W Dębem Wielkim Wielkim

W 1957 roku zawarło związek małżeński 27 par. Do dziś jedenaście z nich wytrwało w duecie. W odpowiedzi na zaproszenie wręczenia odznaczeń 23 listopada przybyło... 7,5 pary. Owa połówka stawiła się w osobie Tadeusza Bąka, a żona – Zofia ze względów zdrowotnych nie mogła uczestniczyć w uroczystościach. Ten sam powód nieobecności dotyczył jeszcze trzech par: Heleny i Mariana Kowalczyków, Walerii i Bolesława Królów oraz Apolonii i Czesława Kukawskich

Chcą jeszcze żyć

W Dębem Wielkim Wielkim / Chcą jeszcze żyć

Wobec tego radosnego wydarzenia Małgorzata Gańko – kierownik miejscowego USC wraz z Andrzejem Wieczorkiem – przewodniczącym rady gminy oraz wójt Hanną Wodnicką wręczyli zebranym parom medale za długoletnie pożycie. Uroczystości oficjalnej towarzyszyła część artystyczna, w wykonaniu uczniów miejscowej szkoły podstawowej z klasy VIb, pod opieką Iwony Słodownik.
Wśród zebranych par najmłodszą okazała się Helena Książek, która powiedziała sakramentalne „tak” jako 18-latka, 25-letniemu Marianowi. Państwo Książkowie pochodzą z Choszczówki Stojeckiej. Mają troje dzieci i sześcioro wnucząt. Na prawnuki wciąż czekają. Najstarszym kawalerem, biorącym ślub 50 lat temu był Tadeusz Bąk z Dębego, który zmienił stan cywilny mając 29 lat, zaś jego żona Zofia - 20 lat. Państwo Bąkowie dochowali się trojga dzieci oraz pięciorga wnucząt.
Pokaźną rodzinką mogą poszczycić się Marianna i Bolesław Bakułowie z Chrośli, którzy dochowali się pięciorga dzieci, ośmiorga wnuków i prawie dwojga prawnucząt – prawie, bo drugie ma się niebawem urodzić. Pani Marianna miała w dniu ślubu 21 lat, mąż Bolesław zaś 2 lata więcej. Obecnie, z powodów związanych ze wzrokiem żony, pan Bolesław pełni rolę jej przewodnika. Podkreślił zatem, że najważniejsze jest dla obojga zdrowie, którego zaczyna im brakować, a także wsparcie w doli i niedoli.
Sakramentalne „tak” 50 lat temu powiedzieli sobie też Genowefa i Adam Zagórscy z Choszczówki. Ona miała wtedy 21, a on 23 lata. Mają czworo dzieci i 12 wnucząt. Ze zniecierpliwieniem czekają na upragnioną prawnuczkę, która ma się urodzić niedługo, bo już 1 grudnia. Państwo Zagórscy zapewniają, że tylko Pan Bóg ich rozwiedzie, ale na razie mają dla kogo żyć. Jest jeszcze syn – 45-letni kawaler. Muszą go ożenić!
Humoru, witalności i optymizmu niejeden młody pozazdrościł, by Marianowi Zagórskiemu, który byłby skłonny nawet zatańczyć, gdyby okazja temu sprzyjała. W chwili ślubu miał 26 lat, zaś jego wybranka – Adela była o rok młodsza. Państwo Zagórscy pochodzą z Chrośli. Mają dwoje dzieci i pięcioro wnucząt, a także jedną prawnuczkę - druga ma się urodzić za dwa tygodnie. Pani Adela twierdzi, że kluczową kwestią jest odżywianie, co pozwala jej i mężowi na życie w zdrowiu. A jak jest zdrowie, to i szczęście, na co jej mąż dodał, że przy jedzeniu nie grymasi i zawsze z apetytem zjada wszystko co poda małżonka.
Złotych godów doczekali państwo Paska z Choszczówki. 27-letni wówczas pan Leon pojął za żonę o trzy lata młodszą Leokadię, z którą ma dwie córki oraz dwoje wnucząt. Młodsi od nich są Anna i Czesław Goździkowie z Dębego. W dniu ślubu ona miała 19 lat, a on 24. Mają dwoje dzieci. Pokaźniejszą rodzinę stworzyli Janina i Henryk Woźnicowie z Górek, którym urodziło się dwoje dzieci, a te dały życie sześciorgu wnuczętom, nawet jest już pierwsza prawnusia. Pani Janina w chwili ślubu miała 26 lat, zaś mąż – Henryk 23. Zapewnił on, że z racji starszeństwa żony zawsze się jej słucha.
Przy zastawionym stole i gromkim Sto lat... odznaczonych nie opuszczał dobry nastrój.

Numer: 2007 48   Autor: Justyna Olkowicz-Gut





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *