Mińsk Mazowiecki koncertowy

- Trzy koncerty w jeden wieczór! Mamy nadzieję, że doborowi artyści polskiej sceny zagwarantują nam niezapomniane wrażenia - promowali swoją kulturalną inicjatywę działacze stowarzyszenia „Ścieżki nieskończoności”. Prezesowi Dariuszowi Kulmie już nie wystarcza „Kwadratura koła” i liga matematyczna. Teraz przy pomocy poezji śpiewanej chce uprawiać z dziećmi turystykę. I to nie wycieczkową, a kwalifikowaną

Poezja do wynajęcia

Mińsk Mazowiecki koncertowy / Poezja do wynajęcia

Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe „Ścieżki nieskończoności” powstało przed trzema laty, by kreować i wspierać wszelkie inicjatywy prowadzące do ciągłego rozwoju młodzieży z wykorzystaniem talentów edukacyjnych i kulturalnych. Temu służą doskonale ogólnopolska „Kwadratura koła” z 19 tysiącami uczestników, powiatowa liga matematyczna i obozy w atrakcyjnych rejonach kraju służące doskonaleniu zdolności matematycznych i krajoznawczych.
Zawsze na nie brakuje funduszy, stąd pomysł Dariusza Kulmy na koncert charytatywny, by zebrać pieniądze na sfinansowanie obozu dzieciom, których nie stać na wyjazd, a są utalentowane. Tak więc w wigilię Święta Niepodległości doszło w Mińsku Mazowieckim do kontrolowanego wybuchu poezji aż za horyzont słów. Spowodowali go trzej znani i cenieni w kraju bardowie – Rafał Nosal, Piotr Woźniak i Robert Kasprzycki. W takiej kolejności wystąpili wypełniające salę teatralną MDK atmosferę muzycznego liryzmu.
A przed nimi niespodzianka - dziewięcioro naszych utalentowanych artystów, którzy zdobyli ponad 200 nagród w konkursach muzycznych, a w sobotę wspólnie zaśpiewali „Zagubionego” - piosenkę Przystani Zagubionych Marzeń i „Wolność” Starego Dobrego Małżeństwa.
Mimo sześciu godzin trwania koncertów, publiczność nie błąkała się po pałacowych holach i korytarzach, przeżywając ambitne songi Nosala, który je napisał, skomponował, zaaranżował oraz zaśpiewał w towarzystwie gitary i własnego zespołu zwanego wcześniej Bohemą.
Piotr Woźniak, syn słynnego z „Zegarmistrza światła” Tadeusza debiutował w „Metrze”, a indywidualnie wystąpił z recitalem w debiutach opolskich przed 12 laty. Zaimponował jedwabistym, ale mocnym głosem i... dowcipem sytuacyjnym nawet ze sfer politycznych. Nie będzie miał kłopotów, bo po ostatnich wyborach można już się śmiać i nagrywać bez udziału tajniaków.
Na Roberta Kasprzyckiego trzeba było czekać prawie do jedenastej przed północą. Jednak nikt nie narzekał, spodziewając się wielkiego spektaklu autora „Nieba do wynajęcia”, które w 1996 roku uznano za najlepszą piosenkę literacką. I wielki show był, ale czy to naprawdę był Kasprzycki? Po 15 latach na różnych scenach (w tym kabaretowych i etno) krakowski bard nabrał mocy nie tylko z krainy łagodności. Przypomniał ją piosenkami z albumu „Światopodgląd”, łamiąc konwencję osobliwymi żartami z polityków i tzw. gwiazd estrady. Ale zabawy nie brakowało, więc nawet czasami zbyt mocne uderzenie nie zwalało z krzeseł, choć uszy miały już dość.
Koncerty były jednak tylko artystycznym pretekstem do głównego celu imprezy - zbieraniu funduszy na naukowe i turystyczne wyjazdy młodzieży.
W przerwach więc na scenę wkraczał Paweł Burek z asystentką i niczym wytrawny licytator z kabaretu kwadraturowych matematyków bawił publiczność cenami gadżetów, których wartość rosła po każdym uderzeniu butem o scenę. Płyty warte 20-50 zł szły po dwieście, a nawet tysiąc złotych, zestaw kosmetyków prosto z Morza Martwego za czterysta, a książki Kasprzyckiego (słowa piosenek z chwytami gitarowymi) też z parokrotnym przebiciem, bo z autografem gwiazdy wieczoru. Nazwisk nie ujawniono, więc i my podziękujemy wszystkim anonimowo. Nawet tym, którzy do skarbonek wrzucali grosiki, ale prosto z serca. Nazbierało się ich prawie sześć tysięcy, które ze wsparciem urzędu miasta, Studium Języków Obcych, Partnera, Elitmatu, Cassfilmu, Impetu i firmy MplusM posłużą młodym talentom z Mińska. Oby było ich jak najwięcej i każdy znalazł mecenasa do swojej ścieżki rozwoju. Niekoniecznie w nieskończoność.
PS W czasie koncertu „Za horyzontem słów” ogłoszono wyniki konkursu poetyckiego, o którym za tydzień.

Numer: 2007 46   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *