W ubiegłą środę Kałuszyn dołączył do grona ośrodków akademickich. Oczywiście na razie tylko w wersji seniorskiej, bo w mieście rozpoczął działalność Uniwersytet Trzeciego Wieku. Na początek była opowieść szlachecka, w przyszłości...

Zioła i wirtual

Kształcenie ustawiczne jest w Polsce coraz popularniejsze. Jeszcze kilka lat temu osoby, które chciały aktywnie i pożytecznie spędzać swój czas wolny, mogły z wykładów i zajęć na uniwersytecie trzeciego wieku skorzystać tylko w dużych ośrodkach akademickich. Na szczęście sytuacja ta zmienia się szybko. W ubiegłym roku MUTW powstał w mińskim MDK, teraz zainaugurował swoją działalność także w Kałuszynie.
Początek UTW był bardzo poważny, wprawdzie nie było tradycyjnego Gaudeamus, za to wykład wygłoszony przez związanego z Kałuszynem Andrzeja Nowika jak najbardziej poważny i akademicki. Referent opowiadał, wbrew obawom części zebranych czy będzie coś o Kałuszynie, o szlacheckiej przeszłości miasta i okolic. Nowik przeniósł słuchaczy do XV w., kiedy to właściciel tych ziem postanowił się wzbogacić, i sprzedał część posiadanego terenu. I tak w okolicach, gdzie hasały wilki i niedźwiedzie, a jedynymi gośćmi byli wojacy, albo w białych płaszczach z krzyżami, albo ubranych w skóry dzikich zwierząt, zaczęły powstawać wioski, których nazwy przetrwały do dzisiaj, jak na przykład Mroczki, Falbogi czy Wity.
Codzienność kałuszyńskiego uniwersytetu będzie bardziej praktyczna, ale - jak zaznacza pomysłodawczyni i twórczyni UTW, wiceburmistrz Zofia Wołkiewicz – tylko na początek, a wszystko zależy od zapotrzebowania. Teraz, płacąc 10 zł składki, słuchacze UTW będą mogli skorzystać z zajęć z ziołolecznictwa, a także komputerów, internetu i kulinariów. Jak nietrudno się domyślić, większość kałuszyńskich studentów to kobiety.

Numer: 2007 46   Autor: (pd)