OSP w Stojadłach

Na 85. urodziny stojeccy strażacy zafundowali swojej jednostce nowy sztandar, do którego druh Antoni J. Taczyński przypiął złoty medal za zasługi dla pożarnictwa. Medali w tę upalną niedzielę 22 maja było jeszcze co niemiara, a obiad zamienił się w strażacką biesiadę

Prężna i można

Stojecka straż powstała 39 lat po mińskiej jako 18 w powiecie. Wszystko zaczęło się od wielkiego pożaru w 1917 r., po którym zostało tylko kilka budynków. W trzy lata później prezesem był już Piotr Paska, a tuż przed wojną jego syn – Bolesław. Jakościowym krokiem postępu był pozyskany w 1961 roku samochód Opel Blitz, a później skarosowany Star i nowoczesna motopompa. W 1973 roku stanęła nowa remiza, którą przed rokiem powiększono do rozmiarów sali weselnej na 300 osób. Jest dzisiaj chlubą Stojadeł i to przynoszącą niezłe zarobki, które skrupulatnie liczy od 18 lat Waldemar Padzik. Wieloletnim prezesem jest również Józef Gniado, a naczelnikiem Bronisław Porębski. To dzięki ich zapobiegliwości OSP stać nie tylko na glazury i boazerie w remizie, ale i dotowanie budowanej szkoły oraz trzeci w historii sztandar.

Na prawie tysięczne Stojadła 50 druhów to niewiele, ale – jak zaznaczył prałat Byrski – z tą wsią trzeba się liczyć, bo jako jedna z ostatnich została przy parafii św. Antoniego. Przyjechali więc księża na plac przed remizą (strażacy szli w paradnej mustrze przy akompaniamencie orkiestry dętej z Latowicza), by razem ze sponsorami wbijać w drzewce sztandaru pamiątkowe tabliczki. Z zarządu wojewódzkiego OSP był zastępca komendanta Ireneusz Królik i sekretarz Stefan Todorski – bardziej znany jako literat i dziennikarz. Uroczystość poprowadził Sławomir Barankiewicz, wzywając swego ojca Wojciecha do otwarcia ceremonii uroczystego przekazania sztandaru, który jednostce poprzez prezesa Józefa Gniado wręczył Antoni Jan Tarczyński, wiceprezes zarządu wojewódzkiego OSP.
Niewielu stojeckich cywilów oglądało tę wzruszającą akcję medalowania za zasługi dla pożarnictwa. Najpierw złotem odznaczono całą jednostkę, potem Złotym Znakiem Związku Bronisława Porębskiego, a po nim też złotymi medalami 9 druhów – Sławomira Baraniewicza, Sławomira Cacko, Zygmunta Drewicza, Krzysztofa Gniado, Henryka Książka, Wojciecha Padzika, Marcina i Wojciecha Porębskich oraz Zbigniewa Drążka. Na srebro zasłużyli – Paweł Bakuła, Franciszek Kalinowski, Jarosław Kuźma, Maciej i Paweł Olszewscy, Sławomir Padzik, Zygmunt Pustoła, Mirosław Rozbicki, Paweł Skołowski, Wiesław Wnorowski i Mirosław Wójcicki, a na brązowe – Marian Bakuła, Tomasz Gańko, Jarosław Jackiewicz, Mariusz Lewandowski, Krzysztof Porębski oraz Jacek Wójcicki. Za wzorowych uznano pięciu strażaków – Zbigniewa Jackowicza, Mieczysława Kozłowskiego, Artura Leonardziaka, Bogdana Nalazka i Dariusza Wdowiaka.
Teraz dowodzący uroczystością komendant miejsko-gminny OSP, Piotr Stosio mógł chwilę odpocząć, bo głos zabierali goście – starosta Czesław Mroczek, wójt Sylwester Dąbrowski i Stanisław Skuza, który już zapraszał na przyszłoroczną 125 rocznicę mińskiej straży. Nie obyło się bez statuetek. Pierwszą (ze strażakiem wynoszącym z pożaru dziecko) otrzymała stojecka jednostka, a drugą Antoni Tarczyński i Andrzej Belkiewicz wręczyli Waldemarowi Padzikowi, bez którego – jak uzasadniali – OSP w Stojadlach nie byłaby tak prężną i możną jednostką. Druh Waldek dba nie tylko o finanse, ale jest również kronikarzem OSP i nieprzeciętnym organizatorem wielu działań społecznych, do których – wbrew pozorom – trudno zmobilizować mieszkańców podmińskiej osady. W przyszłym roku przybędzie Stojadłom nowa szkoła, a po skanalizowaniu wsi i zbudowaniu poza nią owej trasy dla tirów oraz połączenie z Mińskiem tunelami pod „wałką” rozpocznie się boom inwestycyjny nie tylko przy trasie A-2.
Na rozwój Stojadeł liczą nie tylko strażacy, ale też właściciele działek budowlanych. Może uda się tutaj sprowadzić większy zakład produkcyjny, bo zatrudniające kiedyś 350 osób „Łyżki” dziś ledwie zipią. Za dobrych czasów nieobecność dyrektora FWM na strażackiej fecie byłaby nie do pomyślenia, teraz honoru stojeckiego biznesu bronił AKPUD, Gumech, Trakgum, Kamix, Wakos, Partner oraz SKR i Bank Spółdzielczy obsługujący m.in. miasto i gminę Mińsk Mazowiecki. Właściciele i prezesi sponsorujących firm nie tylko zaznaczyli swą obecność tabliczkami na drzewcu sztandaru, ale też podczas strażackiej biesiady. Wielu z nich zatrudnia druhów, zwalniając z pracy na ćwiczenia i akcje gaśnicze. To dzisiaj coraz rzadsza ogniowa wyrozumiałość prywatnych przedsiębiorców.

Numer: 2005 22   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *