Niezapomniany duet Jerzy Wasowski i Jeremi Przybora w „Kabarecie Starszych Panów” w piosence „Na ryby” śpiewał o drzwiach „(...) opatrzonych w inskrypcję: - Przedsięwzięto ekspedycję (...)”. W ich marzeniach były też lwy. Jednym słowem wypoczynek na łonie natury. A jak okres urlopu spędzają najważniejsze persony mińskich gmin? Czy są to egzotyczne wczasy, czy też nasi włodarze preferują krajowe ekspedycje ? Kto jest ciekawy, niech zajrzy do naszego Sokoła
Powiatowa kanikuła

Ważni są ludzie
- Byłam już na urlopie w lipcu nad morzem Bałtyckim. Spędziłam miło czas, ponieważ trafiłam na ładną pogodę - zdradza nam burmistrz Halinowa Jolanta Damasiewicz. - Nie mam wymarzonego miejsca, ponieważ dobrze spędzone wakacje nie zależą od miejsca, ale od ludzi, których się spotka na swojej drodze i także od pogody - podkreśla. W czasie wakacji halinowski urząd pracuje normalnie - jest sezon urlopowy, ale przygotowane są zastępstwa.
Wakacje w Siennicy
Nadejście lata to zazwyczaj czas, kiedy większość pracowników urzędu gminy w Siennicy chce wykorzystać urlop wypoczynkowy. Na łączną liczbę 33 pracowników w okresie lipiec - sierpień z wypoczynku skorzysta 19 pracowników. Jednak sezon urlopów letnich nie może dezorganizować pracy urzędu - oświadczyła sekretarz gminy Wiesława Pieńkowska. Najczęściej wykorzystywana jest możliwość zastąpienia nieobecnych pracowników innymi pracownikami urzędu. Natomiast pracownicy obsługi zastępowani są przez osoby wykonujące prace społecznie użyteczne na rzecz gminy. Urlopy są udzielane zgodnie z planem zatwierdzanym przez wójta, a opracowanym przez inspektora ds. organizacyjno-kadrowych Elżbietę Grzegrzółkę. Zgodnie z ustawą samorządową wójtowi Grzegorzowi Zielińskiemu udziela urlopu przewodniczący rady gminy Jacek Zwierz.
Dobrze w domu
Mimo sezonu urlopowego UG Dębe Wielkie pracuje bez zakłóceń. Urlopy nie wpływają na czas pracy czy sprawność załatwiania spraw. Głównodowodząca, czyli Hanna Wodnicka aktualnie jest na urlopie, jednak wciąż ma na oku pracę swoich podwładnych, bo kanikułę spędza w domu w Dębem.
Kanikuły urzędnicze
Jak wyjaśniła sekretarz gminy Latowicz Barbara Zgódka w urzędzie zatrudnionych jest 18 urzędników i 4 pracowników obsługi. Oczywiście wakacje letnie są okresem zwiększonego wykorzystania urlopów pracowniczych. Nie powoduje to jednak paraliżu pracy urzędu. W okresie letnim około 10 osób skorzysta z urlopu wypoczynkowego. Plan urlopów pracowniczych ustala sięna początku roku. Sama sekretarz gminy wybiera się z rodziną (mąż i dwoje dzieci) na urlop nad polskim morzem. Zamierza wynająć domek letniskowy w Stegnie. Wypoczywa również szefowa urzędu stanu cywilnego Hanna Kopa. Na początku sierpnia idzie na urlop wójt Bogdan Świątek-Górski. Urlop spędzi w domu z uwagi na sprawy rodzinne. Wiadomo, że wójt ma rozwojową rodzinę, bo przed trzema laty ożenił się, a Bozia dała drugie dziecko. Tylko - jak oświadczył wójt - urlop urlopem, a do urzędu trzeba zaglądać. Po kanikule będzie już także skarbnik gminy Zofia Łodyga. Z urlopu letniego nie skorzysta wicewójt Wojciech Osiński - będzie „pilnował gminy”. Wiesława Proczka - inspektor do spraw oświaty, była na urlopie zdrowotnym od 25 kwietnia do 13 maja 2007 roku w Krynicy Zdrój. W ten sposób będzie mogła zastępować w niektórych sprawach sekretarz Barbarę Zgódkę. Większość pracowników urzędu gminy bierze przeważnie urlopy na wykonywanie zajęć domowych jak remont, budowa, żniwa itp.
Powroty do Starogrodu
W wolnym czasie, a zwłaszcza w okresie letnim, chętnie przyjeżdżam z Warszawy do Starogrodu, miejsca mojego urodzenia i młodości - mówi sekretarz generalny ZKRPiBWP płk dr Stanisław Całka. Jest to dla mnie najwspanialsze miejsce na ziemi, do którego wracam wspomnieniami i własną obecnością.
Nie trzeba mi Krynicy Morskiej czy Nałęczowa lub Szklarskiej Poręby – wystarcza Starogród, bo tutaj, w wiejskiej ciszy, mogę oderwać się od hałasu i zgrzytu wielkiego miasta, odpoczywać, spotkać się ze starymi znajomymi i powrócić wspomnieniami do Doliny Świdra i rozpostartych przy nim łąk – kontynuuje Całka. Przy okazji opowiada o szlachetnych ludziach i zdarzeniach, jakie miały miejsce w tej miejscowości. Okazuje się, że z uwagi na istniejący od dawna most na rzece Świder przemieszczały się tędy w różnym okresie oddziały powstańcze, moskiewskie, bolszewickie, polskie i hitlerowskie. Trzeba podkreślić, że położenie Starogrodu jest rzeczywiście malownicze - oprócz wspaniałej doliny rzeki są stawy pożwirowe, wzniesienia i widoczna jak na dłoni „Góra Wólczańska”.
Cegłów po urlopie
Wójt Krzysztof Miklaszewski jest już po letnim wypoczynku. Zasłużony urlop spędził u siebie w Gójszczu. Cegłowski włodarz, mimo że nie wyjeżdżał w Polskę, urlop spędzał aktywnie. W myśl zasady „pańskie oko konia tuczy” zaglądał też do urzędu gminy. Było to podyktowane „gorącym okresem” przetargowym po gminnym referendum śmieciowym. Jak stwierdził, mimo tak żarliwego okresu odpoczął od spraw urzędowych.
Aktywne ocieplanie
Stanisław Piotrowski, wójt Jakubowa wypoczywał, pracując. Całe 19 dni urlopu wykorzystał na prace remontowe domu. – Trzeba było go ocieplić – mówi. Dzięki temu wójtowy dom będzie samowystarczalny energetycznie, przynajmniej jeśli chodzi o ogrzewanie. - Mam teraz ocieplone ściany, a za stodołą kopalnię opału – śmieje się Piotrowski – czyli pole owsa, które znakomicie nadaje się jako paliwo do pieca CO. Piotrowski wykorzystał urlop zgodnie z potrzebami, jednak jego marzeniem jest urlop dwudniowy. Jak mówi: – Jeden dzień za kołem podbiegunowym, drugi na Saharze.
Swojski Soszyński
Burmistrz Kałuszyna Marian Soszyński na urlop udaje się w pierwszej połowie sierpnia. Pierwszy tydzień spędzi, jak to określił, „na swojsko”. Będzie przebywał u... teściów. Drugą połowę urlopu spędzi w Puszczy Augustowskiej. Od razu zaznaczył, że nie będzie to słynna już „Dolina Rospudy”. – Już 30 lat jeżdżę w to samo miejsce. To najpiękniejszy i chyba najcichszy zakątek Pojezierza Augustowskiego – mówi Soszyński. – Ryb i grzybów jest tam pod dostatkiem. Bywały lata, że śniadanie i kolacja to były dary lasu. To oaza ciszy i spokoju – kończy kałuszyński gospodarz.
Iberyjski Jaszczuk
Wójt Mrozów, jak sam przyznaje, dostrzega u siebie pewne oznaki pracoholizmu. Bardzo trudno było mu się zdecydować na wyjazd na wypoczynek. Tym razem Jaszczuk po namowach rodziny zamierza wybrać się na tygodniowy objazd Hiszpanii. Mroziański wójt z rodziną, pod opieką przewodnicką swojego syna, będzie zwiedzał trasę z Malagi do Lizbony. To jego drugi wypad na półwysep iberyjski. Poprzednio Jaszczuk był tam cztery lata temu. Wójt, jak sam przyznaje, z trudem myśli o oderwaniu się od obowiązków. Dlatego marzy mu się długi, przynajmniej 3-tygodniowy wypoczynek w kompletnej głuszy – tak, aby była cisza i spokój, bez całego szumu medialnego. – Myślę, że wtedy dopiero dałoby się naprawdę odpocząć.
Nie odpoczywają też pracownicy urzędu gminy w Mrozach, szczególnie ci, którzy akurat nie są na urlopie. – Urlopy i zastępstwa zostały zaplanowane znacznie wcześniej, więc pracujemy bez zakłóceń – mówi wójt. W czasie wakacji zwykle jest też mniej interesantów, a kolejki zaczynają się tworzyć tylko w wydziale spraw obywatelskich, gdzie składane są wnioski o wymianę dowodów osobistych. Aktualnie codziennie składanych jest ok. 40 wniosków i liczba ta z dnia na dzień rośnie. – Wzmocniliśmy obsadę w tym dziale, więc nie przewiduję jakiś zakłóceń – zapewnia Jaszczuk.
Radzio nadmorski
Wójt Dobrego Krzysztof Radzio urlop podzielił na dwie części. Na dziesięć dni chce udać się nad polskie morze. Jest to mała wieś na Środkowym Wybrzeżu. Druga część urlopu to wypoczynek na miejscu. Oczywiście nie zapomni też o pilnowaniu spraw gminy. Ale to w tym drugim, domowym okresie.
Leniwa egzotyka
Mińszczanie coraz chętniej wypuszczają się na zagraniczne wojaże. - Coraz częściej stać nas na urlop za granicą, poza tym wczasy krajowe są coraz droższe - tłumaczy Wojtek Gąssowski, szef biura podróży Azymut.
Mińszczanie przed szarością miasta nad Srebrną uciekają przede wszystkim do krajów basenu Morza Śródziemnego. Grecja, Egipt, Turcja to tegoroczne hity obu mińskich biur podróży. – Nasi klienci w okresie wakacyjnym przede wszystkim wybierają wczasy 2-tygodniowe w egipskich kurortach. Najczęściej jest to pobyt w jednym miejscu i ew. zwiedzanie najważniejszych miejsc związanych z kulturą i historią Egiptu – opowiada Milena Ciuchcińska z Centrum Podróży. Wśród klientów dominują rodziny, bardzo rzadko zdarza się, że na wypoczynek za granicą decydują się osoby samotne, jeśli już to są to kobiety.
W wakacje poszukujemy przede wszystkim ciepłego morza i miękkiego piasku. Jeśli chodzi o aktywny wypoczynek, chętnie korzystamy z ofert kurortów, gdzie możemy zasmakować windsurfigu, paralotniarstwa czy nurkowania.
Okazuje się, że są wśród nas osoby, których nie pociągają znane i modne kurorty i wolą zażyć w czasie urlopu smaku prawdziwej przygody. – Sprzedajemy wycieczki do Indii, Japonii. Był też klient, który chciał powędrować sobie po Skandynawii – opowiada Gąssowski. Do Centrum Podróży także zgłaszają się turyści z mocnymi nerwami – mieliśmy ostatnio klienta, który pytał o wycieczkę do Korei Północnej – mówi Ciuchcińska.
Mimo że zainteresowanie zagranicznymi podróżami jest bardzo duże, wczasów nie musimy planować na pół roku wcześniej, o ile oczywiście jest nam obojętne gdzie pojedziemy i w jakich warunkach będziemy nocować, a najważniejsze są piękne widoki i to, by po prostu „być”, np. w Maroko, gdzie wycieczkę jeszcze w poniedziałek można było kupić za niecały tysiąc złotych. Wprawdzie hotel tylko dwugwiazdkowy, ale wrażenia pozostaną bezcenne.
Numer: 2007 31 Autor: (fz, jac, pd, syl)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ