W Hucie Mińskiej

Wybór szkole imienia jest zazwyczaj trudny, czasochłonny oraz wymagający wielu konsultacji i zgód. Ale również powinien być demokratyczny, mądry i oryginalny. Hucianie, po kilkudziesięciu latach patronatu Janka Nalazka, zapragnęli być nie tylko mądrzy i oryginalni, ale nade wszystko niekontrowersyjni i... wybrali na patrona Karola Wojtyłę

Wojtyła za Nalazka

W Hucie Mińskiej / Wojtyła za Nalazka

Lepiej późno niż wcale - komentowano decyzję społeczności szkolnej i mieszkańców, gdy podczas ostatniej przed wakacjami sesji rady gminy delegacja hucian poprosiła radnych o nadanie szkołom (SP i gimnazjum) imienia Karola Wojtyły.
Ujawnione publicznie zamiary zapachniały dekomunizacją, ale nikt o tym oficjalnie nie mówił. Jak przez 17 lat o rodzinie Nalazków, której pomnik wciąż stoi w gliniackim lesie. Pod obeliskiem pojawiają się świeże kwiaty, ale prawdy o tej kontrowersyjnej rodzinie nie sposób od ludzi wydobyć. Nawet od zagorzałych przeciwników komunistów i Polski Ludowej. Jedynie dyrektor Piotr Matzanke musiał jakoś wyjaśnić zmianę imienia z Nalazka na Wojtyłę. Wybrnął z kłopotu tłumaczeniem, że z takim patronem trudno szkole prowadzić pracę wychowawczą, bo nie mają kontaktów z PPS i Czerwonym Harcerstwem (sic!). Poza tym do jego uszu docierają nieformalne informacje od osób, które znały działalność Janka Nalazka, ale nikt oficjalnie nie chce potwierdzić jego niechlubnej historii i incydentów mających miejsce w tej rodzinie. Nie chcą mieć patrona, który kłóci środowisko lokalne, więc wybrali inny wzorzec - autorytet Karola Wojtyły.
Ale już w czasie sesyjnego uzasadnienia wyboru, o byłym patronie nie wspomniał ani słowem, odając głos przedstawicielkom uczniów, nauczycieli i rodziców, czyli Andżelice Kubickiej, Grażynie Kotomskiej i Agacie Tchórzewskiej. Według nich motywacją wyboru Karola Wojtyły był fakt, że ten prosty, zwykły, szczery poeta, filozof i ksiądz nigdy nie przestał być Polakiem, a przede wszystkim człowiekiem, osiągając szczyty kariery i popularności. I na pewno nie jest i nie będzie postacią kontrowersyjną, bo takiemu humaniście i strażnikowi tradycji nie można niczego zarzucić.
Padły przy okazji hasła do przyszłej pracy wychowawczej. Pierwsza to maksyma, że prawdziwie wielki jest ten człowiek, który chce się czegoś nauczyć, a druga mówi o wielkości człowieka nie przez to co ma, czy osiągnął, a przez to, czym dzieli się z bliźnimi.
Wybrali Wojtyłę jako człowieka, chłopca i młodzieńca bez tytułów naukowych i charyzmy papieskiej. Wybrali Karola, by czerpać z jego uczciwej i czystej młodości oraz talentu poetyckiego i aktorskiego - chwalił decyzję hucian wójt Sylwester Dąbrowski. Ale zanim radni jednogłośnie i z oklaskami podjęli uchwałę, nie zabrakło pytań, a nawet oskarżeń. Stanisławowi Rucie nie podobała się nazwa szkoły, bo z dopiskiem o siedzibie w Cielechowiźnie brzmi dziwnie. Okazało się, że rzeczywiście budynek stoi w Cielechowiźnie, ale Huta pozostanie, gdyż ta nazwa to już tradycja nie do podważenia. Jednak do podważenia jest zachowanie uczniów i... nauczycieli, którzy palą papierosy wszędzie, a nawet przy szkole.
- Mając takiego patrona, nie można żyć w nałogu - krytykował zachowanie nauczycieli Tadeusz Wąsik, sołtys z Mikanowa. - Liczba palących zmniejsza się z każdym tygodniem, a do nadania imienia uwolnimy szkołę od wszystkich nałogów - obiecał dyrektor Matzanke.
Wyjaśnił również, że od 14 marca 2007 nie można nadawać imion zespołowi szkół, więc w Hucie zarówno podstawówka, jak i gimnazjum zostaną ochrzczone oddzielnie, choć w tym samym dniu.
To wielkie wydarzenie i to nie tylko dla mieszkańców Huty Mińskiej, nastąpi 18 maja 2008 roku, w 88. rocznicę urodzin Karola Wojtyły.

Numer: 2007 30   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *