Mińskie osiedla

Mieszkańcy bloku przy Placu Starego Rynku 5, a także pobliskich bloków z osiedla Błonie mają wiele cierpliwości do władz miasta, które ogłuchły wobec wołania o pomoc. A problemów wciąż przybywa…

Zapomniana uliczka

Mińskie osiedla / Zapomniana uliczka

Przy Starym Rynku 5 mieszkam od 1964 roku. W styczniu br. upłynęły 44 lata, a dotąd nie zrobiono nic w sprawie tutejszego chodnika i drogi – żali się pani Anna. Traf chciał, że mieszkanka ta zgłosiła się do naszej redakcji tuż po deszczach i przeprowadzona tego samego dnia wizja lokalna nie pozostawiła żadnych złudzeń. Potężne kałuże wody wyjaskrawiły problem. Do tego dochodzi kwestia przejeżdżających samochodów, które tworzą pokaźne fontanny. – Jest postawiony znak, który pozwala na wjazd samochodów dostawczych i samochodów mieszkańców, ale tak naprawdę jeżdżą tu wszyscy i nikt tego nie przestrzega! – wyjaśnia zdenerwowana pani Anna. O tym, że kobieta nie przesadza, mogłam przekonać się od razu. Stojąc z aparatem fotograficznym przed wjazdem w uliczkę, nie miałam problemu ze zrobieniem zdjęcia samochodów skracających sobie drogę. Nierespektowanie zakazu wjazdu nie jest tu jedynym utrapieniem drogowym. Sami mieszkańcy mają kłopot z licznymi dziurami, przez które niejeden tłumik został naderwany (ostatni taki przypadek miał miejsce w minionym tygodniu). – Proszę pani, jak może być rozwiązana sprawa tej drogi, kiedy nie ma jej na żadnej mapie, ona w dokumentach nie istnieje! Pomimo tego w czasie remontów budynku nie przeszkodziło to Zarządowi Dróg Miejskich w pobieraniu opłat za zajmowanie pasa drogowego – tłumaczy pani Alicja, dobrze poinformowana w sprawach dokumentacji Wspólnoty Mieszkaniowej Stary Rynek 5. – Zgłaszaliśmy problemy związane z tą drogą panu burmistrzowi. Proponowaliśmy jej zamknięcie, gdyż została wraz ze studzienkami kanalizacyjnymi poważnie naruszona przez samochody ciężarowe, dostawcze, a także osobowe, które w dużych ilościach przemierzają dziennie tę drogę. Burmistrz nie zgodził się na takie rozwiązanie twierdząc, że w ten sposób zostanie zatarasowany wjazd dla karetek czy straży pożarnej – tłumaczy pani Alicja. Droga to też sprawa czystości. Ponieważ jest niczyja, nikt jej nie sprząta…
Remont drogi i chodnika to nie jedyne dylematy, z jakimi stykają się mieszkańcy przy Starym Rynku. Kilkakrotnie składane były pisma do burmistrza miasta z prośbą o założenie instalacji burzowej czy wybudowanie kanalizacji deszczowej, przyłączy wodociągowych (blok nr 5 ma tylko jedno przyłącze). Długotrwałe deszcze nie dają spokojnie spać tutejszym mieszkańcom, gdyż woda wdziera się do piwnic. Eksperci ds. budowlanych orzekli na piśmie, że nastąpiła stała korozja betonu i proces ten jest bardzo zaawansowany, na ścianach stwierdzono pleśń i następuje higroskopijność wyższych kondygnacji budynku, w instalacji stwierdzono korozję.
To jednak nie koniec problemów mieszkańców Starego Rynku. Dwa miesiące temu złożono pismo w sprawie możliwości wydzierżawienia od miasta skrawka terenu pod budowę altany, która umożliwiłaby postawienie dodatkowych pojemników na śmieci. Niestety, dotąd nie ma na nie odpowiedzi.
Do wszystkich tych bolączek przyczynia się jeszcze podział własności, który nadal nie jest uregulowany. Jedni mają własnościowe mieszkanie wraz z piwnicą, inni bez. - Ludzie mają wykupione mieszkania, ale nie są właścicielami gruntu. Nad tym chaosem nikt nie może zapanować. Za kilka lat problemy przygniotą nas całkowicie - podsumowuje pan Jan.
Mieszkańcy bloku przy Starym Rynku kilkakrotnie składali podania do burmistrza miasta. Ostatnie pisma mają datę 6 października 2006 roku i dotyczyły: wybudowania kanalizacji deszczowej, wybudowania przyłączy wodociągowych oraz naprawy nawierzchni drogi. Podpisało je 36 mieszkańców. Niestety, dotąd nie otrzymali oni nawet odmownej odpowiedzi. Tymczasem magistrat milczy…
PS. Na prośbę mieszkańców imiona zostały zmienione.

Numer: 2007 37   Autor: Justyna Olkowicz-Gut





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *