Każdy ma w sobie potencjał, lecz nie każdy ma ochotę go wykorzystać. Paweł Michalski - jak sam o sobie mówi - jest niepełnosprawnym turystą. Do tej pory jeździł po kraju, a teraz możemy śledzić jego poczynania w największym przedsięwzięciu za granicą
Sny na rowerze

- Skąd ta rowerowa pasja?
Rowerem i turystyką rowerową zaraził mnie tata i mam nadzieję, że pozostanie tak do końca życia.
- Kiedy odbyła się twoja pierwsza wyprawa?
Pierwsza wyprawa odbyła się na moim pierwszym ukochanym rowerku. A tak na poważnie rowerem zainteresowałem się czynnie w 1995 roku i nie rozstaje się praktycznie z nim wcale.
- Według twojej strony www.niepelnosprawnyturysta.com łącznie masz za sobą 811,4 km, a twoja najdłuższa trasa Siedlce - Łosice - Białowieża miała aż 294 km...
Co do przejechanych kilometrów, to jest ich stanowczo dużo, dużo więcej. Dwa tysiące kilometrów robiłem miesięcznie dojeżdżając do pracy (uśmiech).
- Co trzeba zabrać ze sobą na taką wyprawę oprócz dobrego humoru?
W moim przypadku parę w rękach i wiatr w plecy. A poważnie namiot, coś do spania, ciepłe kalesonyi troche pieniędzy.
- Która wyprawa sprawiła ci najwięcej radości, a która problemów?
Radość i niezapomniane chwile są po każdej wyprawie, każda ma coś innego i ciekawszego w sobie. Większych problemów nie ma, chyba że trafi się dziurawa dętka lub pęknięta szprycha. Dlatego na obecną wyprawę jedziemy na specjalnych kewlarowych oponach.
- Wybierasz się teraz w najdłuższą trasę do Nordkapp w Norwegii...
Plan właściwie jest jeden - dotrzeć cało i zdrowo do celu i szczęśliwie powrócić.
- Znalazłeś sponsorów na to przedsięwzięcie?
Część sponsorów zdobyłem za pomocą e-maili i przy pomocy Adama Kaźmierczaka (Styropmin z Mińska Mazowieckiego czy Frezpol Siedlce). Szczególne podziękowania dla państwa Strusów za udzielenie tacie wydłużonego urlopu i wsparcie finansowe. Ale znaleźć ludzi dobrego serca jest dość ciężko.
- Czy prosiłeś o pomoc władze miasta Siedlce?
Nie, nie prosiłem, ponieważ zabrakło czasu, a z tego, co wiem (doświadczenie taty), instytucje siedleckie nie są skore do pomocy.
- Co powiesz osobom, które chcą realizować swoje marzenia?
Organizując tę wyprawę, chcę udowodnić wszystkim pełnosprawnym i niepełnosprawnym, iż będąc „chorym”, można spełniać swoje najskrytsze marzenia nawet takie, które nie śniły się osobom bardzo sprawnym. Skoro już się za coś biorą, niech nie patrzą na jakiekolwiek trudności, tylko prą do przodu, a na pewno dotrą do celu, bo świat nie tylko należy do ludzi zdrowych i bogatych, ale i do chorych i biednych. I niech się to w końcu zmieni, niech góra się nauczy, to i dół zrozumie.
- Redakcja życzy udanej podróży i ma nadzieję, że dostanie ładną pocztówkę.
Numer: 2007 28 Autor: Rozmawiał Michał Matlengiewicz
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ