W urzędach samorządowych idzie nowe. Ma być przejrzyste, uczciwe, przewidywalne, fachowe i rozliczalne. To niemożliwe? A jednak postanowili spróbować

Przejrzysta władza

W zaproszeniu na spotkanie inicjujące akcję „Przejrzysta Polska” starosta Czesław Mroczek odważnie pyta, czy on i jego urzędnicy docierają do ludzi z informacją, czy posługują się urzędniczym żargonem i czy my w starostwie czujemy się klientami? Na razie odpowiedzi mogą być co najwyżej sprzeczne, bo zależą od czasu załatwiania spraw i sytuacji lub nerwów wynikających z kontaktów z powiatową biurokracją. Tak jest wszędzie, ale dzięki akcji ma być lepiej, by nikt nie powiedział, że urzędnik petentowy jest wilkiem.

Przejrzysta Polska jest z założenia organizatorów akcją masową. Ale już wiadomo, że nie wszyscy burmistrzowie i wójtowie mają ochotę na takie fanaberie wymyślone przez liberałów. Dotychczas wprawdzie tylko wójt mińskiej gminy odmówił poparcia akcji, ale kto wie, czy na powiecie, Mińsku Mazowieckim i ewentualnie Mrozach wszystko się nie skończy. Na razie zwolennicy przejrzystości władz organizują spotkania informacyjne. Niestety, przy niewielkim zainteresowaniu petentami. Starostwo w ubiegły czwartek zaprosiło tylko organizacje pozarządowe i media lokalne. Przyszli sami przejrzyści, ale bez wielkiej ochoty na szczerą dyskusję. Może dlatego, że prezentacja akcji (rzutnikiem na ścianę) była teoretycznie kompletna, a do osądu jej praktycznych efektów jeszcze daleko.
Co więc starostwo zamierza zrobić, by sprostać wymogom akcji? - Przede wszystkim wdrożyć sześć zasad dobrego rządzenia – wyjaśniła sekretarz Danuta Strejczyk. W zasadzie przejrzystości uznano, że najprzód należy opisać usługi świadczone w starostwie. Z nowości możemy się spodziewać katalogu firm działających w powiecie, by... wyeliminować ewentualną korupcję. W celach antykorupcyjnych powstanie też kodeks etyczny dla pracowników opracowany przez samych urzędników i kodeks etyczny radnych. Do akcji zostaną wciągnięte organizacje pozarządowe. Jest ich w powiecie kilkaset, ale nie wszystkie działają. Dlatego zostanie stworzona tzw. „mapa aktywności”, by je uaktualnić i mieć realnego partnera do współpracy.
Przejrzysty powiat (gmina) musi być też przewidywalny, a tę zasadę umożliwi strategiczny plan rozwoju i stałe (znane wyborcom) terminy obrad samorządu. Jest też propozycja, by radnych zmusić do imiennego głosowania w kluczowych dla powiatu uchwałach. Ten zapis, tak wygodny dla zarządu i mediów, spełni zasadę rozliczalności. W jej ramach powstanie też dokument odpowiadający na pytanie - skąd samorząd ma pieniądze i na co je wydaje. To nic innego jak przejrzysty budżet, ale tak podany, by był zrozumiały dla każdego mieszkańca.
Największe emocje wzbudziła realizacja zasady fachowości przez wprowadzenie procedury naboru nowych urzędników z wymogiem konkursów na stanowiska kierownicze. Skoro superjawne mają być głosowania radnych, to należałoby również odtajnić system zatrudniania, bo inaczej każda władza może być posądzona jak nie o korupcję, to o nepotyzm i praktyki sekciarskie.
- Tutaj wiele nie zmienimy, bo już 80% zatrudnionych przyszło do pracy z jawnego naboru – wyjaśnił starosta. Zapewne wie, co mówi, ale w niektórych podległych powiatowi instytucjach nie jest tak różowo, o czym donoszą nam czytelnicy. Wszystko sprawdzimy oczywiście w ramach pomocy, by rzeczywiście powiatowe urzędy stały się na wskroś przejrzyste, a nie tajne i przezroczyste.
PS. Identyczną akcję zainicjował we wtorek – 19 kwietnia - burmistrz Mińska Mazowieckiego Zbigniew Grzesiak.

Numer: 2005 17





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *