietupskich od roku zajmujących się wyrobem serów: – Skąd taki pomysł? – Przejęliśmy interes po rodzicach, a skoro jesteście z tygodnika Co słychać?, z gazety, którą znamy i lubimy, dostaniecie kawałek sera z przyprawami.
Rozkoszując się smakiem, kupujemy los na loterię, z której dochód przeznaczony jest na paczki świąteczne dla Wioski Dziecięcej SOS, a między występami artystów (Ludmiła Wilszenko, Waldemar Koperkiewicz, Andrzej Maleńczuk) gospodarze urządzili licytację.
Na pożegnanie pan Mieczysław zagrał „Cichą noc” i prosił o pozdrowienie pana Zbigniewa, redaktora naczelnego Co słychać?, który wyjątkowo nie mógł przybyć na tegoroczne Arche.
W sumie - impreza udana, a tradycja regionu pokazana. Czekamy teraz na kolejne spotkania z kulturą ludową, w tym na miński Festiwal Chleba.
Numer: 2007 49 Autor: Michał Matlengiewicz
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ