W Mińsku

Jest wiele wydarzeń historii Mińska, ale 17 sierpień 1920 roku jest datą szczególną, bo wpisaną w najnowszą historię narodu i państwa. To właśnie nad Srebrną rozpoczęła się końcówka osławionego cudu nad Wisłą, a wiwatujące wówczas tłumy mińszczan mogły na własne oczy zobaczyć triumfującego marszałka Józefa Piłsudskiego

Srebrne cuda

W Mińsku / Srebrne cuda

Kilka zdań krótkiej historii miasta nie odda atmosfery tamtych dni wielkiego lęku i radości. W wielkiej i odważnej wizji kontrofensywy Piłsudskiego znad Wieprza Mińsk Mazowiecki był tylko punktem na trakcie brzeskim, który był do zdobycia w pierwszej fazie ataku. Okazało się, że punktem ważnym, bo tutaj spotkały się dwa polskie fronty – dywizja generała Hallera atakująca spod Warszawy i pieszo-pancerne pułki marszałka Piłsudskiego, który okrążał Sowietów spod Dęblina.
Odbity po krótkim czasie powtórnej niewoli Mińsk Mazowiecki szalał z radości. Tę euforię wyraziście opisał Adam Grzymała-Siedlecki w swoich wojennych reportażach, a burmistrz Grzesiak cytuje je w czasie obchodów kolejnych rocznic czczących wyzwolicieli miasta.
Cytuje i dziękuje wojsku, którym Mińsk Mazowiecki stoi i od zdobycia niepodległości wiele zawdzięcza. Teraz garnizony obsługują głównie rocznice patriotyczne, ale wojskowe rodziny to także olbrzymia siła kulturowa i nabywcza (miasto rozkwitło dzięki handlowi). Kwiaty dla dowódców były więc tylko symbolicznym podziękowaniem, bo przecież teraz cel jest nadrzędny - port lotniczy, który da miastu odrzutowy wręcz napęd.
Reszta uroczystości pod pomnikiem Niepodległości była już tylko coroczną sztampą z udziałem kilkunastu pocztów sztandarowo-wieńcowych, apelem poległych i salwą honorową. Nie zawiodły służby mundurowe (oprócz strażackich), kombatanci, miłośnicy Mińska, szkoły (głównie ponadgimnazjalne z SP - Dąbrówką) i urząd miasta wsparty biblioteką publiczną. Były też kwiaty polityczne od mińskiego koła Patformy Obywatelskiej złożone u stóp pomnika przez radnego Andrzeja Kucia w towarzystwie dwóch pań - Barbary Dzienio i Ewy Szmidt. Był również poseł PO Czesław Mroczek, wicestarosta Krzysztof Michalik i wicewójt Lech Sędek.
Na szczęście - w kontekście przyzwyczajeń - mińska orkiestra dęta jest zawsze do dyspozycji burmistrza Grzesiaka, a w tym roku nawet koncertowała, przypominając niewielkiej grupie najwytrwalszych pieśni nie tylko żołnierskie i patriotyczne zaśpiewane przez Zofię Noiszewską. Burmistrz Grzesiak osłodził je ciastkami i - choć wszyscy mieli jeszcze nadzieję - żaden cud już się nie wydarzył. Może dlatego, że to tylko 87. rocznica bitwy warszawskiej, którą historycy ocenili jako 18. na świecie i czwartą w Europie, a bogobojni nazwali cudem.

Numer: 2007 34   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *