W Hucie Mińskiej

Od kilku już lat hucka szkoła promuje działania charytatywne. Szkolny wolontariat swymi działaniami obejmuje różne obszary. Między innymi uwrażliwia dzieci na krzywdę zwierząt. We wrześniu i październiku sporym powodzeniem cieszyła się ogólnopolska akcja „Zerwijmy łańcuchy” zwracająca uwagę na problem więzienia psów na łańcuchach i związane z tym przedmiotowe traktowanie najlepszego przyjaciela człowieka

Zrywali łańcuchy

W Hucie Mińskiej / Zrywali  łańcuchy

Każdy uczeń przychodzi do szkoły z określonymi nastawieniami, doświadczeniami i sposobami postępowania, uwarunkowanymi przez cechy dziedziczne, środowisko społeczne i specyfikę jego własnej osobowości. Te doświadczenia wynikające z dotychczasowej praktyki życia, stanowią w naszej szkole punkt wyjścia procesu wychowawczego, w którym kształtuje się postawę bezinteresownej pomocy z własnej woli, wyboru i chęci. - Zachęcamy naszych uczniów do przezwyciężania własnej pychy, egoizmu, interesowności, przesadnej koncentracji na sobie samym, wyzbywania się uczuć niechęci i zazdrości – opowiada Arleta Kozłowska, nauczycielka wychowania fizycznego i wychowawczyni klasy IV Zespołu Szkół w Hucie Mińskiej. Skutecznie przeciwstawiają się więc negatywnym postawom poprzez rozbudzanie właściwej motywacji i umiejętne wzmacnianie odpowiednich zachowań, a także proponowanie uczniom alternatywnych wzorców zachowań.
Tak było z akcją „Zerwijmy lańcuchy”, podczas której sami uczniowie uzasadniali, dlaczego każdy z nich powinien być człowiekiem prawym, pomagać bezbronnym i słabszym oraz wywiązywać się z podjętych zobowiązań. Pracą na rzecz innych starają się zainteresować również trudnych uczniów. Poprzez rozmowy indywidualne, pogadanki i przykład własny pomagają uczniom wypracować zdolność do akceptacji siebie i innych, wysoki stopień wrażliwości, cierpliwość, odpowiedzialność i tolerancję.
Na lekcjach wychowawczych uczniowie mieli okazję wypowiedzieć się na temat odczuć, jakie im towarzyszą gdy widzą krzywdzone zwierzęta i co mogą zrobić wiedząc, że trzymanie psa na łańcuchu od świtu do nocy jest niehumanitarne. Wychowawcy uświadamiali dzieci, jakie konsekwencje niesie taka niewola.
Uczniowie podczas tych łańcuchowych spotkań dostrzegli potrzebę pomocy zwierzakom i postanowili zorganizować wyjazd do schroniska na Paluchu. Z entuzjazmem wypowiadali się na temat chęci udziału w akcji na rzecz bezdomnych zwierząt. No i udało się! Cała szkoła wzięła aktywny udział w zbiórce kocyków, ręczników, prześcieradeł i wszelkich niezbędnych rzeczy przydatnych dla schroniska. Zawieźli tam także karmę, miseczki, legowiska i różne cieplutkie rzeczy dla pupili chroniące je przed zimnem.
- Muszę zaznaczyć, że w przeprowadzeniu zarówno akcji, jak i zbiórce darów, bardzo nam pomógł dyrektor Piotr Matzanke. – Dzieci miały cykl zajęć poświęconych pieskom na łańcuchu, a ja nie sądziłam, że w moich czwartaczkach wzbudzą one tak silne emocje. To one wyszły z inicjatywą wyjazdu do schroniska. Takie małe, a jak wielkie dzieci. Jestem z nich niesamowicie dumna i cieszę się, że mają takie wielkie serduszka – wyznaje Arleta Kozłowska.
Wraz z klasą czwartą do schroniska pod opieką Grażyny Popis pojechali także pierwszoroczni gimnazjaliści. Oni również zrywali wiejskim psom łańcuchy.

Numer: 2007 46   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *