Tydzień w Europie

Jedną z kolejnych wypraw pracowników mińskiego CKU w dniach 10-16 lipca br. była Francja i jej stolica - Paryż. Kraj ten ma do zaoferowania nie tylko przepiękne krajobrazy, wyrafinowane smaki i zapachy, ale można tu też dotknąć historii i nowoczesności. Nic dziwnego, że u wszystkich od razu rodziło się pytanie: - Kiedy u nas tak będzie...

Cuda po francusku

Tydzień w Europie / Cuda po francusku

Zwiedzanie Paryża rozpoczęli od dziedzińca Luwru i już tam zauważyli francuską nonszalancję w traktowaniu swoich licznych zabytków tj. łączenie starego z nowym. Otóż na dziedzińcu otoczonym bryłami renesansowych budowli pałacowych z mansardowymi dachami wzniesiono w latach 80. ub. wieku dwie wielkie odwrócone szklane piramidy. Luwr to obecnie jedno z najbogatszych na świecie muzeów, w którym mieli przyjemność ujrzeć arcydzieła sztuki ludzkiej, tak jak Wenus z Milo, Nike z Samotraki czy też obraz Mony Lisy L. da Vinci z początku XVI w. Kolejnym przykładem industrialnej dezynwoltury było Centrum Pompidou. Jak swego czasu monumentalna 312-metrowa, ważąca 17 tys. ton i połączona 25 milionami nitów wieża Eiffla.
Podziwiali również utrzymane w stylu włoskim Ogrody Luksemburskie, a przechodząc przez Dzielnicę Łacińską, na każdym kroku spotykali jakieś ciekawe zabytki - budynki Sorbony z końca XIV wieku, pomnik Augusta Stendhala, kościół św. Germana na Łąkach, w którym leżą szczątki królów francuskich. Byli w kościele św. Sulpicjusza z XVIII w., gdzie znajduje się „linia róży” wyznaczająca południk zerowy, później przeniesiony do Greenwich pod Londynem. Ogromne zafascynowanie jednakże udzieliło się im przy zwiedzaniu najsłynniejszej gotyckiej katedry Paryża i świata - Notre Dame. Następnego dnia pojechali 200 km na zachód od Paryża, by podziwiać w dolinie Loary renesansowe zamki zatopione w przecudnych ogrodach. Jest ich około 200, ale obejrzeli tylko trzy perły architektury - w Amboise, Blois, należący m.in. do Henryka III Walezego, w którym więziona była królowa Maria Medycejska na rozkaz jej syna Ludwika XIII oraz w Chambord - jedną z najefektowniejszych architektonicznie budowli w dolinie Loary nad rzeką Cosson.
Oprowadzał ich Andrzej Wnęk z mińskiego biura podróży Big Travel, który był we Francji 60 razy. Dowiedzieli się, że pałace nad Loarą budowano, żeby być blisko króla, więc spełniały one przede wszystkim funkcje mieszkalne, wypoczynkowe i rekreacyjne. Raczej nie pełniły funkcji obronnych, stąd też zachowały się w bardzo dobrym stanie. Otoczone bujnymi lasami pozwalały na prowadzenie licznych polowań na grubą zwierzynę. Życie dworskie nie było jednakże łatwe. Nie znano w tym czasie toalet. Myto się rzadko, niejednokrotnie raz w tygodniu.
Koniecznością wręcz było wynalezienie perfum, które ograniczały nieprzyjemne zapachy. Następnie wynaleziono prysznic zwany francuskim, bo do podgrzanej wody zaczęto dodawać perfum. Kolejnym wynalazkiem Francuzów związanym z poprawianiem urody obojga płci były peruki. Ale przy skąpej toalecie kwitło pod nimi bujne życie biologiczne. Stąd też do wybijania licznych intruzów skonstruowano złote młoteczki (jedne i drugie można było zobaczyć wśród eksponatów muzealnych). Nieczystości stałe i płynne zrzucano do zsypów umieszczonych w licznych kominkach. Królowie i magnateria tamtych czasów byli tak bogaci, że gdy „zapachy” stawały się nieznośne, to po prostu obiekt opuszczano i przenoszono się do nowego zamku. Stąd zamki nad Loarą są tak liczne, a że budowano je przez długi historyczny okres, to każdy z nich jest inny architektonicznie.
A potem był ścinający z nóg Wersal, wzgórze Montmartre i podróż do Brukseli, stolicy zjednoczonej Europy, gdzie – prócz atrakcji historycznych – fotografowali się pod 130-metrowym Atomium, modelem powiększonej 6 mln razy molekuły żelaza. Przez Holandię i Niemcy jechali nocą, a w poniedziałkowe popołudnie, 16 lipca dotarli szczęśliwie do najpiękniejszego na świecie Mińska, by zostać wiernym wierszowanej maksymie Bogdana Jacaka, który w czasie wycieczki napisał: - Bogatsi o poznanie francuskich osobliwości wolimy jednak mińskie śmieci i zabytkowości. Święta prawda – odpadów i zabytkowego myślenia u nas dostatek.

Numer: 2007 31   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *